Re: Peru - od inkaskich traktów po linie Nazca
napisał(a) Franz » 21.01.2013 22:56
Wkrótce dostrzegamy już pierwsze chaty - kurne, dym snuje się na razie jeszcze delikatnie szparami pod dachem. Jeszcze chwila i docieramy do rozstawianego właśnie obozowiska - jesteśmy na Pampa Cahuana, na wysokości 3850m. Czeka na nas już podgrzana woda w miskach, ale Żienia rezygnuje z komfortu i myje się w potoku. Jeszcze przed podwieczorkiem przychodzi kilka kobiet z chichą i napojami w butelkach. Niestety, zwykłego piwa nie mają, więc i utarg im się nie udaje. Podwieczorek nie jest w moim guście, bardziej podchodzi mi podana nieco później kolacja - kurczak, frytki, a z sałatek wybieram tę na zimno, złożoną z papryki i cebuli. Towarzyszą nam odgłosy dalekiej burzy, która na szczęście do nas nie zawita.
Przed snem Agustin rozwija przed nami talenty muzyczne, prezentując grę na quenie - peruwiańskim flecie. Rozlegają się w ciemnościach dźwięki muzyki tradycyjnej, ceremonialnej, wojennej...
Płyną gdzieś w mrok, pomiędzy wysokie andyjskie grzbiety, a my siedzimy zasłuchani...