piotrf napisał(a):
Jest na to bardzo dobra rada , niemal idealna , a mianowicie przejęcie władzy nad kierownicą - zatrzymywanie się na zdjęcia w każdym punkcie jaki Was interesuje będzie zależało tylko i wyłącznie od Was Ja tak właśnie mam i wysłuchuję teksty w stylu : " no przecież masz już takie zdjęcia" , "zatrzymywaliśmy się już tutaj jadąc w przeciwnym kierunku" , "po co ci tyle zdjęć" , "nigdy nie dojedziemy jeśli będziesz się zatrzymywał co pięć kilometrów" . . .
Do tego trzeba mieć prawo jazdy A to się raczej nie zmieni w najbliższym czasie Z wielu względów, więc nie ma o czym mówić
Dla mojego męża zatrzymywanie się nie jest problemem, wie że robię zdjęcia i nigdy nie narzeka, tylko sam z siebie się nie zatrzyma gdzieś, a jak ja mówię, to zazwyczaj "nie ma miejsca", "nie zdążyłem" itd. Może takki jego "sposób"