DZIEŃ 4 - 5 LIPCA 2021 c.d.
Pełni wrażeń ze starówki Dubrownika docieramy w końcu do portu, z którego odpływają statki wycieczkowe. Nasza wycieczka będzie krótka, bo wybieramy się na wyspę Lokrum. Kupujemy bilety, które w tym roku podrożały. Bilet dla dorosłych kosztuje 200 kun, na szczęście nie zdzierają na dzieciach (30 kun).
Jak na taki pusty Dubrownik, towarzyszy podróży jest dość dużo, ale po zejściu na ląd jakoś się wszyscy rozłażą.
My od razu znaleźliśmy pawie. Natomiast królików ni śladu.
Po odpoczynku na ławeczkach idę sprawdzić skałki, które zaznaczone są w goglach jako plaże i zaczynam żałować, że nie zaplanowaliśmy kąpieli na wyspie. Jest już bardzo gorąco, a to miejsce zachęca do zanurzenia się.
Kolejnych zachęcającym do kąpieli miejscem jest martwe jeziorko. Byłam przekonana, że będzie tu zimna woda, ale chyba nie jest tak źle. Udało mi się na chwilę zamoczyć nogi.
Stoimy tu sobie z córką przez dłuższą chwilę i widzimy naszych chłopaków w oddali.
To sam koniuszek wyspy. Idę więc też popatrzeć.
A skoro dotarłam aż tutaj, to przejdę się też na koniec przeciwległy, do twierdzy Royal. Pójdę sama. Po drodze mijam ruiny klasztoru
i zerkam na ogród botaniczny.
Droga długa nie jest, ale za to stroma.
Ja dałam radę, ale dla moich sandałków, jak się niedługo później okazało, był to gwóźdź do trumny . Widoki z tej górki są przepiękne.
Przez ten czas dzieci okupują stoliki w barze, gdzie już chyba drożej się nie da .
Nasz pobyt na wyspie trwał zaledwie dwie godziny. Udało mi się całkiem dużo zobaczyć, jednak nadal żałuję tego braku kąpieli. W drodze powrotnej jeszcze można się trochę pozachwycać.
Po opuszczeniu statku oraz Starego Miasta przychodzi czas na tę najmniej przyjemną część wycieczki. Powrót schodami do góry wszystkich doprowadził prawie do zawału. Daliśmy jakoś radę, odpoczywając po drodze kilka razy i kryjąc się w cieniu, raz nawet wleźliśmy nieopatrznie komuś do garażu . Po długim odpoczynku na kwaterze, popołudnie spędziliśmy znów na plaży Mlini. Towarzyszył mi materac. Zdjęcie do wstawienia nadaje się tylko jedno, a właściwie nawet ono się nie nadaje .