.
15. 06. sobota Windfinder.com zapowiada na dzisiaj słabe wiatry od północy i niewielką, również od północy, falę.
Miejsce startu wybraliśmy już kilka dni temu.
Zatem nie pozostaje nam nic innego, tylko ładować kajak na auto i ruszać w drogę.
Każdy z naszych wyjazdów do Chorwacji miał zaplanowany "hit".
Zavratnica z zatopioną barką,
plaża Rucica na Pagu,
Modra Spilja.
Tegoroczna wyprawa na Milos cała była jednym wielkim hitem
, ale każdy hit musi mieć przecież swoją kropkę nad i.
Tą kropką, w tym roku, miała być kajakowa wyprawa do Kleftiko.
Kléfti̱s po grecku znaczy złodziej. W zatoce Kleftiko w stromych, klifowych ścianach, jest mnóstwo, dostępnych tylko od strony wody, jaskiń i grot. Ponoć właśnie w nich ukrywali się morscy rabusie grasujący po Morzu Egejskim. Bardzo, bardzo chcieliśmy tam być, i oczywiście najlepiej w naszym kajaku. Był tylko jeden problem. W SW części Milos, a tam właśnie leży zatoka Kleftiko, w niewielu miejscach jest możliwość spuszczenia kajaka na wodę.
A to strome, nadbrzeżne skały, a to tereny górniczych odkrywek skutecznie utrudniają wodowanie.
Ale my zrobiliśmy wcześniej zwiad i wszystko było już ustalone. Samochodem podjechaliśmy w okolicę zatoczki Kategro (szybko przechrzczonej na Katorgo
), następnie niecały kilometr, już pieszo z kajakiem, do plaży.
Potem wodowanie i w drogę. Sama kajakowa wycieczka miała kilkanaście kilometrów.
Jak wygląda zatoczka opisywałem w czasie zwiadu dokonanego we
wtorek.Miejsce ciekawe, ale do plażowania i kąpieli raczej nie zachęca.
Już na początku kusiły nas jaskinie i łuki skalne, ale plan był prosty.
Najpierw obowiązki.
Zatoka Gerontas, zajrzymy do niej w drodze powrotnej.
Dopływamy do terenu kopalni.
U góry, na krawędzi klifu, widać ogrodzenie.Brzegi nie zachęcają do lądowania.
W miękkiej tufowej skale pracownicy kopalni wycięli zejście do wody.
Niewątpliwie, w czasie załadunku, cumują tu statki.
Poza pachołkami na brzegu mogą też cumować do olbrzymich boi.
Trochę się obawiałem, że w czasie naszego "rejsu", przy kopalni będą jakieś manewry. Na szczęście przy kopalni było pusto i spokojnie.
Sprawnie przepłynęliśmy wzdłuż kopalni.
Znów zaczęły nas kusić różne jaskinie,
ale nasza motywacja znacząco wzrosła.
Zaczęło być widać
KLEFTIKOgdzie dopłyniemy już niedługo