Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Peru - od inkaskich traktów po linie Nazca: Machu Picchu

Nazwę Ameryki zaproponował w 1507 roku niemiecki kartograf, pochodzący z Alzacji, Martin Waldseemüller. Przypisywał on odkrycie Nowego Świata, jak wówczas określano nowo odkryty ląd, Amerigo Vespucciemu i na jego cześć nadał mu miano America. Jednym z najstarszych globusów, na którym pojawiła się nazwa Ameryka, jest Globus Jagielloński z 1508 roku.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 20.12.2011 09:24

piotrf napisał(a):W północnym Meksyku widziałem budynek z dorobioną do tych występów balustradą - wyglądało to jak schody na taras umiejscowiony na piętrze wraz z dwoma pomieszczeniami ( pokojami :?: ) dla gości . . .
Przed naszym przyjazdem pomieszczenia te służyły za suszarnię dla kukurydzy :wink:

Eech... północny Meksyk. Chodzi za mną, odkąd wróciłem z południowego. Może kiedyś...

Pozdrawiam,
Wojtek
Crayfish
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1744
Dołączył(a): 11.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Crayfish » 20.12.2011 09:28

Te mury mają dwojaką budowę.
Pierwsza, widoczna na pierwszy rzut oka,
natomiast boki dwóch części są inaczej zbudowane (większe, dopasowane bloki).
Czyżby tam wmontowana była jakaś brama, albo inny element ?
Wiadomo, jak to wyglądało w oryginale ?
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 20.12.2011 13:14

Crayfish napisał(a):Te mury mają dwojaką budowę.
Pierwsza, widoczna na pierwszy rzut oka,
natomiast boki dwóch części są inaczej zbudowane (większe, dopasowane bloki).
Czyżby tam wmontowana była jakaś brama, albo inny element ?
Wiadomo, jak to wyglądało w oryginale ?

Mogę tylko gdybać. O ile oryginał Huari jest oczywisty - był to akwedukt, więc nie mógl być w żadnym miejscu przerwany, zatem ten mur ciągnął się w całości w poprzek doliny - to w jaki sposób zaadaptowali go Inkowie?..
Zakończenia dłuższych fragmentów są płaskie, więc można by sobie wyobrazić jakieś fizycznie istniejące bramy. Natomiast ten odcinek akweduktu pomiędzy nimi - w formie piramidy schodkowej - wszystko rozbija. Nie wiem...

Może stacjonował tam wyłącznie jakiś oddział na straży granicy. A i to mógł być liczebnie symboliczny, gdyż była to wewnętrzna granica imperium.

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 22.12.2011 15:05

Krótki film, gdzie widać między innymi, jak się wchodzi na górę: Rumicolca
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 27.12.2011 21:35

Zostawiamy to symboliczne miejsce, ale nie rozstajemy się jeszcze z kulturą Huari. Około jednego kilometra stąd znajdują się ruiny miasta Pikillaqta. Po krótkim spacerze szeroką szutrową drogą wyrastają przed nami jego mury. W języku Qechua Pikillaqta oznacza Wioskę Pcheł, nie ma jednak żadnych danych na temat oryginalnej nazwy tego miejsca. Wiadomo jedynie, że było zamieszkałe jeszcze około roku 1100, że oprócz budynków mieszkalnych - dwupiętrowych z wejściami na piętrze w celu lepszej obrony - pełniło rolę garnizonu wojskowego oraz magazynu zbożowego. Zapasy żywności przechowywane były w ponad pięciuset spichlerzach. W paru miejscach zachował się gipsowy stiuk, którym były wyłożone ściany wszystkich budynków - obecnie chronione zadaszeniami przed zgubnym wpływem warunków atmosferycznych.

Snujemy się trochę po niegdysiejszych ulicach miasta, przecinających się pod kątem prostym, zaglądamy w różne kąty - niewiele z dawnej świetności zostało. Nie ma tu starannie ociosanych, równo przylegających głazów z inkaskich budowli, a jedynie poukładane kamienie z miarę równym licem budowli, jednak są to pozostałości znacznie wcześniejszej cywilizacji. Zrujnowane mury porastają trawy i kaktusy, w pustych alejkach swobodnie krąży wiatr, oprócz nas nie ma tu prawie nikogo - wczuwamy się w nastrój przebrzmiałej i niemal zapomnianej cywilizacji. Wychodząc zaglądamy na małą ekspozycję pamiątek, sprzedawanych przez siedzącego przy nieistniejącej już bramie Indianina. Dajemy się namówić na kupno kamiennego dysku z kalendarzem ludu Huari. Dziwnym trafem - jak wynika z wyrytych znaków - również posiadali dwanaście miesięcy w roku i siedmiodniowy tydzień. Ale co tam - kamienne kalendarze ładnie wyglądają.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Crayfish
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1744
Dołączył(a): 11.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Crayfish » 27.12.2011 21:59

Franz napisał(a):Dajemy się namówić na kupno kamiennego dysku z kalendarzem ludu Huari. Dziwnym trafem - jak wynika z wyrytych znaków - również posiadali dwanaście miesięcy w roku i siedmiodniowy tydzień. Ale co tam - kamienne kalendarze ładnie wyglądają.


... pokażesz jak wygląda .. ?
Crayfish
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1744
Dołączył(a): 11.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Crayfish » 27.12.2011 22:19

Zakładając że okolice Huacarpay to taka stara żyzna dolina, zaopatrująca
Cuzco w żarełko, takie umocnienia na wzgórzach mają sens.
Można zrobić magazyny albo przetwórnie, a jednocześnie bronić ze wzgórz tych terenów, w tym wejścia do Cuzco.

Te wypustki na wielkich blokach (zaczepy do dźwigów) nie dają mi jednak spokoju. 8)
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 28.12.2011 07:20

Franz napisał(a):Dziwnym trafem - jak wynika z wyrytych znaków - również posiadali dwanaście miesięcy w roku i siedmiodniowy tydzień.

A jak inaczej przewidzieliby, że koniec świata będzie w 2012 roku?

Inaczej mogliby się pomylić, a my byśmy nie wiedzieli, kiedy to nastąpi ;)
Crayfish
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1744
Dołączył(a): 11.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Crayfish » 28.12.2011 10:24

weldon napisał(a):
Franz napisał(a):Dziwnym trafem - jak wynika z wyrytych znaków - również posiadali dwanaście miesięcy w roku i siedmiodniowy tydzień.

A jak inaczej przewidzieliby, że koniec świata będzie w 2012 roku?

Inaczej mogliby się pomylić, a my byśmy nie wiedzieli, kiedy to nastąpi ;)


Tylko rok zaczyna się i kończy na przesileniu zimowym - dlatego nie zostawili następnej części - tej po 2012.
Może na kamieniu się nie zmieściła. 8)
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 28.12.2011 18:04

Crayfish napisał(a):... pokażesz jak wygląda .. ?

Nie zrobiłem mu zdjęcia, zanim go wręczyłem jako pamiątkę po powrocie z Peru.

weldon napisał(a):A jak inaczej przewidzieliby, że koniec świata będzie w 2012 roku?

Huari mogli nie wiedzieć o istnieniu kalendarza Majów. ;)
Podwójnego kalendarza - tzolkin miał cykl 13 x 20 dni, natomiast haab miał 18 x 20 +5 dni.

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 02.01.2012 11:06

Krótki fim do ostanio zamieszczonego odcinka. Załapał się nawet jeden śpiewak: Pikillaqta
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 12.01.2012 10:44

Od ruin schodzimy wprost w dolinę, kierując się w stronę laguny Huacarpay. Oprócz tego dużego, pięknego jeziora widać jeszcze kilka mniejszych rozlewisk, porośniętych częściowo trzciną i innymi trawskami. Tu i ówdzie rozchodzą się po wodzie spore kręgi fal - co może być tego powodem? Przypatrujemy się z dala i jest! Z tej odległości nie było to takie proste, kiedy zwierzę stało w bezruchu, ale po chwili któreś rusza naprzód, rozgarniając cielskiem wysokie trawy. To krowy, którym albo droga wypadła na skróty, albo - co bardziej prawdopodobne - zażywają takiej formy kąpieli dla ochłody, gdyż upał daje się coraz bardziej we znaki.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Docieramy do drogi w dolinie, przecinając tor kolejowy. Mijamy domy indiańskiej wioski i na głównej szosie udaje nam się szybko złapać autobus do nieodległego Tipon. Jesteśmy już tak wysuszeni, że po wyjściu z autobusu rzucamy się wręcz na litrową Cusqenię, zakupioną w małym sklepiku, który na szczęście jest czynny. Uratowani od śmierci na skutek przyklejenia języka do podniebienia, a przynajmniej odrobinę pokrzepieni, możemy poszukać stanowiska archeologicznego, leżącego na zboczach gór, parę kilometrów od dna doliny. Tomek żartuje, że dobrze by było znów pobłądzić - skoro poprzedniego dnia udało nam się w taki sposób trafić na wspaniały punkt widokowy powyżej ruin - i robi to w złą godzinę. Zresztą, czy na pewną w złą?..

Obrazek

Obrazek

Tak czy owak, skręcamy zbytnio w lewo i kiedy jesteśmy już pewni, że obrany kierunek nie był właściwy, zostawiamy wygodną drogę odbijając w prawo. Tu już musimy się zmierzyć z kaktusami i suchymi trawami, które tylko czekają na to, by swe ostre końcówki wpakować nam do butów i skarpet. Trochę przez chaszcze, to znów przez pola, gdzie czeka nas innego rodzaju atrakcja - dobrze nawodniona, rozmiękła gliniasta ziemia. Buty się ślizgają, obrastając w coraz grubszą warstwę błota, nogi pokrywają się coraz większą ilością plam i ciapek - czy ktoś zamawiał kąpiel błotną?! Na szczęście, teraz wiemy, że idziemy we właściwym kierunku; zza kolejnego zielonego garbu ukazuje się nasz cel - tarasowo opadający park archeologiczny Tipon.

Obrazek

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 18.01.2012 22:54

Krótki film uzupełniający ostatnio zamieszczony odcinek: od Piqillakta do Tipon
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18945
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 18.01.2012 23:58

Tarasy na ostatnim zdjęciu układają się w ten sposób , że tworzą malowniczą wstęgę - kojarzy mi się to z mocno zerodowanymi schodami do nieba . . .
8O :wink:


Pozdrawiam
Piotr
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 19.01.2012 14:19

piotrf napisał(a):Tarasy na ostatnim zdjęciu układają się w ten sposób , że tworzą malowniczą wstęgę - kojarzy mi się to z mocno zerodowanymi schodami do nieba . . .
8O :wink:

Właśnie te "schody" były naszym celem, a przypadkowo znów wyszlismy na tyle wysoko, że mogliśmy je z góry zobaczyć. :lol:
Jak się w kolejnym odcinku okaże, to w drodze do nich jeszcze jedna niespodziewana atrakcja się nam trafi.

Pozdrawiam,
Wojtek
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ameryka Południowa

cron
Peru - od inkaskich traktów po linie Nazca: Machu Picchu - strona 14
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone