Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Peru - od inkaskich traktów po linie Nazca: Machu Picchu

Nazwę Ameryki zaproponował w 1507 roku niemiecki kartograf, pochodzący z Alzacji, Martin Waldseemüller. Przypisywał on odkrycie Nowego Świata, jak wówczas określano nowo odkryty ląd, Amerigo Vespucciemu i na jego cześć nadał mu miano America. Jednym z najstarszych globusów, na którym pojawiła się nazwa Ameryka, jest Globus Jagielloński z 1508 roku.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 02.06.2012 14:07

Nad doliną Rio Blanco unosi się wysoko w powietrzu orzeł. Ptaki są wysłańcami Bogów - im większy ptak, tym ważniejszego Boga reprezentuje. Wysłańcami najświętszych, najbielszych Apu są kondory. Czy zatem biały kolor powinien się kojarzyć dobrze? A czarny - źle? Nie, wręcz odwrotnie. Kolor biały reprezentuje zło; to czarny kolor gwarantuje szczęście. Grzeszne condenados są białe, potrafia udawać jasną skałę, czy płat śniegu. Jeśli spotkasz na swej drodze condenado, rzuć w niego butem z lewej nogi i szybko uciekaj! Nie oglądaj się za siebie, nie wracaj szukać buta - już go nikt nie odnajdzie.

Haku! Ruszamy w drogę. Dosyć szybko nasza mała grupka się rozsypuje, pierwszy wyrywa Żienia, potem ja, a Tomek z Agustinem tworzą peleton, do którego dołączy później ekipa arrieros. Po prawej, zza trawiastego zbocza zaczyna się powoli wyłaniać fragment Nevado Salcantay, a po jakimś czasie dno doliny podnosi się na tyle, że zrównuje się z naszą drogą, na której już nie widać śladów działalności koparek i spychaczy. Soraypampa zostaje w tyle. Koniec cywilizacji. Przede mną potężny masyw Nevado Huamantay. Ktoś siedzi przy drodze - Żienia? Czy to w ogóle żywy człowiek? Czy też... condenado? Może bezpieczniej ściągnąć buta i dobrze wycelować?..

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 02.06.2012 14:30

Egzotyczne miejsce(a), egzotyczna wyprawa ... ostatnia fotka piękna bardzo. 8)

Pozdrawiam.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 02.06.2012 15:40

mariusz-w napisał(a):Egzotyczne miejsce(a), egzotyczna wyprawa ... ostatnia fotka piękna bardzo. 8)

Ta oraz przedostatnia z poprzedniej strony najbardziej mi się w tym odcinku podobają.

Pozdrawiam,
Wojtek
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18947
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 02.06.2012 18:03

Franz napisał(a):Ta oraz przedostatnia z poprzedniej strony najbardziej mi się w tym odcinku podobają.


Dołożyłbym jeszcze pierwszą , przedstawiającą zapewne schronienie condenados ;)


Franz napisał(a):Obrazek


Jak tam zielono mimo sporej wysokości . . .
Skala tych gór jest ogromna i wysokości szczytów również - widoczna z kilkudziesięciu kilometrów , świecąca bielą grubej warstwy śniegu przez okrągły rok Huascaran Sur mierzy ( bagatelka ) 6 768 mnpm.


Pozdrawiam
Piotr
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 03.06.2012 11:53

piotrf napisał(a):Dołożyłbym jeszcze pierwszą , przedstawiającą zapewne schronienie condenados ;)

W tym momencie jeszcze o nich nie wiedziałem. Miałbym się na baczności. ;)

piotrf napisał(a):Jak tam zielono mimo sporej wysokości . . .
Skala tych gór jest ogromna i wysokości szczytów również - widoczna z kilkudziesięciu kilometrów , świecąca bielą grubej warstwy śniegu przez okrągły rok Huascaran Sur mierzy ( bagatelka ) 6 768 mnpm.

To było wtedy moje pierwsze zetknięcie z Anadami. Ogrom zaskakiwał...

Huamantay i Salcantay są nieco niższe - odpowiednio 5917m i 6271m n.p.m.

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 12.06.2012 16:21

To jednak nasz kanadyjsko-ukraiński kompan, w związku z czym mogę nadal wygodnie maszerować w obydwu butach. Zastanawiamy się przez chwilę, czy czekać na peleton, po czym wkraczamy we dwóch na otwartą przestrzeń wideł rzeki. Nie spiesząc się, poświęcimy więcej czasu na wspaniałe otoczenie rozgałęzienia wielkiej andyjskiej doliny. W lewo przez przełęcz Przełęcz - bo w oryginale: El Paso - można przejść do doliny Rio Santa Teresa, zaś w prawo prowadzi nasza trasa w kierunku białego olbrzyma Salcantay.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 12.06.2012 16:21

Przyglądamy się pasącym się stadom krów i zabudowaniom Soraypampa - ostatniej sadybie ludzkiej przed przełęczą - i snujemy się po szerokiej łące. Pojawia się wreszcie nasza ekipa, ale idą bardziej w prawo, niż my poszliśmy. Ruszamy w ich stronę, pokonując kolejne strużki potoków, na jakie rozdzieliła się tutaj Rio Blanco. Tomek lepiej wyszedł na trzymaniu się przewodnika - przekroczył rzekę w jej jednolitym jeszcze nurcie. Wkrótce jesteśmy już razem i Tomek opowiada o tym, jak żujący kokę Agustin z miejsca zaprosił do wspólnego żucia napotkaną kobietę. Oczywiście, żartujemy sobie na temat różnych sposobów wspólnego przeżuwania tego typu chwil. Przy czym, samo żucie należy poprzedzić poświęceniem liści koki ważnym Apu - w tym przypadku Huamantay oraz Salcantay. Może następnym razem i my dwaj będziemy świadkiem tej czynności, a teraz już ruszamy w dalszą trasę.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
CROberto
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4929
Dołączył(a): 03.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROberto » 12.06.2012 16:29

Franz napisał(a):
Obrazek


Wciąż pięknie.....a te kontrasty są zniewalające...... 8O

Pozdrawiam.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 12.06.2012 23:42

CROberto napisał(a):Wciąż pięknie.....a te kontrasty są zniewalające...... 8O

Cieszę się, że nie tylko mnie się podoba. :P

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 02.08.2012 16:40

Zostawiamy w tyle złączenie dwóch dolin, podążając prawą dla nas, a zatem orograficznie lewą odnogą w górę. Ścieżka początkowo wznosi się łagodnie zboczem, podczas gdy dno doliny stopniowo pozostaje coraz niżej. Jesteśmy już dosyć daleko, gdy obracam się za siebie i widzę niewielką grupkę w miejscu, w którym nie tak dawno byliśmy. Tyle, ze tamta ekipa - wyraźnie konna - wybiera ten drugi wariant. Agustin informuje nas, że to również organizowana grupa - mimo iż góry tak rozległe, nawet i tutaj można spotkać turystów.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po jakimś czasie znów rośnie dystans pomiędzy poszczególnymi uczestnikami naszej ekipy. Żienia wyrywa do przodu, tak że ginie mi z oczu, zaś wkrótce i za sobą nie widzę już nikogo. Czuję się, jak samotny wędrowiec w potężnych Andach. Samotny? No właśnie nie do końca - akurat spotykam grupę idącą z przeciwka. Może bardziej stado, niż grupę, gdyż tym razem to ekipa samych czworonogów. Na mój widok konie i muły stają nieufnie w miejscu, strzygąc uszami. Nie chcę ich płoszyć - na szczęście ścieżka rozdziela się na kilka równorzędnych wariantów i mijamy się spokojnie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wkrótce docieram do odpoczywającego Żieni - to Salcantay pampa pod stromą moreną czołową. Nasi tragarze już rozstawili kuchnię i jadalnię, a kucharz krząta się zawzięcie. Dociera Agustin z nieustannie dotrzymującym mu towarzystwa Tomkiem i zasiadamy do lunchu na wysokości ponad 4100m n.p.m. Zupa i spaghetti, do tego sałatka o artystycznym wyglądzie - na środku kwiat z pomidora, po bokach nacinane w rąbki plastry ogórków i pomidorów, a na nich ciemne oliwki. Za wyjątkiem oliwek reszta w moim guście. Niestety, herbatę przełykam z trudnością - tym razem przyrządzono ja z szałwi. Potem krótka sjesta i pora wrzucić plecak na grzbiet - na początek mamy kawałek bardziej wymagającego podejścia na morenę.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Crayfish
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1744
Dołączył(a): 11.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Crayfish » 02.08.2012 19:22

4100 i bez śniegu - w zieleni.
Niesamowite dla naszych rejonów ! - tak jak zauważył wcześniej Piotr
i ten biały klocek w oddali ...

potrafi ta Matka Ziemia ... potrafi.
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 03.08.2012 07:38

Co tu pisać !? :roll:


Zazdrościć tylko pozostaje ... pięknie ! :)

Pozdrawiam.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 03.08.2012 13:33

Crayfish napisał(a):Niesamowite dla naszych rejonów ! - tak jak zauważył wcześniej Piotr
i ten biały klocek w oddali ...

mariusz-w napisał(a):pięknie ! :)

Pięknie. 8)
A biały klocek coraz bliżej...

Pozdrawiam,
Wojtek
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18947
Dołączył(a): 26.07.2009
Re:

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 12.08.2012 13:44

Franz napisał(a):A biały klocek . . .


Dopiero w szerszej perspektywie widać jaką skalę ma ten klocek 8O :wink:
( podobnie jak całe pasmo . . . )

Zobaczymy go z bliska :?: :)


Pozdrawiam
Piotr
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009
Re: Re:

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 12.08.2012 14:38

piotrf napisał(a):Dopiero w szerszej perspektywie widać jaką skalę ma ten klocek 8O :wink:
( podobnie jak całe pasmo . . . )

Zobaczymy go z bliska :?: :)

Owszem. :)

Pozdrawiam,
Wojtek
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ameryka Południowa

cron
Peru - od inkaskich traktów po linie Nazca: Machu Picchu - strona 19
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone