napisał(a) Użytkownik usunięty » 25.08.2013 21:28
Ja też hiszpański "nicht verstehen"
Jak byliśmy we Włoszech, to z własnym autem i do tego Włosi w kurortach znają niemiecki.
We Włoszech autobusy kursowały, jak chciały kompletnie ignorując rozkłady jazdy. Mało tego, numery linii autobusowych na przystankach nie miały nic wspólnego z faktycznymi numerami.
No i jak chciałem zapłacić za kurs, a nie miałem drobnych, to kierowca zabrał nas gratis i wcale się tym nie przejął.
Trzykrotnie jechaliśmy autobusem, dwa razy gratis
Poza tym i tak prawie nikt nie kasował biletów.
Za to wszyscy głośno gadali.
Pisząc o strasznej komercjalizacji, miałem na myśli kasowanie za fotki z budowlami z piasku