W zeszłym roku był jeden Milos, w 2014 kolejnych 10 wysp.

Polecam się na przyszłość - o ile dam radę , bo czasem "zagadki" muszą pozostać bez odpowiedzi

longtom napisał(a):Oj chyba Grecy nie lubią pomarańczy.

Może to były gorzkie pomarańcze a nie deserowe. U nas też uprawia się truskawki czy odmiany np kukurydzy nie nadające się do jedzenia (koński ząb).

longtom napisał(a):Na zmianę warty czekać nie mogliśmy.
Było trzeba wracać do Pireusu.

Zmianę warty można sobie wyobrazić ale spóźnić się na prom nie można.

longtom napisał(a):Na zmiane warty czekać nie mogliśmy.

A to naprawdę niezłe widowisko.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a): A to naprawdę niezłe widowisko.

Ministerstwo Głupich Kroków

dangol napisał(a):Polecam się na przyszłość - o ile dam radę , bo czasem "zagadki" muszą pozostać bez odpowiedzi

Na razie, do rozpoznania mam ptaszka . Ale, że ta relacja jakoś tak wolno i opornie się toczy, to może jego nazwę jeszcze znajdę.

Lidia K napisał(a):Zmianę warty można sobie wyobrazić ale spóźnić się na prom nie można.

Za Waszą to sprawą nawet nie muszę za bardzo sobie jej wyobrażać.

mysza73 napisał(a):Obie aleje superowe .

Cały ogród botaniczny fajny. Blisko najważniejszych zabytków a cicho tam i cieniście.

Franz napisał(a):

longtom napisał(a):Na zmiane warty czekać nie mogliśmy.

A to naprawdę niezłe widowisko.

Odpływający prom musi też fajnie z nabrzeża wyglądać.
Szczególnie taki, który 2x w tygodniu pływa.

dangol napisał(a):

Franz napisał(a): A to naprawdę niezłe widowisko.

Ministerstwo Głupich Kroków

Ciekawe czy Monty Python podał skąd wziął pomysł na ten skecz

pzdr

longtom napisał(a):... relacja jakoś tak wolno i opornie się toczy,

... Ooo ... jakie trafne spostrzeżenie !

Franz napisał(a):

longtom napisał(a):Na zmiane warty czekać nie mogliśmy.

A to naprawdę niezłe widowisko.

...właśnie sobie obliczyłem, że obserwowałem je 29 lat temu.

pozdrawiam.

longtom napisał(a): Na razie, do rozpoznania mam ptaszka .

Z tym na mnie faktycznie liczyć nie możesz, bo na obcych ptaszkach się nie znam.

mariusz-w napisał(a):

longtom napisał(a):... relacja jakoś tak wolno i opornie się toczy,

... Ooo ... jakie trafne spostrzeżenie !

Zauważyć problem, to już połowa drogi do jego rozwiązania.

Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu będzie lepiej.

dangol napisał(a):

longtom napisał(a): Na razie, do rozpoznania mam ptaszka .

Z tym na mnie faktycznie liczyć nie możesz, bo na obcych ptaszkach się nie znam.

Kształt ma klasyczny , kolor trochę nietypowy , będę szukał pomocy na specjalistycznym forum.

pzdr

W metrze było gorąco i duszno, ale jakoś do Pireusu dojechaliśmy. Znów wsiedliśmy w portowy autobus i dojechaliśmy pod terminal Blue Star który prawie zmonopolizował rejsy w kierunku Dodekanezu.



Kasa była otwarta, ogonka dużego nie było.
Niby wiedziałem, ale wysupłanie ponad 200E na bilety trochę bolało.

Jeszcze zdążyłem zrobić kilka fotek najbliższej okolicy





i było trzeba wjeżdżać na prom.
Za wycieraczkę przedniej szyby wsunęli nam kartkę z nazwą portu docelowego



i wjechaliśmy do środka. Zaraz potem, rampą, wjechaliśmy na drugi, wyższy deck samochodowy. Tam zostawiliśmy auto na kilkanaście godzin.
Prom był ogromny Było gdzie zabłądzić. Ale na początek, windą , wyjechaliśmy na górę aby popatrzeć na wyjście z portu.







Terminal Blue Stara



jest na samym końcu portu, więc z portu wypływa się szybko.









Zdążyliśmy zobaczyć jednego wycieczkowca.





Jeszcze mignęło nam przymglone wzgórze Akropolu



i już byliśmy w drodze na Nisyrosa.



cdn

Nareszcie ruszyliśmy
Mam nadzieję, że nie utkniemy na jakiejś... mieliźnie

Pozdrav.

ASIULA HK napisał(a):Nareszcie ruszyliśmy
Mam nadzieję, że nie utkniemy na jakiejś... mieliźnie

Pozdrav.

Rejs był długi, kilkanaście godzin, więc trochę musi to potrwać.
Myślę, że koło poniedziałku dopłyniemy.

pzdr

longtom napisał(a):Niby wiedziałem, ale wysupłanie ponad 200E na bilety trochę bolało.

Ojj, nawet mnie ten Twój wydatek zabolał...

Pozdrawiam,
Wojtek

longtom napisał(a):Niby wiedziałem, ale wysupłanie ponad 200E na bilety trochę bolało.

Każdy nocleg na plaży poprawia bilans ekonomiczny. A na tych mniejszych wyspach pewnie nie będzie kempingu.

longtom napisał(a):

O jakie ładne.
Anek (jak ja go lubię ) szykuje się do wyruszenia na Rodos i Karpathos.