Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj! [Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
W następnym dniu uzupełniamy miejscową walutę. Kurs 1 euro= 7,11 kn. Plaża Trstenik nie wzbudza szczególnego entuzjazmu. Taka sobie. Gorzej z pomieszkiwaniem na kwaterze. Wspominałem o jej położeniu przy głównej ulicy. Tu właśnie przemieszcza się cały ruch do pozostałych miejscowości zachodniej części Peljesaca a więc do Perny, Kuciste, Viganji, Loviste.
Ponadto nie rozumiem tego ustawicznego trąbienia klaksonami w wykonaniu Chorwatów. Widzi kolegę, znajomych, teściową itp. i przejeżdzając musi im oddać cześć, nie wiem szacunek używając klaksonu. Przy kwaterze jest Studenac-miejsce zakupów Orebiczan, wczasowiczów, również tych przejeżdżających do oddalonych miejsowości. Ciągle podjeżdżają nowi klienci, nie wszyscy wyłączają na czas zakupów silniki. Na pewno nie wyłączają silników kierowcy autokarów, gdyż pracuje im klimatyzacja w tym czasie. Na dłuższą metę to istny koszmar. Ruch ustawał i stawał się błogi spokój około godziny 2,00. Mojej rodzince to nie przeszkadzało a mnie tak.
Tak wszystkiego po trochu. Ale będzie słonecznie a tłumnie zaczęło się robić w miarę jak nam się urlop kończył. Było też gorąco. Korzystaliśmy z klimatyzacji w kwaterze i chowaliśmy się pod drzewami. Do 40 stopni C absolutnie nie byliśmy przygotowani. Taka ta Chorwacja-ale ją kochamy i co roku odwiedzamy. Pozdrav!
Plaża nam najbliższa i dalsze plaże po spacerze. Z nudów układamy wieżę z kamieni, znajdujemy piękną gwiazdkę. Po południu wycieczka na punkt widokowy przy klasztorze na wzgórzu. Młodzi udają się tam pieszo, skręcając za hotelem Julia w drogę asfaltową pnącą się zakrętasami do celu. Widoki przepiękne.
Pogoda sprzyja kapielom i trzeba rezygnować z transmisji z RPA. Na plaży zjawili się kajakarze, którym zazdrościmy niewątpliwej przygody i oglądania Orebica od strony morza. Coraz więcej wczasowiczów na plaży. W tym i Polaków. O miejsce nie trzeba jeszcze specjalnie zabiegać.
Jutro w planie wycieczka do Trpanj i na plażę Divina (Divna).
Przyjazd z kraju do Orebic'a od razu był planowany bez udziału promu Ploce-Trpanj. Będąc na miejscu postanowiliśmy jednak podjechać do Trpanj tym bardziej, że zainteresowani byliśmy pobliską plażą Divna (spotkaliśmy też napis Divina). W Trpanj kolejka oczekujących na prom do Ploce niezbyt długa. Ceny 32 kn/dorośli; 16 kn/dzieci. Samochody chyba ok.140 kn i 250 kn.
Trasa z Trpanj do plaży Divna to stosunkowo wąska dróżka asfaltowa, miejscami żwirowa. Widoczki ciekawe-trochę tylko andrenaliny. Spoko. Natomiast plaża cudowna, żwirkowa, z prześliczną wodą i bliską do przepłynięcia wysepką. Otoczenie plaży zachęca to dłuższego pobytu. Jest bar m.in. z hamburgerami i piwem z beczki. Camping wśród drzew wydawał nam się raczej mały, kameralny, ale sympatyczny. Parę domów obok, w tym na pewno 2 zaludnione. Ludzi mało o tej porze roku (26 czerwca). Po kilku godzinach wracamy do Orebic.
Kolejka na prom w Trpanj.
Marina w Trpanj.
Plaża w Trpanj.
Krążowniki szos.
Z plaży Divna za chwilę spróbuję wysłać, bo coś się porobiło w Fmix'ie
Wybieramy się na plażę. Widać już, że rozpoczął się nowy turnus. Nowe twarze na plaży Trstenica. Bardzo dużo rodaków. Coraz mniej dotychczasowej przerażającej ciszy. Bracia rodacy wypoczywają pijąc piwo w wodzie i mimo że kosze są na plaży, niekoniecznie tam wrzucają puste puszki. Pety papierosowe znikają wśród żwirkowych kamyczków na plaży.
Leżeliśmy blisko nowo przybyłych gości, którzy robili eksperyment z jeżowcami.Wypłynęli w stronę dna kamienistego i przynieśli na plażę 3 jeżowce, które umieścili w małym dołku wykopanym na plaży. Patykami przewracali je z boku na bok dokonując różnych obserwacji. Po ok.1h zabawa i naukowe odkrycia znudziły się badaczom. Pozostawili je w dołku i chcieli zająć się na pewno inną ciekawą pracą naukową. Zwróciliśmy im uwagę, że miejsce tych jeżowców jest raczej w wodzie niż na plaży. Cześć im i chwała za to, że wypłynęli z nimi umieszczonymi już w wiaderku dalej od brzegu i pozostawili w wodzie.
Nie jest to krytyka naszych braci. Tak było. Czesi i Bośniacy z kolei zachowywali się bardzo swobodnie na plaży i w wodzie. Głośno się porozumiewali, nie zawsze zwracając uwagę na innych.
Ale to przecież wakacje-czas relaksu i wypoczynku. Każdy to robi jak umie i uważa za dopuszczalne.