Będąc na Peljescu, a nawet przejeżdżając tylko na trasie z Ploce w kierunku Dubrownika, nie można nie zobaczyć Stonu. Już w ub. roku naszą uwagę zwróciły pnące się po wzgórzach mury. Wtedy jednak nie wiedzieliśmy jeszcze co to
i w tym roku postanowiliśmy nadrobić zaległości.
Ston i Mały Ston to dwa średniowieczne miasteczka leżące po dwóch stronach wzgórza, połączone ze sobą systemem fortyfikacji z basztami i murami. Mały Ston leży po stronie Adriatyku, Ston po przeciwnej. Mury te (podobno najdłuższe w Europie), niczym mur chiński, pną się nie zważając na ukształtowanie terenu.
Same miasteczka są niezwykle malownicze. Ston ma założenie bardziej geometryczne, niemal kwadratowe, z prostokątnym układem ulic.
Od jego strony z murów rozpościera się niezwykły widok na pobliskie saliny.
Mały Ston jest bardziej nieregularny, ciaśniejszy, można tam spotkać stare kamienne domy i urocze zakamarki.
Z murów od strony Małego Stonu widać Adriatyk, góry na kontynencie oraz hodowle ostryg w samym akwenie. Koniecznie więc trzeba przejść się po murach (uwaga - cena biletu obejmuje spacer tylko w jedną stronę !
! w przeciwną trzeba więc wrócić ścieżką pod wzgórzem).
Same saliny to osadniki służące do pozyskiwania soli z wody morskiej. Z góry prezentują się bardzo malowniczo i ciekawie. Z dołu... hm... drugi raz byśmy się nie zdecydowali (wstęp jest płatny, chyba 20 Kn/os.). Mieliśmy nadzieję na zobaczenie procesu odparowywania i kryształków soli. Tymczasem znaczna większość osadników była na etapie suchego dna
Spacerując uświadomiliśmy sobie, że przy okazji całego procesu wysychają miliony morskich żyjątek. Całe powierzchnie osadników pełne są martwych krabów i muszelek, które pokazują, że żyjątka powolnie wyschły...
.
W sumie to zrozumiałam, że nie chciałabym zobaczyć samego procesu krystalizacji, kiedy wszystkie one walczą o ostatnią kroplę życiodajnej wody... I wiem już, że nie będę soli morskiej stosować
.
Dość ładnie widać mury z dołu osadników, ciekawy jest też fakt, że do transportu soli używa się wagoników prowadzonych po torach
Przy wejściu stoi jeden taki wagonik wypełniony białym złotem Stonu (któremu miasto zawdzięcza cały system umocnień)...
natomiast w samych osadnikach my akurat jej nie znaleźliśmy (prawdziwych kryształków sześciennych; był tylko delikatny białawy nalot). Można je było sobie kupić u pana sprzedającego bilety, jednak nie skorzystaliśmy.
i jeszcze kilka zdjęć ze spaceru po Stonie: