orebić-pelijasać
napisał(a) daro-111 » 22.04.2007 15:12
Witam
Ja byłem w zeszłym roku w Orebiciu. Na dwa samochody, w tym cztery małe dzieciaki (3-4-5-6 lat). Jechałem przez Kraków-Bratysława-Wiedeń z boku-Gratz-Maribor-Zagrzeb-Karlować-Split-Ston-Orebić. Trochę męcząca droga bo wybraliśmy się z Krakowa o 7.00 rano w sobotę przełom sezonów 29.07.2006 r. Dobrze się jechało do Karlowaća - dojechaliśmy tam na godz. 19.00 i nocowaliśmy na kempingu pod namiotami pod Krlowaćem (łazienki, dużo miejsca, 15euro za namiot+samochód). Rano przebiliśmy się bocznymi drogami do autostrtady i dalej na południe. Do Splitu kłopot tylko był w górach na serpentych autostrady-bo straszne korki, ale wzajema życzliwość i wysiadanie w czasie postojów w pięknych okolicach i widokach dodawało sił i pomagało rozprostować kości. Ludzie będący odpowiednikiem naszego PCK w korkach rozdawali również napoje (bardzo fajna sprawa). Już później do Splitu dojechaliśmy piorunem, no i dalej zaczęły się "schody" wąskie drogi, dużo samochodów. Ale za to widoki (dla nich warto się przemęczyć trochę), po prawej stronie urwiska i już blisko morze, śródziemnomorskaa rośłinność egzotyczna roślinność. Dzieci musiały jechać na tabletkach "lokompotiv" bo dużo zakrętów i różnic wyskości.
Do Orebića zajechaliśmy na godz. 20.00 w dniu 30.07.2006 r.. Może dlatego tak długo bo szwagier miła kłopoty ze sprzęgłem i musieliśmy szukać jakiegoś mechanika i małej naprawy co zeszło jakieś 1,5 godz.
Woda jest cudowna ciplutka, kryształowa tylko uwaga na jeżowce (buty z gumowanymi spodami potrzebne).
To na razie tyle
Pozdrawiam
Darek