W zeszłym roku był jeden Milos, w 2014 kolejnych 10 wysp.

Franz napisał(a):

longtom napisał(a):Wystarczyło, że moje krótkie spodnie nieco opuściłem, tak aby zakryły kolana i starczyło.

Wolę nie myśleć, co mogło wtedy ukazać się górą, a co zapewne do tego momentu było zakryte przed wzrokiem siostrzyczek.

Jakoś się za mną siostrzyczki nie oglądały.
Nie wiem tylko dobrze to czy źle

pzdr

longtom napisał(a):Jakoś się za mną siostrzyczki nie oglądały.
Nie wiem tylko dobrze to czy źle

Spuszczały skromnie oczy, żeby nie musiały od razu do konfesjonału się udawać.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):

longtom napisał(a):Jakoś się za mną siostrzyczki nie oglądały.
Nie wiem tylko dobrze to czy źle

Spuszczały skromnie oczy, żeby nie musiały od razu do konfesjonału się udawać.

Ogólnie rzecz biorąc to były szybkobieżne , więc wrażenia i tak miałyby... ulotne. .

pzdr

Odwiedziwszy Monastyr Św. Stefana nie sposób nie zajrzeć do Monastyru Świętej Trójcy.
Wszak trzeba obok niego przejechać.



A do tego w poniedziałki otwarty.



Tym razem zrobiłem odpowiednie zdjęcia z "planem ogólnym".





Na tych zdjęciach widać nawet którędy idzie się do Monastyru.





Pomiędzy skałami czerwienią się dachy kolejnych monastyrów.





Trwaj chwilo w cieniu



Do tego monastyru trzeba się kawałek przespacerować. Trochę z górki, potem odwrotnie. Można się zasapać.
Kto bardziej przedsiębiorczy i z grubszym portfelem, może sobie zorganizować wygodniejszy transport.
I tu i w innych monastyrach widzieliśmy podróżujących w wagonikach cywili.





Nie minęło 20' i byliśmy w środku. Cena bez zmian, 2E od duszy, Hania dostała kolejną "sukienkę", ja znów musiałem zasłonić kolana.



Blisko wejścia winda, dziś była dziś nieczynna.





Grecka myśl ciesielska różni się nieco od rozwiązań polskich.



Monastyr Św. Trójcy zgodnie z tradycją został ... początkowo wybudowany w 1438 przez mnicha Dometiusza. Gromadzenie materiałów do budowy miało trwać prawie siedemdziesiąt lat, a sama budowa – osiemnaście. Jednakże z pisma wodza Symeona Uresi-Paleologa wynika, że monaster Świętej Trójcy już w 1362 był zorganizowanym zespołem klasztornym.

Klasztor został splądrowany podczas okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. Biblioteka (ze 120 manuskryptami oraz osobistymi zbiorami cennych książek podarowanych przez biskupa Stagi, Paischiosa) oraz skarbiec (z cennymi sprzętami liturgicznymi i kodeksami) zostały zdziesiątkowane, a utracone skarby bezpowrotnie stracone. Święte ikony przeniesiono wówczas do klasztoru Warłama, a manuskrypty do Ajos Stefanos.

Dawniej w klasztorze przebywało dziesięciu mnichów, obecnie (stan na czerwiec 2008) – trzech. wikipedia

Troszkę odsapniemy i ruszymy na zwiedzanie.

longtom napisał(a):Monastyru Świętej Trójcy.

Wg mnie, chyba najładniej położony i oferujący najładniejsze widoki.

longtom napisał(a):A do tego w poniedziałki otwarty.

Nie zdziwiłbym się gdyby, w związku z tym, był zamknięty

longtom napisał(a):I tu i w innych monastyrach widzieliśmy podróżujących w wagonikach cywili.

A to ciekawostka
Niemniej, ja wolałbym pieszo

Pogodę mieliście, jak sądzę upalną, to jednak z przejrzystym powietrzem i świetną widocznością. Wtedy to miejsce robi naprawdę niezwykłe wrażenie. Zgadzam się, że i bez monastyrów same skały byłby niezłą turystyczną atrakcją

Położony fantastycznie , fakt. Dla mnie kolejnym plusem było to, że zwiedzajacych było niewiele (poza nami w tym samym czasie chyba tylko trzy osoby, jak już wrócilismy do auta na arbuza, zatrzymał się jeszcze jeden samochod z chętnymi na spacerek), zapewne przez konieczność krótkiego co prawda, ale jednak stromego podejścia.
Tego wrześniowego dnia (poniedziałku ) autokarowych wycieczek po Meteorach było sporo, ale żadna z nich nie zatrzymała się przy św. Trójcy...
W wagoniku zwykłych turystów nie widzieliśmy, ale jednego mnicha i owszem - przeleciał sobie w nim nad przepaścią z klasztoru do szosy, a poniżej stacji wagonika miał garaż na auto , wsiadł do niego i pognał dalej.

kulka53 napisał(a):

longtom napisał(a):Monastyru Świętej Trójcy.

Wg mnie, chyba najładniej położony i oferujący najładniejsze widoki.

Muszę ze wstydem się przyznać, że widoki z 5 monastyrów, które obejrzeliśmy tego dnia troszkę mi się mieszają i mylą. Na szczęście chronologia i kolejne numery zdjęć pozwalają wybrnąć z tej opresji.

kulka53 napisał(a):

longtom napisał(a):I tu i w innych monastyrach widzieliśmy podróżujących w wagonikach cywili.

A to ciekawostka
Niemniej, ja wolałbym pieszo

Najfajniej by było mieć czas, zamieszkać w Kalampace i codziennie pieszo wąskimi ścieżkami wśród skał zdobywać po jednym monastyrze.

kulka53 napisał(a):Pogodę mieliście, jak sądzę upalną, to jednak z przejrzystym powietrzem i świetną widocznością. Wtedy to miejsce robi naprawdę niezwykłe wrażenie. Zgadzam się, że i bez monastyrów same skały byłby niezłą turystyczną atrakcją

Chłodno tego dnia nie było. A i wiaterku od morza brakowało. Rozległe widoki piękne, to prawda, ale mgliste Meteory Dangoli też są wspaniałe.

dangol napisał(a):Położony fantastycznie , fakt. Dla mnie kolejnym plusem było to, że zwiedzajacych było niewiele (poza nami w tym samym czasie chyba tylko trzy osoby, jak już wrócilismy do auta na arbuza, zatrzymał się jeszcze jeden samochod z chętnymi na spacerek), zapewne przez konieczność krótkiego co prawda, ale jednak stromego podejścia.
Tego wrześniowego dnia (poniedziałku ) autokarowych wycieczek po Meteorach było sporo, ale żadna z nich nie zatrzymała się przy św. Trójcy...
W wagoniku zwykłych turystów nie widzieliśmy, ale jednego mnicha i owszem - przeleciał sobie w nim nad przepaścią z klasztoru do szosy, a poniżej stacji wagonika miał garaż na auto , wsiadł do niego i pognał dalej.

Jak my dotarliśmy do tego monastyru to już było trochę ludzi, ale najbardziej dokuczliwe były 2 rosyjskie małżeństwa z dziećmi. Głośni, nic sobie nie robiący z innych, z przedziwnym darem wchodzenia przed obiektyw w kluczowych momentach. Inne nacje jakoś umiały zauważyć aparat i zatrzymać się na te kilka sekund.

A o mnichach jeszcze będę miał coś do opowiedzenia.

pzdr

.
W monastyrze obok miejsc gdzie czujemy kilka wieków historii są również takie, które solidnie odnowiono lub przebudowano niedawno.





Główna świątynia klasztorna (katolikon) wybudowana została w 1476 na planie równobocznego krzyża zwieńczonego kopułą. Ozdobiona jest freskami pochodzącymi z 1741, nawiązującymi stylowo do późnobizantyjskiej epoki malarskiej, wykonanymi przez dwóch braci – prezbiterów Antoniego i Mikołaja. W kopule umieszczony jest Chrystus Pantokrator w otoczeniu czterech ewangelistów, z których święty Łukasz przedstawiony jest jako rysujący ikonę Matki Boskiej.
wikipedia

Tu już czujemy oddech historii.











Absydę katolikonu zdobią okna triforia otoczone dekoracją z ceglanych „zębów” z monogramami Chrystusa i krzyżami. Wewnątrz nawy stoi nowy, rzeźbiony, złocisty ikonostas. Stary ikonostas wraz z cennymi ikonami (Chrystus z 1662 i Maria Panna z 1718) został skradziony w 1979. Zachowały się natomiast ikony Trójcy Świętej i Chrystusa ubranego w strój tesalski. Przedsionek świątyni (narteks) o wypukłej kopule, wybudowano w 1689, a ozdobiono malowidłami w roku 1692.wikipedia







Pomiędzy zabudowaniami nie może zabraknąć klasztornego ogrodu









i jakże potrzebnych w miejscu gdzie przetaczają się tłumy turystów udogodnień cywilizacyjnych.



U Św. Trójcy jeszcze w miarę pusto. Na drodze do Wielkiego Meteora stoi już kawalkada autobusów.



Troszkę bliżej Monastyr Roussanou.



Snujemy się trochę bez celu po klasztornych zakamarkach, gdy nagle zza zakrętu korytarza pojawiły się sylwetki dwóch młodych popów. Każdy z nich niósł po dwie duże, błyszczące, metalowe walizy.



Po chwili zniknęli za ciężkimi, rzeźbionymi drzwiami.
Wyglądało to tak jakby utarg (dzienny, tygodniowy a może z miesiąca ) w tych walizach mieli.



Nacieszywszy oczy monastyrem ruszyliśmy do auta.
My dołem.



Ktoś tam górą.



Jednak sprawiedliwość jest na świecie Dwójka z walizami, mimo, że przyszli później pierwsi wsiedli do wagonika.



Dogoniliśmy ich na parkingu.



Myślałem, że do jakiejś super bryki wsiądą. Ale nie. Wsiedli do niebieskiego Nissana.



cdn

Fajnie znów być w Meteorach....


Pozdrawiam Adrian

ajdadi napisał(a):Fajnie znów być w Meteorach....


Pozdrawiam Adrian

Ciekawe jak tam jest w grudniu

pzdr

Święta się zbliżają, nadchodzi pora prezentów.
Jeśli ktoś z Was chciałby dostać cyfrową mapę Milosa to niech podeśle Mikołajowi swój adres mejlowy.
Albo bezpośrednio tu albo na PW.

Mapa jest opracowana w skali 1:35 000. Są to dwa pliki w formacie A4 po około 4 Mb każdy, które po wydrukowaniu można sobie zlepić w całość. Nam doskonale służyła w czerwcu.

pzdr

longtom napisał(a):

ajdadi napisał(a):Fajnie znów być w Meteorach....


Pozdrawiam Adrian

Ciekawe jak tam jest w grudniu

pzdr

Dobre pytanie....niestety nie pomogę,
wiem natomiast jak tam jest bardzo wcześnie rano...PUSTO...

Pozdrawiam

ajdadi napisał(a):wiem natomiast jak tam jest bardzo wcześnie rano...PUSTO...

Dzięki raz jeszcze za mapy.