Witam wszystkich, którzy być może będą chcieli przeczytać o miejscu, które nas urzekło i do którego mamy zamiar wrócić. Krótki przegląd tego, co będzie
i wiele innych
Ale od początku. Zwykle jeździliśmy do Cro w ciemno, ale tegoroczny urlop mieliśmy spędzić ze "śwagrem", a oni byli raczej przyzwyczajeni do zaplanowanego wypoczynku. W okolicach grudnia zaczęliśmy szukać. Krążyliśmy wokół Hvaru, Korczuli...nie wiadomo czego, a ja dyskretnie wierciłam dziurę o Peljesac, mimo, że "przecież tam nic nie ma, jechaliśmy w drodze do Orebica na prom, raczej nie....". Dalej robiłam swoje i podsuwałam widoczki i ciekawostki wyczytane na forum ( korzystałam z relacji Maslinki, Aldonki, Bociana, gego i wielu, wielu innych, o których nie wspominam, ale którym bardzo dziękuję za pomoc w odkryciu tego raju ).
Po wielu wysłanych mailach, negocjacjach, pytaniach nasz wybór zawęził się do Trpanj i Villa Nede. Wreszcie w okolicach marca ( tak, tak, tyle trwała korespondencja , bo Nede nie za bardzo w angielskim biegła, więc czekała zwykle na córkę, która raz na tydzień do niej wpadała, żeby maile przetłumaczyć ), zamknęliśmy nasze zmagania. Jedziemy do Trpanj, Villa Nede w 6 osób, w tym dwa raptory w różnym wieku ( 5 i 11 lat) Zaczęło się przeczesywanie internetu w poszukiwaniu informacji o tej mieścince a w międzyczasie okazało się, że jeszcze jedna rodzina bardzo chętnie z nami pojedzie. Była to bardzo dobra informacja, bo okazało się, ze raptory będą miały towarzystwo.
Tuż przed wyjazdem ( 27.07.2013) szybko uzgodniliśmy co bierzemy, a co nam jest zupełnie niepotrzebne, wykupiliśmy ubezpieczenie podróżne, zatankowaliśmy, zrobiliśmy to, co każdy robi przed wyjazdem w daleką podróż i spokojnie wyruszyliśmy koło godziny 10.00 w drogę do naszego raju.