napisał(a) GREG_G » 11.09.2013 21:58
PLITVICKE JEZERANa pierwszy wakacyjny dzień zaplanowaliśmy zwiedzanie plitwickich jezior.
Trasa przebiegała bez problemów. Jechaliśmy przez najgorsze, czyli czeskie autostrady.
Odcinek Olomouc-Brno to test trwałosci zawieszenia samochodu, ale jak się okazało w drodze powrotnej może być jeszcze gorsza droga, którą Czesi śmią nazywac autostradą, odcinek Praga-Brno. My może i mamy autostrady w odcinkach oraz most w Mszanie, ale to co jest nie przynosi nam wstydu. Czesi mają coś co chyba pamięta czasy Hitlera a pokryte zostało asfaltem przez bohaterów bajki "sąsiedzi" i nastepnie zryte przez ich "krecika".
Austria powitała nas rojem agresywnych os na parkingach oraz powolnym przejazdem przez remontowane od dłuższego czasu autostrady.
Słowenię pokonalismy objazdem przez Mureck-Ptuj-Trzec dzięki wydrukowi Waszych opisów. Muszę jednak przyznać, że nawigacja prowadziła mnie dokładnie tą samą trasą, po ustawieniu opci omijania dróg płatnych.
Chorwacja to już ideał dróg - równiutkie, nienudne, ładne widoki i zapach coraz blizszego Jadranu
W Karlovacu odbijamy na Plitvice. Zaraz za zjazdem z autostrady jest Macdonald, który obowiązkowo musimy zaliczyć, bo...... oni mają inne zabawki!
W Plitvicach parkuję przy wejściu nr 2, w lesie (płatny parking) i rozpoczynamy zwiedzanie.
Nie będę się za dużo rozpisywał o samym parku, jest tu tych opisów już dużo. Ograniczę się do pokazania kilku zdjęć oraz dobrej rady dla rodzin z małymi dziećmi - wózek zostawcie w aucie, będzie Wam tylko przeszkadzał, a dla małego dziecka weźcie takie nosidełko-plecak, będzie wygodniej i bezpieczniej.
Plitvickie Jezera w mojej subiektywnej ocenie to 9/10 punktów, rewelacja ale na 1 raz.
Po zwiedzeniu parku, wsiadamy w auto - w nawigację wbijam kierunek Orebic, z przerwą na nocleg w okolicach Splitu.
cdn.
Ostatnio edytowano 11.09.2013 22:53 przez
GREG_G, łącznie edytowano 2 razy