Choć tego dnia nie było jeszcze pełnego słońca, to czas tam spędzony uważamy za bardzo udany i zadowalający. Sama wioseczka przeurocza, malutka marina z przycupniętymi łódkami i przypływającą od czasu do czasu dużą łodzią wycieczkową zrobiła na nas ciepłe wrażenie Wracaliśmy tam jeszcze dwa razy
Jak widać na zdjęciach plaża prawie pusta i cisza...
Chociaż kiedy byliśmy następnym razem mamy wspomnienie hałasu... Otóż w którymś momencie na plaży pojawiły się trzy pary niemieckich seniorów i od razu ich donośny język opanował większość plaży Jednak nie na długo Bo oto na plażę wkroczyła chmara ludzi, dosłownie zalewała obszar jak szarańcza - bez urazy Okazało się, że przypłynął wycieczkowiec z dwoma polskimi pielgrzymkami. Niemcy zostali pokonani Bardzo szybko zrezygnowali z plażingu Po dwóch godzinach plażowania i kąpieli rajską plażyczkę opuścili także uczestnicy polskiej pielgrzymki i znowu zapanowała błoga cisza
Muszę dodać (bo dla niektórych jest to istotna informacja), że w tym miejscu dość szybko się pogłębia, więc trzeba zwracać uwagę na małe dzieci.