napisał(a) tygrysek0038 » 29.04.2012 19:46
Witajcie, przepraszam, że tak długo nie pisałam, ale ze względów zdrowotnych, niezależnych ode mnie, musiałam przerwać relację i bardzo długo nie odwiedzałam forum. Postaram się kontynuować opis, choćby miały to być tylko krótkie historyjki
Na czym to ja skończyłam? Na niedzieli...
Zatem w niedzielę, która wreszcie była piękna i słoneczna, włóczyliśmy się wolniutko po całym Starym Mieście podziwiając uroki tego miejsca.
Oprócz nas podziwiały go też tłumy zagranicznych gości z Europy i niezliczona ilość Azjatów z aparatami i kamerami karnie podążającymi za swoimi przewodnikami. My na szczęście mogliśmy napawać się spokojnie widokami, co też skwapliwie wykorzystaliśmy.
Jedną z atrakcji było podziwanie spływających rzeką kajakarzy, a że jest tam zrobionych wiele przełomów, to kwestią kilku minut było uchwycenie przewracających się kajaków i ich płynących wpław właścicieli
Poniżej zdjęcia z okolic Wełtawy:
oraz jeszcze jedno zrobione z górnej części ogrodów zamkowych