napisał(a) brygidka10 » 06.02.2017 20:56
No to idźmy w stronę naszej perełki
Kiedy już minie się pierwsze małe wzgórze, trzeba przejść kilkadziesiąt metrów ścieżką pomiędzy zaroślami. Dochodzi się do kolejnego małego wzgórza, no dobra, małej górki
I tam nas zaskoczyła... zamknięta furtka
Nie wiedzieliśmy, po co ona tam i dlaczego... Zatem zdecydowaliśmy się zejść przed tą górką do malutkiej zatoczki, gdzie była już rozłożona rodzinka Słowaków. Miejsce bardzo kameralne, super woda i nawet zmieścilibyśmy się tam, ale przecież nie taki był nasz cel
Zdjęcie z miejsca do którego zeszliśmy ścieżką w dół:
Woda wydawała się płytka, ale na dalszym odcinku pogłębiała się i trudno byłoby przejść nie mocząc naszych bagaży...
Słowacy zorientowali się jaki mamy problem a że pochodzili z terenów przy granicy polskiej bardzo dobrze mówili po polsku. Okazało się, że od kilku lat są stałymi bywalcami tego regionu i wiele wiedzą na temat z nim związany. Poinformowali nas, że owa tajemnicza furtka jest tylko zabezpieczeniem przed tym, by pasąca się na tym terenie krowa (!!) nie opuściła tego obszaru... To był hit! Do najbliższego domostwa były kilometry a tu krowa... Dalszą ciekawostką był fakt, że obecność krowy była z powodu dostępnego tam jeziorka (według mnie sadzawki) i słodkiej w nim wody
Na mapce wcześniej opublikowanej widnieje nasza plaża pod nazwą "beach Jezero"