napisał(a) Użytkownik usunięty » 25.01.2013 02:48
Czy z glupoty i szalenstwa mozna byc dumnym?!
Ja bylam!
Wtedy nie postrzegalam tego biegania jako glupie i nieodpowiedzialne .
Patrzylam na to wszystko z niefrasobliwa radoscia i jak dziecko, nie zauwazalam w tym nic glupiego.
Nie zastanawialam sie nad tym, ze wystawiam swoje zdrowie na ciezka probe.Uspilam strach, leki i obawy.
We wlasnych oczach ''uroslam''.
Niczym paw, pyszniacy sie swoim przeslicznym ogonem,wkroczylam do domu.
Drzwi od naszej sypialni byly zamkniete.
Dzieci wywialo z domu na miejska plaze.
-Tomek..usiadz ja tylko zerkne co robi Slonce!-powiedzialam do trenera po czym usadzilam go przy kuchennym stole(kuchnia pelnila u nas role pokoju goscinnego).
Juz mialam chwycic za klamke kiedy drzwi sie otwarly.
Slonce odruchowo cofnal sie na moj widok i z nieklamanym przerazeniem udarl sie :
-Jezus Maria!!!
-Kicia wrocilam!-odparlam z radoscia w oczach i zadowoleniem na co on wrzasnal:
-Jak ty wygladasz???!!!Widzialas sie w lustrze???
''Faktycznie cieszy sie , ze mnie widzi''-pomyslalam z zalem i lekko rozgoryczona rzucilam:
-Jestem w kuchni z Tomkiem.
Posmutnialo mi sie troszke, ze malzonek wcale dumny ze mnie nie jest.
-Czego ci nalac?-pytam Tomka, ktory odpowiada:
-Wszystko jedno .Co masz to dawaj.
Rzucilam okiem na stol, gdzie staly napoje.
-Moze byc lemoniada?-pytam .
-Obojetnie co byle...zimne!-pada odpowiedz.
Sprawdzilam czy mamy lod w zamrazarce.Wrzucilam dwie kostki do szklanki i nalalam mu lemoniady.
Ja musialam zrobic sobie kawe.
Tomek upil lyk i skrzywil sie lekko, pytajac:
-Kaska.. a masz wode?
-...ale taka zwykla czy mineralna?-zapytalam myslac jednoczesnie,ze chyba Tomek nie lubi takich ..barwionych swinstw(tak jak ja)
-Dawaj jaka masz!
Polozylam przed nim butelke wody mowiac:
-..dolej sobie jak za slodkie.
Ja zrobilam sobie ''rozpuszczalna'' i klaplam na stolek .
Tomek malo co sie odzywa a ja tez nie za bardzo mam sile na podtrzymywanie rozmowy.
Mam wrazenie jakbysmy sie co najmniej kilka lat znali.
Po chwili do kuchni wchodzi malzonek i rzuca zdawkowe ''czesc'' Tomkowi.
Wyczuwam , ze jest zly.
Nagle Malzonek patrzy na mnie a jego oczy ciskaja gromy.
Rozezlony pyta:
-..a co ty mu nalalas?!.
''O co mu moze chodzic..''zastanawiam sie w duchu, ze moze picia Tomkowi zaluje ..
Ton jego glosu jest wrecz niemily i wrogi, co wyzwala u mnie zlosc i podniesionym lekko glosem mowie:
-Lemoniade!
Slonce patrzy na Tomka z nieukrywanym zdziwieniem i zaskoczeniem pytajac:
-I ty to mozesz pic???
Zglupialam i zupelnie nie moglam zrozumiec o co mu chodzi...toz za wczesnie zeby pic cos mocniejszego.
Tomek odpowiada:
-spoko..postawilo mnie na nogi.
Zaczynalam obawiac sie czy ja jakiegos udaru jednak sie nie nabawilam bo przestalam ich rozumiec.
Caly ten dialog byl jakis taki dziwny.Czego Slonce taki niegrzeczny....no i co to mialo znaczyc to ''postawilo mnie na nogi''.
''Zle ze mna ...''-jeknelam w duchu ale na dalsze rozmyslania czasu nie mialam bo Slonce sie zas rozdarl:
-Lemoniada???????? Toz to kobito koncentrat cytrynowy (stu procentowy w dodatku) mu wlalas!!!
Popatrzylam na Lemoniade....potem na Slonce, na Tomka i dotarlo do mnie dlaczego Tomek sobie wody tak dolewal i dolewal ..i dolewal.
Zrobilo mi sie przeokropnie wstyd . Dobrze, ze gebe mialam wciaz ''buraczkowa'' od tego biegania bo nie bylo przynajmniej tego wstydu tak widac.
Alez ze mnie kretynka.
Maz z sarkazmem rzekl:
-No to cie ugoscila...
To ostatnie zdanie moglby sobie malzonek darowac bo bez tego czulam sie strasznie glupio(tak jakbym kupila mape Istrii)
Z nutka pretensji w glosie pytam Tomka:
-A ty czego nie powiedziales, ze to cytryna co?!
-Ja tam wszystko wypije-odparl mi na to a ja pomyslalam:''Twarda sztuka z niego''.
Trener poszedl do siebie a moj maz udal sie na miasteczkowa plaze .
Ja musialam troszke odpoczac i doprowadzic sie do porzadku.
Kiedy udalam sie do lazienki i spojrzalam wreszcie w lustro jeknelam rozdzierajaco:''o Boze!!!!''
Moja twarz straszyla! Wygladala jakby mi ja ktos wypedzlowal buraczkiem cwiklowym i to w dodatku....nierowno.
Mialam nadzieje, ze do drugiej odzyskam normalne kolory bo wybieralismy sie na plazowanie do Kuciste.