Peloponez leniwie, Ateny intensywnie…

mysza73 napisał(a):

piekara114 napisał(a):

tony montana napisał(a):Zasady "samochodowe" identyczne jak w dużej części Italii

Ja mam wrażenie, że we Włoszech jednak szybciej jeżdżą i chyba bardziej mimo wszystko przepisowo.

Ja też mam wrażenie, że w Italii jest całkiem spoko
Po centrum Aten jechałam autem tylko raz ... i tam to serio jest kosmos

No cóż, widać kto więcej jeździł "do kupy" po Italii autem
Ja już kilkanaście wyjazdów, gdzie auta używałem tam
Swojego albo wypożyczonego
W A(n)tenach jeszcze nas niestety nie było

To musisz zmienić kierunek, odwiedzić Ateny i porównać. Wrażenia...ach...pogadamy po Twoim powrocie

Autem byliśmy tylko w Pireusie i to nam wystarczyło . Ateny zostawiliśmy sobie na czasy bezsamochodowe i to było dobre rozwiązanie

Ateny bez samochodu to wg mnie najrozsądniejsze rozwiązanie. Tam wszystko jest "na kupie", nawet z metra czy autobusów nie trzeba korzystać.
Gdyby nie to, że biuro w Atenach jest prawie w centrum i dość blisko noclegu też byśmy po Atenach nie pojeździli, a zwrot na lotniku (skąd braliśmy samochód) totalnie nie miał sensu, bo trzeba by było płacić za dojazd do centrum.

Może uda się coś jeszcze dziś wrzucić, a reszta pewnie po świętach.

piekara114 napisał(a):To musisz zmienić kierunek, odwiedzić Ateny i porównać. Wrażenia...ach...pogadamy po Twoim powrocie

Nie zapominaj że jeździlem po Palermo
Po Apulii Kalabrii i Sycylii
I dwa dni w okolicach i przejeżdżając przez Neapol

W Apulii w Nardo czy innych miasteczkach o 19 rzeźnia
Jak się trafił bojaźliwy przed Tobą na rondzie, to czekasz 5minut hihi

piekara114 napisał(a):... schodzimy na płytę stadionu, mijamy kolesia, ale nie wiem kto to…

To rzymski bóg Janus z dwiema twarzami: przeszłością i przyszłością.

No i zagadka rozwiązana. Dzięki.

piątek, 24.05.2019 – Ateny 1-2

Przechodzimy przez ulicę i idziemy prosto i od strony ulicy Attikoy wchodzimy na teren Ogrodu Zappeion. Naszym, a raczej moim celem jest charakterystyczny budynek Zappeion…


… który wykorzystywany był w 1896 r. jako hala do walk szermierczych, dziś jest to centrum kongresowo-wystawowe i właśnie na jakieś spotkanie trafiliśmy, bo wejście jest zablokowane przez ochronę i nie można wejść na dziedziniec. No trudno.


Ale coś tam dojrzałam








…a potem idziemy już w głąb Ogrodu, gdzie nas nogi i oczy poniosą…… Inne nazwy parku to Ogrody Królewskie czy Ogród Narodowy. Jak na ogród w mieście jest ogromy, zajmuje powierzchnię 15 ha. Założony został w latach 40-tych XIX w. przez żonę króla Ottona I Amelię, która do ogrodu sprowadziła rośliny z różnych części świata…I to widać na każdym kroku…


Trafiamy na fontannę z żółwiami….czyżby kolejna opcja na emeryturę dla Gucia i Guci




A także coś w rodzaju ptaszarni i mini zoo….






Ta ma szczęście i żyje sobie na wolności..


Kolejne sanatorium…trochę zaniedbane




Pergola, teraz niestety słońce jej nie sprzyja, no i jakaś taka łysa.….


….i wkońu trafiamy pod słynną i chyba najbardziej obfotografowaną w Ogrodzie aleję palmową….


…koniecznie trzeba zadrzeć głowę do góry….


W Ogrodzie można spędzić dużooooo czasu, to idealne miejsce na odpoczynek w czasie zwiedzania…a mając ze sobą chustę i można poleżeć na trawie…

Ta papużka na wolności wygląda trochę jak mnichy, które widzieliśmy w Apulii.

Palmowa aleja fantastyczna!

Nie znam się na papugach, ale takie (ale większe) spotkaliśmy jeszcze w innym miejscu kolejnego dnia.

marze_na napisał(a):Palmowa aleja fantastyczna!

Rewelacyjna

My sporo papug widzieliśmy na dziedzińcu muzeum bizantyjskiego i w parku Rizari. W Ogrodach Narodowych oczywiście też

piątek, 24.05.2019 – Ateny 1-3

Jak palmy to jesteśmy już blisko wyjścia ku Placu Syntagma – po wyjściu z parku jest on po naszej prawej ręce…podchodzimy na chwilę, dosłownie na chwilę…coś tu się będzie działo, zwłaszcza, że dochodząca do placu dwupasmówka jest zablokowana i nie ma na niej żadnego ruchu…




Zawracamy…na środku chodnika trafiamy na zadaszoną część, okazuje się, że w ten sposób chronione i eksponowane są Rzymskie Łaźnie. I to nie kilka kamyków, ale dość ładnie zachowane systemy rozprowadzające ciepło w łaźniach…. Na ruiny łaźni natrafiono przypadkowo podczas prac związanych z budową szybu wentylacyjnego metra…. Jak to mówią w Krakowie, wystarczy wbić łopatę i coś się trafi, w Atenach jest identycznie….






Fajna niespodzianka

A nas ta niespodzianka ominęła, gdyż wzdłuż ogrodów pomiędzy pomnikiem Aleksandra Wielkiego a Syntagmą ani razu nie szliśmy.

piekara114 napisał(a): I to nie kilka kamyków, ale dość ładnie zachowane systemy rozprowadzające ciepło w łaźniach…. Na ruiny łaźni natrafiono przypadkowo podczas prac związanych z budową szybu wentylacyjnego metra…. Jak to mówią w Krakowie, wystarczy wbić łopatę i coś się trafi, w Atenach jest identycznie….

Ruiny ciekawe, ale co z tym szybem wentylacyjnym metra
Ciekawe czy odpuścili budowę, czy wybudowali w innym miejscu

Linia metra jest, dokładnie czerwona, którą oddano do użytku w 2000 r., więc jakoś sobie musieli z tym poradzić