Peljesac-promem czy przez V.Ston?

pietro napisał(a):http://www.jadrolinija.hr/default.aspx?dpid=1512

23 kun -osoba
80 kun- auto osobowe

Nie wiem czy ten cennik to nie jest tylko poza sezonem gdyż w lipcu 2006 za autko płaciłem 96kun, dorosły 28kun a dzieci między 3 a 12 rokiem życia 14 kun .Rejsik trwa około 50 minut i następny raz jadę wkoło.Pozdrawiam

Jeśli chodzi o podejście to rzeczywiście od domu Bobo jest pod górkę ze 200 metrów. Moje auto z trzema osobami podjeżdża na jedynce , jest stromo , nie ma co ściemniać.

No to tu mnie trochę odstraszyłeś, już byłam zdecydowana rezerwować bo mają w moim terminie wolne apartmany ale te 200 metrów pod górkę?
Skąd dokąd? Od plaży do domu? od domu w górę do parkingu?
Uściślij jakoś proszę. Leń we mnie krzyczy wielkim głosem....

Poza tym w innym wątku pisałeś o plaży przy Anadingac, że dzieci gospodarzy się na niej chowają, a tu coś wspominasz, że jeżdżą ze swoim dzieckiem gdzieś na plażę... Jadę z 4latką i kwestie włażenie do wody są niestety też dość kluczowe.
Też proszę o doprecyzowanie - dzięki

Pozdrawiam,
Aśka

asikx napisał(a):

Jeśli chodzi o podejście to rzeczywiście od domu Bobo jest pod górkę ze 200 metrów. Moje auto z trzema osobami podjeżdża na jedynce , jest stromo , nie ma co ściemniać.

No to tu mnie trochę odstraszyłeś, już byłam zdecydowana rezerwować bo mają w moim terminie wolne apartmany ale te 200 metrów pod górkę?
Skąd dokąd? Od plaży do domu? od domu w górę do parkingu?
Uściślij jakoś proszę. Leń we mnie krzyczy wielkim głosem....

Poza tym w innym wątku pisałeś o plaży przy Anadingac, że dzieci gospodarzy się na niej chowają, a tu coś wspominasz, że jeżdżą ze swoim dzieckiem gdzieś na plażę... Jadę z 4latką i kwestie włażenie do wody są niestety też dość kluczowe.
Też proszę o doprecyzowanie - dzięki

Pozdrawiam,
Aśka

Witam! Dopiero dziś bo byłem w szkole.Sprawa wygląda następująco. 200 metrów jest do góry jeśli chcemy iść do Borka albo gdzieś na spacer. Jest to jedyna droga jaka można sie wydostać z Dingaca. Parking na samochody to po prostu takie zalesione miejsce gdzie stawia się auta i to jest 20 merów od domu w stronę morza. Idąc nad morze zawsze przechodzi sie obok samochodów. Kapie żywica więc warto mieć coś na dach.Do morza jest z 50 metrów, idzie sie z górki przez zalesiony teren obok domu Antona. Co do plaży i dzieciaków to rzeczywiście Bobo albo Fani albo razem jeżdżą z dzieciakami na plażę do Borka bo jest dużo przyjaźniejsza dla dzieciaków ale tez dlatego , że sami spotykają sie tam z przyjaciółmi. Woda w Dingacu jest od razu głęboka. Nasi przyjaciele byli z córka 1,5 roku a drudzy z 3 latka i spoko dali radę. Na pewno trzeba uważać bo skały są zalewane przez wodę i jest ślisko.

Dzięki wielkie!!!
No to jedziemy do Anadingac - jak mi tylko Bozo odpisze z numerem konta bo coś już milczy ze dwa dni. Mam nadzieję, że nie znaczy to że już nie ma dla nas miejsca...

A sądząc z odzewu na cro.pl powinieneś mieć od nich jakąś prowizję
Żart, żartem 3 lata temu byliśmy na Braču, następnie wysłaliśmy tam spore grono znajomych, jak w zeszłym roku zapytaliśmy o ofertę przyjazdu dostaliśmy tydzień dla naszej trójki za free - w szczycie sezonu.

Byłabym dźwięczna niesłychanie jeszcze za jak najwięcej zdjęć z Dingaca...

Pozdrawiam,
Aśka[quote][/quote]

Czy ktoś zawitał do Zuljany? Jakie są plaże, co ze sklepikami, czy są jakieś "jadłodajnie"?

pozdrawiam

RobZel napisał(a):Czy ktoś zawitał do Zuljany? ....

np.
www.cro.pl/forum/viewtopic.php?t=16876&highlight
www.cro.pl/forum/viewtopic.php?t=10265&highlight
www.cro.pl/forum/viewtopic.php?t=9958&highlight

Ja bym jechał drogą i nie czekał na prom. My w 2007 dojechaliśmy do portu godzinę przed promem ale kolejka była taka, że nie było szansy się załapać. Trzeba by poczekać na następny/za 2 godziny/. Jak byś policzył czas podróży promem z czekaniem w kolejce/ nie licząc nawet finansów/ to może się okazać, że samochodem dookoła będzie szybciej i taniej. Widoki z drogi przez półwysep są piękne i przynajmniej raz warto pojechać.

Pioter-ku

WIELKIE dzięki :lol:

super info,

pozdrawiam

Też jestem zdania, że lepiej jechać przez Ston. Przy okazji można zwiedzić to zabytkowe miasteczko i pospacerować po najdłuższych murach obronnych w Europie, a także zrobić tańsze zakupy w Neum (również paliwo nieco tańsze niż w Chorwacji).
P.S. Brac jest rodzaju męskiego i w związku z tym jesteśmy na Bracu, a nie Braci.

Coś wyczytałem, że akurat "bracia" jest rodzaju żeńskiego i kto wie czy nie jest to porawne? Polskie też istnieje (ta) "brać" np. studencka.
Niech lingwisci się wypowiedzą.

MWN napisał(a):Coś wyczytałem, że akurat "bracia" jest rodzaju żeńskiego i kto wie czy nie jest to porawne? Polskie też istnieje (ta) "brać" np. studencka.
Niech lingwisci się wypowiedzą.

Na temat rodzaju nazwy miejscowej Brač już się rozpisywaliśmy......


forum/viewtopic.php?t=18373&highlight=villa+polonia
Pozdrawiam

Polecam jazdę przez Ston. W sezonie trudno załapać się na prom (szkoda czasu na czekanie), a widoki -jak wszyscy piszą - warte nadłożenia drogi. Jadąc już poczujesz klimat Peljesacza. Promem płynęliśmy raz - z okazji wycieczki do Mostaru (i po odstanej godzinie rzutem na taśmę jako przedostatni załadowaliśmy się na prom), wracaliśmy już naokoło.

Na przyszłość, jakby ktoś miał wątpliwości, jak odmieniać chorwackie nazwy, polecam spojrzeć na chorwackie strony turystyczne, gdzie mamy pewność, że natrafimy na poprawne formy. Pzdr.