cd....
po obfitym obiedzie (2x hotdog + frytki + cevapcici)
rozpakowujemy się i ruszamy na podbój plaży. Mamy do niej jakieś 40 metrów.
Z fast foodu NEMO przy porcie korzystamy często. Ja nazwałem go Slow Foodem bo na genialne i smakowite posiłki czeka się i pół godziny
Ale hot dog w bułce zrobionej z pizzowego ciasta czy cevapcici w podobnej bułce i z ajvarem są rewelacyjne.
Porównujemy plaże tą z zeszłego roku w Tucepi z tą tegoroczną w Orebicu. Różnice? W Orebicu są większe kamienie i pod nimi drobny piaszczysty żwirek.
Dla dzieci super, ale ja milej wspominam tę w Tucepi. Lepiej się chodziło, lepiej się leżało, woda też miała jakiś lepszy kolor i przejrzystość.
Różnice są niewielkie, obie plaże są super, a najlepszą dopiero poznamy za kilka dni, w niedalekiej odległości, na Peljesacu (na razie niech pozostanie jej nazwa i lokalizacja tajemnicą).
W Orebicu wybudowaliśmy swoją prywatną przystań
Plaża puściutka i tak jest do samego portu, może to kwestia końca sezonu, może Plejesac jeszcze jest "dziki"? Spotykamy za to takich lokatorów na plaży:
W naszym "wakacyjnym domu" jak nazwał go mój synek, na parkingu stoją 4 auta czeskie i 4 auta polskie. Wieczorami spacerujemy sobie na lody do centrum miasteczka. Do Slaticarni Oaza, polecanej tu na forum. Orebic to takie "polskie" miasteczko w Chorwacji, wszędzie słychać polski język.
Orebić jest piękny również wieczorem, gdy zachodzi słońce a w tle widać światła Korculi.
Torzyszą nam piękne widoki.
W Orebic promy na Korculę, kursują od rana do wieczora.
cdn......