Do Grecji przynależy około 2500 wysp, ale tylko nieco ponad 150 jest zamieszkana przez ludzi. Grecja słynie z produkcji marmuru, który jest eksportowany do innych państw. Grecja posiada aż 45 lotnisk. Językiem greckim posługiwano się już cztery tysiące lat temu - to jeden z najstarszych języków w Europie.
piekara114 napisał(a):Aga, aż odnalazłam Wasza relację i widzę, że nic nie widzę, bo zdjęcia wyparowały, ale opis wskazuję, że weszłyście innym wejściem i Odeon widziałyście jako drugi, po teatrze Dionizosa, co Was nie porwał....
Coś mi świta, że na Odeon patrzyłyśmy od drugiej strony ... chyba I chyba były tam jakieś przygotowania do imprezy ... No ale Twoje zdjęcie jest cudne Chętnie jeszcze kiedyś wrócę do Aten i wtedy też tam wlezę A na początku byłam jakoś tak średnio nastawiona do tego miasta
Opuszczamy Odeon. Idziemy wzdłuż murów i dochodzimy do Bramy Beulego – jest to duża kamienna rzymska brama zbudowana z dużych kamiennych bloków. Nazwa bramy pochodzi od nazwiska jej francuskiego odkrywcy. Wejście przez bramę jest stosunkowo małe w porównaniu do ilości turystów.
Z drugiej strony brama wygląda tak….nic specjalnego dla mnie…
Za bramą zaczynają się schody, które są częścią Drogi Panatejskiej i prowadzą bezpośrednio na szczyt wzgórza, ale wcześniej trzeba przejść przez Propyleje. Wcześniej nie było to odczuwalne lub nie wszyscy turyści podchodzili pod Odeon, ale tu już robi się tłumnie…tak konkretnie. Skąd wzięli się ci wszyscy ludzie? Jest jeszcze wcześnie…., wolę sobie nie wyobrażać jak w tym miejscu wygląda w późniejszych godzinach….
Propyleje to brama na Akropol. Jest ogromna i ciężko objąć ją w całości w jeden kadr, a jest zdecydowanie za ciasno i tłumnie (wszyscy się ruszają), aby robić zdjęcie panoramiczne…
Propyleje pochodzą z V w p.n.e. i zbudowane zostały z białego najdroższego budulca – marmuru pentlickiego miejscowo ozdobione są szarym marmurem eleuzyskim. Propyleje składają się z budynku głównego z pięcioma parami wrót (środkowe 7 metrowe były najważniejsze i przez nie biegła Święta Droga) i dwoma skrzydłami bocznymi – to nie jest taka zwykła brama. Kiedyś Propyleje miały bogato zdobiony dach ozdobiony gwiazdami. Mamy to szczęście, ze Propyleje są po zakończonej renowacji i nie są już przysłonięte rusztowaniami
Wchodząc po schodach, a nawet zaraz po przekroczeniu Bramy Beulego widać budynek z 4 kolumnami. Można pomyśleć, że to część Propylei, bo pod niektórym kątem wygląda jakby się z nimi łączył…
…ale jest to dobrze zachowana Świątynia Ateny Nike inaczej zwana świątynia Nike-Apteros. Prosta nieduża świątynia (w porównaniu do Propylei wręcza mała i skromna), najmniejsza na Akropolu, z dwóch stron posiada po 4 kolumny jońskie. Co ciekawe każda z kolumn jest monolityczna, czyli została zbudowana z jednego kamiennego elementu. Fryz pod gzymsem przedstawia bogów olimpijskich i bitwy Greków nad Persami – niestety są to kopie, a oryginały znajdują się w British Muzeum. Kiedyś budynek otaczała metrowa balustrada bogato zdobiona – najsłynniejszy ocalały relief to wizerunek Nike Rozwiązującej Sandał (udostępniony w Muzeum Akropolu). W centralnym pomieszczeniu świątyni był pomnik Ateny – Nike Apteros, czyli Bezskrzydła. Była to bogini zwycięstwa przelatująca od polis do polis, wg legendy Ateńczycy chcą ją zatrzymać u siebie, więc pozbawili ją skrzydeł i zamknęli w świątyni. Świątynia Ateny nie była dostępna dla zwykłych śmiertelników, do środka wejść mogły wyłącznie kapłanki, więc i my tam nie weszliśmy
W V w. świątynię przekształcono w kościół katolicki, w XVII w. została całkowicie rozebrana przez Turków osmańskich, a Grecy zrekonstruowali ją po odzyskaniu niepodległości w 1832 r. Świątynię świetnie widać ze wzgórza Areopagu, o na tym wcześniejszym zdjęciu:
Po lewej stronie Propylei jest 8-metrowy postument spod pomnika Marka Agryppy (jeden z dobroczyńców miasta), samego pomnika nie ma, podobno był to posąg darczyńcy w rydwanie z końmi, nie dotrwał do naszych czasów – sam postument musiał się niczym szczególnym nie wyróżniać, bo nawet nie zwróciłam na niego uwagi, ale na wcześniejszym zdjęciu ze wzgórza się na fotkę załapał
Przechodzimy przez Propyleje…
… i jesteśmy na szczycie Akropolu. Odchodzę w bok, jestem w rejonie ruin świątyni Artemidy Brauron – patronce młodych kobiet i położnych (ciężko mi tu zauważyć cokolwiek co by wskazywało na fakt, że była tu świątynie, no ale ja archeologiem nie jestem, a grzebanie w ziemi ograniczam do siania warzyw). Stąd mam świetny widok na drugą stronę Propylei….
…drugą stronę świątyni Ateny…
…oraz ponownie na pomnik na wzgórzu Filopappou...
….i na Odeon..
Ostatnio edytowano 02.05.2023 12:47 przez piekara114, łącznie edytowano 4 razy
A sam Akropol jest tak nasycony budynkami, że można się pogubić i dlatego będę dawała swoje schematy, bo bez tego ani rusz... Teraz jesteśmy na czerwonej kropce i patrzymy na tył Propylei (4), a za plecami mamy Partenon..
Po przejściu przez Propyleje wychodzimy na szczyt Akropolu. Powierzchnia szczytu Akropolu to ok 30 tys. m2 (270m*156 m) – trochę terenu jest, a tym samym robi się dość luźno. Cześć wycieczek zatrzymuje się zaraz na prawo po wyjściu, ja idę od razu pod najważniejszy z budynków – Partenon.
Jest to świątynia poświęcona także Atenie, ale Atenie Partenos czyli Atenie dziewicy. Zbudowana została w V w. p.n.e. pod nadzorem samego Fidiasza, który wykonał także część elementów rzeźbiarskich. Świątynię wykonano, a jakżeby, z białego marmuru pentelickiego (chyba mieli dobry dostęp do niego), w porządku doryckim, a jej budowa zajęła ledwie 15 lat (choć inne źródła podają ciut dłuższy czas) W środku świątyni był oczywiście posąg patronki dłuta Fidiasza, który został usunięty z budynku ok. 600 roku, kiedy to świątynię przekształcono w kościół chrześcijański. Jak pojawili się Turcy to zmieniono budynek na meczet i nawet dobudowano minaret Potem był tu skład amunicji który eksplodował w czasie ataku Wenecjan, co zniszczyło środkową część świątyni Co ciekawe mimo zawirowań, upływu czasu, wiele posągów i rzeźb i dekoracji przetrwało…. W 1800 r. wzgórze Akropolu wyglądało tak:
Aż początkiem XIX w. za zgodą tureckich władz za sprawą Thomasa Bruce’a (angielski ambasador w Imperium Osmańskim) dekoracje, rzeźby zostały wywiezione do Anglii (jako tzw „marmury Elgina”) i sprzedane zostały do British Muzeum, a niektóre rzeźby trafiły do Luwru i Kopenhagi. Lord Elgin dostał zgodę za zabranie kamieni i dekoracji, które znajdzie w ziemi na zboczach Akropolu, ten jednak wykorzystując zawieruchę polityczną mechanicznie odcinał zdobienia np. z Parteonu i bez zachowania żadnej ostrożności wysyłał je do Anglii Czyli nie całkiem postępował tak jak otrzymał na to zgodę...
W 1987 roku Akropol Ateński wraz z Partenonem został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Mniej więcej od tego czasu Partenon jest w renowacji i rekonstrukcji, co kilka lat zmienia się położenie rusztowań, pewnie jeszcze trochę im to zajmie…
Partenon jest spory, jego wymiary to 69,51 x 30,86 metrów. Posiadała 8 kolumn w fasadzie i 17 na dłuższych bokach. Każda z 46 zewnętrznych kolumn miała wysokość 10,43 m, a średnicę 1,9 m. Za ośmioma kolumnami frontonów znajdowało się jeszcze 6 smuklejszych kolumn przedsionków - również doryckich. Obchodzę świątynię prawie dookoła (nie dam rady całkiem jej obejść, są zakazy)…
…i obecnie najciekawiej prezentuje się z drugiej strony, bo nie ma tu już rusztowań, widać nawet wewnętrzne kolumny…
Partenon wydaje się, że jest budowlą wręcz idealną. Ale budowniczy zastosowali tu kilka sztuczek, które właśnie dają wrażenie, że budowla jest postrzegana jako idealna. Np. podstawa świątyni jest w połowie dłuższych ścian lekko wygięta łukiem ku górze, aby w odbiorze wzrokowym wydawała się równa, a nie zapadnięta czy to, że narożne kolumny są lekko odsunięte od pozostałych i są grubsze, tymczasem wydają się tej samej szerokości, co pozostałe, dodatkowo ich poszerzenie nadaje całości wrażenie większej stabilności. Więcej można o tym poczytać tutaj czy tutaj
Fryz panatenajski dłuta Fidiasza składał się ze 115 bloków i miał 160 m długości – obiegał dookoła całą świątynię. Tematem fryzu były Panatenaje – święto upamiętniające narodziny bogini Ateny. Dziś oryginał fryzu jest w różnych muzeach: 50 m w Muzeum Akropolu w Atenach, 80 m w British Museum, jeden blok w Luwrze a pojedyncze fragmenty w muzeach w Würzburgu, Wiedniu, Monachium i Kopenhadze. Fryz w Muzeum Akropolu ukazuje nie tylko oryginalne fragmenty w zbiorach muzeum, lecz także kopie oryginalnych fragmentów z innych muzeów. Trzy elementy fryzu (głowa młodzieńca, mężczyzny z brodą i konia), które były przechowywane w Watykanie (jako dar od Anglii), końcem marca zostały zwrócone do Grecji, co ma być traktowane jako swoisty nacisk na British Muzeum, które mimo ciągłych działań ze strony Grecji, nie chce oddać tzw. Marmurów Elgina. W zeszłym roku identyczny krok zrobiła Sycylia, a dokładnie Palermo i oddało 2 fragmenty fryzu z Partenonu - Włosi podkreślali, że są w tym działaniu prekursorami, ale..... to działanie nie było tak jednostronne, bo w zamian muzeum w Palermo mogło "wypożyczyć" na stałe rzeźbę bezgłowej Ateny z końca V w p.n.e. i amforę z VIII w p.n.e., więc raczej wymiana niż zwrot... Z Londynem były prowadzone negocjacje o zwrocie części marmurów Elgina - wszystko to dzięki ogromnemu zaangażowaniu pewnej kobiety - Meliny Mercouri (aktorka, a w ostatnich latach życia minister kultury Grecji) oraz tajnym rozmowom w 2021 r. - wszystko było nawet na dobrej ścieżce, aż do stycznia br., kiedy to angielski minister twardo powiedział, że marmury są własnością GB i żadnego zwrotu nie będzie. Warto zgłębić się w temat, bo jest mocno interesujący....
Jeden z ozdobnych elementów, który jest na swoim miejscu…
My widzimy Parteon jako kamienną jasną budowlę, a jak pokazują badania i rekonstrukcje był on dość kolorowy…
I video:
Ostatnio edytowano 27.04.2023 22:01 przez piekara114, łącznie edytowano 2 razy
piekara114 napisał(a):...ale tu już robi się tłumnie…tak konkretnie. Skąd wzięli się ci wszyscy ludzie? Jest jeszcze wcześnie…., wolę sobie nie wyobrażać jak w tym miejscu wygląda w późniejszych godzinach….
Tłumy nie tłumy, ale i tak mam zamiar kiedyś to zobaczyć na własne oczy.
Bardzo fajne te mapki poglądowe, dzięki nim można dokładniej rozeznać się w terenie.
Rekonstrukcja Partenonu 3D - rewelacja , bez tego trudno ogarnąć zabytek tej klasy , nawet korzystając z najlepszych opisów
Marmury Elgina kosztowały British Muzeum tyle kasy i stanowią tak silny magnes przyciągający tłumy ( a te przynoszą utrzymanie ) , że jestem w stanie zrozumieć ich stanowisko . Ale niezależnie od tego jak ładnie to zostanie zawoalowane - grabież pozostaje grabieżą
majkik75 napisał(a):Super. Już zaczynam się jarać, że mam nadzieję się uda w tym roku to zobaczyć
Zazdroszczę wizyty (choć przecież byłam ), moje zdanie, co do terminu znasz. Ostatnio z Panem M. mówiliśmy, że Akropol to jest to co TRZEBA zobaczyć, bez względu na wszystko
megidh napisał(a):Tłumy nie tłumy, ale i tak mam zamiar kiedyś to zobaczyć na własne oczy.
Dokładnie, tłum tłumami, trzeba samemu zobaczyć i ten tłum zrobić
megidh napisał(a):Bardzo fajne te mapki poglądowe, dzięki nim można dokładniej rozeznać się w terenie.
Staram się Wrzucam taką bardziej fachową mapkę, z wizualizacją całego wzgórza, myślę, że to jeszcze bardziej rozjaśni. Polecam wydrukować sobie tą fotkę, będzie na miejscu łatwiej dopasować budynki i miejsca do siebie.
Na wizualizacji jest zaznaczony budynek Chalkoteki, której obecnie nie ma (są tylko fundamenty). To był skarbiec o wymiarach 43 na 13 metrów, w którym przechowywano broń, posągi i hydrie (naczynie na wodę) poświęcone na Akropolu i uważane za należące do bogini Ateny. Zgodnie z edyktem z IV wieku p.n.e. wszystkie przedmioty znajdujące się w chalkotece musiały być wymienione na kamiennej steli (tablicy), która znajdować się miała przed budynkiem. Brakuje też posągu Ateny Promachos(na wizualizacji jest źle podpisane, bo 12metrowy posąg (z kości słoniowej i złota) Ateny Partenons umieszczony był wewnątrz Partenou), czyli Ateny prowadzącej do boju, dłuta Fidiasza. Wykonany został z brązu i liczył prawdopodobnie ok. 7 m wysokości. Środki na niego uzyskano z dziesiątej części łupów zdobytych pod Maratonem. Wyobrażał uzbrojoną boginię, stojącą z tarczą trzymaną lewą ręką, prawą wspartą na włóczni, której szczyt, połyskujący w słońcu, był widoczny dla okrętów zbliżających się do Pireusu. Pod koniec starożytności rzeźba została wywieziona z Aten do Konstantynopola, gdzie stanęła jako ozdoba jednego z forów. Uległa zniszczeniu w trakcie oblężenia miasta przez krzyżowców podczas IV krucjaty. Obraz Leo von Klenze:
piekara114 napisał(a): Staram się Wrzucam taką bardziej fachową mapkę, z wizualizacją całego wzgórza, myślę, że to jeszcze bardziej rozjaśni. Polecam wydrukować sobie tą fotkę, będzie na miejscu łatwiej dopasować budynki i miejsca do siebie.
Dzięki . Teraz sobie zapiszę na dysku a jak zajdzie taka potrzeba, to wydrukuję.
piotrf napisał(a):Rekonstrukcja Partenonu 3D - rewelacja , bez tego trudno ogarnąć zabytek tej klasy , nawet korzystając z najlepszych opisów
Opisy, opisami, ale dopiero wizualizacje oddają to czego my turyści z wyznaczonych miejsc nie jesteśmy w stanie zobaczyć, a tym samym samodzielnie wyobrazić sobie np. wnętrza Partenonu
piotrf napisał(a):Marmury Elgina kosztowały British Muzeum tyle kasy i stanowią tak silny magnes przyciągający tłumy ( a te przynoszą utrzymanie ) , że jestem w stanie zrozumieć ich stanowisko . Ale niezależnie od tego jak ładnie to zostanie zawoalowane - grabież pozostaje grabieżą
British Muzeum przez lata nie chciało zwrócić marmurów, bo w Atenach nie ma odpowiedniego miejsca na ich przechowywanie. Zapominają jednak o tym, że z ich winy część marmurów została uszkodzona (np. do oczyszczania elementów dopuszczono osoby bez wiedzy i w ten sposób np. usunięto szczotką kolorowe powłoki z rzeźb), a dzisiaj u stóp Akropolu jest nowoczesne nowe muzeum - dojdziemy tu później.
Dziś największym zagrożeniem dla Akropolu są kwaśne deszcze, które niszczą marmury (zachodzi prosta reakcja chemiczna, kalcyt (składnik marmuru czy piaskowca) pod wpływem kwasu siarkowego i azotowego (składnik kwaśnego deszczu) rozpuszcza się, powstają ubytki).