Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Pieklo W Raju -Orebic 2012

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Bubbu
Croentuzjasta
Posty: 135
Dołączył(a): 06.06.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bubbu » 13.01.2013 23:07

Agapi - wreszcie
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 13.01.2013 23:11

Bubbu napisał(a):Agapi - wreszcie


hmmm...nastepnej osobce pieklo nie straszne.... :? :lol:

Witaj :D
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108263
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 14.01.2013 00:08

agapi napisał(a):hmmm...nastepnej osobce pieklo nie straszne.... :? :lol:

Chyba dlatego :oczko_usmiech: Neka svima bude raj :lol:
Darkos
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1481
Dołączył(a): 17.03.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Darkos » 14.01.2013 00:40

WojteC5 napisał(a):Pozwolisz że - nie mogę tego przegapić.


Pozwolisz że - nie mogę tego prze-agapić.

Avatar śliczny, artystyczny.

Pozdrawiam
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 14.01.2013 11:24

Ubrania i buty powedrowaly czym predzej do walizek i zrobilo sie troszke normalniej w domu(a przynajmniej w wiekszej jej czesci).

Bylismy niemal gotowi do drogi.
Materace ,kolka i inne ''dziady ''czekaly poukladane pietrowo na korytarzu....gotowe do zaladunku.
Auto jednak (tak jak i ubieglym razem) moglismy spakowac dopiero kiedy moj malzonek z pracy powroci.

Nie chcialo mi sie wierzyc, ze oto nadszedl ten dzien ...piatek.
Wyruszalismy rowno z godzina duchow, czyli o polnocy.
Kolezanka Patrycji miala byc u nas okolo 22-iej.
Mnie czekalo jeszcze...cos...
Musialam jakims cudem umiescic naklejke cro.pl na autku.
(Ukryta przed mezem, bo kategorycznie sie sprzeciwil oklejaniu pojazdu.)

Z naklejeczka bylo tak:

-Kochanie ....?!-rozdarlam sie w nieboglosy probujac przekrzyczec muzyke dobiegajaca z kuchni i ..telewizor.
-Co?-pada z lazienki ,wiec tam pedze, trzymajac w rece wlasnie list ktory wlecial przez drzwi.

Troszke schodow musialam pokonac.. wiec lekko zasapana, z nieklamana radoscia na twarzy...i zapewne i wypiekami, wpadam na gore.

-Zobacz co dostalam! -mowie, po czym rozrywam koperte.

Ja wiem co jest w srodku ( Basia jest niesamowita!)...natomiast moj malzonek zupelnie sie nie spodziewa.
Wyciagam wiec sliczna naklejke na autko..taka niebiesciutka ...jak Jadran..ze sloneczkiem po srodku i macham nia niczym flaga.

- Mam naklejke, mam naklejke -skanduje niczym dziecko,tanczac dziki taniec wkolo mojego Slonca,ktory patrzy na mnie w niemym zdziwieniu i ...przerazeniu.
Kiedy doszedl do siebie,pyta:

-Po co ci ....to?
-TO nakleimy na twoje autko..-usmiecham sie od ucha do ucha.
-Mozesz se nakleic ale... na czole!-pada krotka i kategoryczna odpowiedz.
Usmiech znika z mojej twarzy tak szybko jak sie pojawil.Takiego obrotu sprawy sie nie spodziewalam.
-alez Skarbie....Basia tez taka ma...!.-zaczynam placzliwie, myslac jednoczesnie co by tu jeszcze powiedziec a on przerywa mi bezlitosnie:
-Nie ma mowy! Naklej se na swoje!
-ale moim nie jedziemy do Chorwacji!!!-niemal wrzeszcze-zmiluj sie Slonce...to tylko cropelka....

Rzucil mi jednym ze spojrzen,ktore do milych bynajmniej nie naleza, po czym uslyszalam krotkie:
-Nie!

W jego wzroku bylo cos jeszcze, co mnie zaniepokoilo i podejrzliwosc kazala mi schowac cropelke tam gdzie jej nikt nie znajdzie.
Obawialam sie bowiem, ze mi ja zabierze i...tyle ja zobacze.
Schowalam ja wiec w miejscu ,gdzie nigdy nie przyjdzie mu do glowy zagladnac i postanowilam, ze i tak ja nakleje!
(pozniej okazalo sie , ze owe miejsce bylo na tyle sprytne iz sama mialam problemy z jej znalezieniem)
Maz wiedzial, ze jak mi cos zaswita w glowie to zadna sila mnie od tego nie odwiedzie.....wiec daje sobie glowe uciac, ze gdybym ja na wierzchu zostawila...to bym jej sie szybciutko pozbyla.

Ukrylam moj skarb i zadowolona z siebie zaczelam krzatac sie przy obiedzie.

W dzien wyjazdu ,Slonce skonczyl wczesniej prace i zdazyl zapakowac samochod nim ja przywloklam sie do domu.
Samochod czekal zatem gotowy do drogi.
Zostalo nam tylko zrobienie kanapek na podroz .

-Ide sie zdrzemnac na chwile-powiedzial maz a ja ucieszylam sie z tego faktu niezmiernie.Oto nadarza sie okazja aby cichcem nakleic cropelke.

Bylam gotowa bronic naklejki wlasna piersia, gdyby czasem probowal mi ja z autka zerwac.
Na to , ze jej nie zauwazy nie liczylam...niebieskosc az ..razila na przyciemnionej tylnej szybie.
Troszeczke obtancowalam sie kolo samochodu szukajac wlasciwego miejsca,czym wzbudzilam ciekawosc Pauli.

-Co robisz mamo?!-zapytalo dziecko.
-Nic.....zupelnie nic...-odpowiedzialam majac nadzieje, ze sobie pojdzie...istniala bowiem grozba iz Slonce sie dowie o moim niecnym uczynku ...przed czasem.

Ona jednak z zaciekawieniem stala i przygladala sie z zaciekawieniem.
Kiedy naklejka wreszcie wyladowala w najodpowiedniejszym miejscu jak mi sie zdawalo,corka szepnela:

-Mamo.....tata cie zabije...!
-..e tam!-odparlam rezolutnie ale mina mi zmarkotniala, bo wyobraznia podsunela mi ewentualne prawdopodobne tego scenariusze..


Kolezanka Pati przyjechala ze swoim ojcem trzy godziny wczesniej no i....narobilismy troszke zamieszania i jazgotu.
Maz oczywiscie w takim zgielku mial problem ze spaniem i ..wkrotce pojawil sie w kuchni.

-Nie mozesz spac?!-zapytalam bedac w trakcie szykowania kanapek.
-Moze i moglbym gdybym mial ku temu warunki-powiedzial zmeczonym glosem.

Zerklam na niego ze wspolczuciem i westchnelam pozalowawszy przechlapanej doli kierowcy.
Dziewuchy zagonilam do pomocy przy kanapkach.
Na stole zaczynalo sie robic ...ciasnawo.
Chyba mozg mi sie wylaczyl, bo zanim sie obejrzalam ...na stole pietrzyl sie caly ich stos.
Maz obudzil sie momentalnie na ten widok i z przestrachem wyszeptal:

-Czy wyscie powariowaly???
Kto to niby zje?!

Przyznalam mu racje.Marnowanie jedzenia to bylo to czego nie lubilismy obydwoje .

-Bedziemy dokarmiac zabiedzonego pieska w Orebicu -odrzeklam.
-...no! ....sie'' przezre'' i psa bedziesz miala na sumieniu...!-powiedzial maz i poszedl do kapieli.

Dzieci juz wykapane i ubrane lazily z kata w kat, niecierpliwiac sie coraz bardziej.
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 14.01.2013 11:38

Przygotowania do wyjazdu już pełne wrażeń, to co dopiero będzie potem... 8O


Bardzo przyjemnie się czyta - nie mogę się doczekać kolejnego fragmentu :)
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 14.01.2013 12:36

Przed wyruszeniem w droge byl moment, kiedy niemal bylam pewna iz jakies fatum ciazy i nad ta wyprawa...


Godzina duchow nadciagala nieublagalnie.

Zaczelo sie wydawanie polecen typu:''sprawdz paszporty'', ''dokumenty masz'' rezerwacja ..pieniadze ...mapa...bagaze podreczne.

Kolezanka mojej corki musiala usciskac na pozegnanie ojca, bo...za chwile mielismy ..wyruszac.
Kiedy jej ojciec wychodzil, odprowadzany przez nas do drzwi...uslyszalam za soba potworny rumor.
Ten odglos znany byl mi az za dobrze.
Serce mi sie za trzymalo i przestalam oddychac.Krew odplynala mi z twarzy.
Struchlalam i niczym zamurowana stalam kilka sekund bojac sie spojrzec za siebie.
''Matko Boskaaaaaa''zawylo mi w srodku i balam msie odwrocic..ale w takich sytuacjach reakcje sa tak spontaniczne, ze nawet nie wiem kiedy znalazlam sie przy Marcie .
Tato kolezanki tez zareagowal blyskawicznie pojawiajac sie przy swoim dziecku i pytajac:

-Stalo Ci sie cos? Corcia powiedz cos...

Marcie lzy nie pozwolily wydobyc z siebie zadnego slowa... czym wprawila w przerazenie wszystkich dookola.
Przestraszeni do granic, jedno przez drugie pytalismy sie czy wszystko w porzadku ...co jej sie stalo...????
To , ze ja bolalo jak nie wiem.... widac bylo po wielkich lzach splywajacych po twarzy.
Kolezanka corki zjechala z kilku schodow ...i musiala widocznie uderzyc sie dosc porzadnie, bo dopiero po chwili wydusila:

-.....w porzadku nic mi nie jest...!
-Corcia jedziemy do szpitala sprawdzic!-zadecydowal ojciec.

''Szpital ????!!!''zawylo mi cos w srodku po raz drugi....
Oprocz ogromnego wspolczucia dla dziewczyny, ogarnal mnie strach...
Lek przed tym, iz jednak mogla sobie cos uszkodzic...
Skonczylo sie jednak to tylko na lzach.Szpital okazal sie zbedny i po chwili bol zaczal ustepowac.

Teraz tak mysle, ze...toz to chyba jakis znak byl ...


Slonce wydal komende ''do wozu!'' i dzieci zaczely zajmowac swoje miejsca.

Ja z Pati mialam powylaczac gniazdka i zgasic swiatlo.

Rybki zostaly dokarmione, wiec choc tym razem nie powinno byc z nimi klopotu....(pozniej okaze sie ,ze te rybki meza to jakiegos pecha maja....bo zas ...-ale to pozniej...po powrocie!)
Kuba zostal oddany na przechowanie do mamy Marty.

Rowniutenko o polnocy Slonce odpalil silnik i wyruszylismy-kierunek Peljesac...do mojej Basi:)


Wiem....nie dopisalam co z naklejka....ano ...dojechala do Orebica nienaruszona...i po powrocie jeszcze jakis czas z mezem jezdzila...
Mialam nadzieje, ze sie polubili ale...dwa tygodnie temu ze smutkiem zauwazylam jej brak:(
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 14.01.2013 12:51

Ah te dzieci... :roll:


Napięcie rośnie ;)
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 14.01.2013 12:57

EithelAmarth napisał(a):Ah te dzieci... :roll:


Napięcie rośnie ;)



Na razie jest umiarkowanie :wink: napiecie nam wzrosnie dopiero Orebicu..
a do ..... pieklo raju mamy 37 godzin w samochodzie :x
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 14.01.2013 12:58

37 ? 8O 8O 8O
Rafał78
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1514
Dołączył(a): 10.05.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rafał78 » 14.01.2013 13:02

Kim jest Kuba?
kemilia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1015
Dołączył(a): 30.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) kemilia » 14.01.2013 13:04

Bardzo ciekawie, wciągająco- przerażająco-porażająca opowieść.... Z niecierpliwością czekam na rozwój piekielno-rajskich czy rajsko-piekielnych wydarzeń...
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 14.01.2013 13:07

Rafles278 napisał(a):Kim jest Kuba?


przepraszam :oops: ...ciagle zapominam, ze nie wszyscy czytali moja pierwsza relacje....
Kuba to jest...papug...taki calkiem malutki :lol:
ooo...zaraz poszukam czy mam go gdzies na fotce.... :idea:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 14.01.2013 13:13

EithelAmarth napisał(a):37 ? 8O 8O 8O


uhm.. dlatego, jak zesmy jechali ''do'', moje slonce czasami mialo taki wyraz twarzy-....: :evil:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 14.01.2013 13:16

kemilia napisał(a):Bardzo ciekawie, wciągająco- przerażająco-porażająca opowieść.... Z niecierpliwością czekam na rozwój piekielno-rajskich czy rajsko-piekielnych wydarzeń...


Witaj :D
..rozwoj nastapi ale chyba....dopiero jutro.. :oczko_usmiech:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Pieklo W Raju -Orebic 2012 - strona 6
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone