Grupa wysepek, z największą z nich Makronisi, leży ledwie 3km od Lipsi town. Mieliśmy tam wybrać się kajakiem, ale jak to z planami bywa, nie udało się.
Dobrze, że dopłynęliśmy tam na RENI.
Tym bardziej, że była tam przerwa na kąpiel
i była okazja postawić na niej stopę.
Determinacja z jaką wspinałem się na skalną półeczkę została doceniona prze morskiego stwora, który wynurzył się tuż obok.
Fajnie było tam popływać,
choć w wodzie nic ciekawego nie było widać.
Syrena zatrąbiła na powrót zdecydowanie zbyt wcześnie.
Udało nam się nie być ostatnimi wracającymi z wody.
cdn