Zwiedzamy Majorkę cz.V - Port de SollerRejs z Sa Calobra zakończył się w Port de Soller, bo tam na parkingu czekał nasz wycieczkowy autobus.
Port położony w zatoce przyjmuje różne jednostki pływające – duże i małe.
W zatoce obok portu jest też plaża.
Jako woda w morzu przy porcie - nie wiem, bo pobyt był bardzo krótki nie przewidywał plażowania i kąpieli.
Jedną z atrakcji Port de Soller jest linia tramwajowa prowadząca w głąb lądu do miasteczka Soller.
Z informacji znalezionych w necie wynika, że linia tramwajowa Port de Soller – Soller jest jedną z najstarszych w Europie.
Linia pierwszego tramwaju elektrycznego pomiędzy Sóller - Port de Soller została otwarta w dniu 4 października 1913 roku.
Jej długość wynosi 4868 m i posiadała do napędu własna elektrownię.
No to jedziemyTramwaje służą do przewozu ludzi i towarów, z portu do Soller - ryby, z Soller do portu – pomarańcze.
Miasteczko Soller słynie od dawna z gajów pomarańczowych. Okalające je majestatyczne góry uniemożliwiały na szeroka skalę transport owoców (istniała tylko jena wąska droga przez góry)
Dlatego oprócz linii tramwajowej do portu, jeszcze wcześniej – w 1893 roku powstał projekt wybudowania również linii kolejowej Soller – Palma de Mallorka.
Projekt zarzucono ze względu na koszty, ale wrócono do niego w 1903 roku i po zebraniu funduszy w 1907 roku rozpoczęto jej budowę,
Na jej szlaku liczącym 27 kilometrów pod pasmem gór Tramuntana wybudowano m.in. trzynaście tuneli o długości od 33 do 2876 metrów, oraz kilkanaście mostów i wiaduktów.
Pierwszy pociąg na tej trasie przejechał w dniu 30 września 1911 roku, natomiast oficjalne otwarcie linii kolejowej nastąpiło w dniu 16 kwietnia 1912 roku (dzień po katastrofie „Titanica”)
Kolej zelektryfikowano 14 lipca 1928 roku, obecnie przejazd tą koleją jest jedną z atrakcji turystycznych Majorki >>>
FilmikWięcej o pociągu i tramwaju w >>>
źródle informacjiW czasie krótkiego pobytu w Port de Soller natrafiliśmy na stare drzewo oliwne
Po spacerze nadbrzeżem
zjedliśmy lody pomarańczowe
i z parkingu w Port de Soller wróciliśmy autobusem do Ca'n Picafort.
CDN.