Praga - dzień pierwszy (1 lipca 2016) Plany były bardzo ambitne, czyli 3 dni w Pradze, zwiedzanie indywidualne, a więc bez zbytniego pośpiechu. Można obejrzeć co się chce, kiedy się chce, dopasować do swojego tempa, możliwości i chęci. Niestety splot wydarzeń związanych z dziwnym zachowaniem auta przyczynił się do zmiany planów i skrócenia pobytu do dwóch dni. Siłą rzeczy obejrzeliśmy mniej, ale jest powód, aby do pięknej Pragi wrócić. Niestety astra coraz bardziej wyrażała swoje dolegliwości – najpierw pomarańczowa kontrolka „check engine”.
Skupmy się na Pradze, która bardzo nam przypadła do gustu. Bardziej, dużo bardziej niż Wenecja
Miasto piękne i cudowne. Nie spodziewałam się, że aż tak mnie zachwyci. Najbardziej podobały mi się widoki, a punktów widokowych jest sporo. Można całymi dniami siedzieć i patrzeć i to wystarczy. Spotkaliśmy Polaków, którzy już 4 raz przyjechali i też mówili, że najbardziej uwielbiają szwendać się po parkach i patrzeć na Pragę.
Droga z Czeskiego Raju do Pragi to niestety trochę korków i jazda 5 km/h co oczywiście skutkowało wariacjami auta i naszym bólem głowy.
Na szczęście udało się dotrzeć, nocleg mieliśmy zarezerwowany w jednym z akademików. Warunki takie sobie, adekwatne do ceny. Natomiast Panie z recepcji to najmniej kompetentne osoby jakie spotkaliśmy w Czechach. Dotarliśmy na parking po 9. Zostawiliśmy bagaże i wyruszyliśmy na podbój Pragi.
Pierwszy dzień – to zwiedzanie „lewej strony” czyli Hradczany, Mała Strana, wzgórze Petrin. W celu lepszego poznania miasta pierwsze wyjście na nogach, nie jakieś tam tramwaje czy metro. W końcu to tylko 2 km.
Niestety, po raz pierwszy w życiu zawiódł mnie mój zmysł orientacji w terenie i delikatnie mówiąc wydłużyłam (niepotrzebnie) nasz spacer w stronę Hradczan. A teraz konkretnie – poszliśmy w przeciwnym kierunku hahahah. Ale dzięki temu oczywiście zobaczyliśmy więcej Pragi
Tu muszę nadmienić, że nasza latorośl nie była zachwycona zwiedzaniem ani Pragi ani niczego innego. Tak więc przez większość czasu słyszeliśmy: po co tu idziemy? Długo jeszcze? Po co tu przyjechaliśmy? Kto wymyślił zwiedzanie zamków? Kto wymyślił zwiedzanie w ogóle? Itd. itp. Ale rada dla rodziców, którzy mają to samo: jednym uchem wpuszczamy drugim wypuszczamy – to działa.
Na szczęście piękno Pragi a na początek Hradczany usunęło w cień wszystkie niedogodności.
Zamek na Hradczanach (Prazský hrad) - dawna siedziba królów czaskich, położona na wzgórzu, w dzielnicy Hradczany. Główne wejście do zamku znajduje się na placu Hradcanskie namesti. Z trzeciego dziedzińca wchodzi się do najważniejszych budowli Praskiego Hradu: katedry św. Wita, Starego Pałacu Królewskiego, Klasztoru św. Jerzego i Wieży Prochowej. Dzisiaj Zamek Praski mieści kancelarię prezydenta Republiki Czeskiej, odbywają się tu ważne ceremonie państwowe.
- Ogrody królewskie
- Pierwsze widoki na katedrę św. Wita
- Warta przed wejściem
- Fontanna przed zamkiem
- Zamek Praski
- Katedra św. Wita
- Katedra wewnętrz
- Witraże w katedrze
- Bazylika św. Jerzego