Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

[CROnika I] Peljesac 2015

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 28.01.2016 14:31

loverosa napisał(a):Podziwiam bez spania kierowcę,który w całości dowiózł na Peljesac :D


Ja też go podziwiam. Dał radę dzielnie zarówno w tą, jak i z powrotem :)


Kobal66 napisał(a):Przy każdym wyjeździe myślę o takim "Chorwackim dzienniku pokładowym", ale jeszcze nigdy się nie udało może w tym roku ?


To fajna sprawa. Dzięki temu nie muszę liczyć tylko na swoją pamięć :roll:
Nefer
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5790
Dołączył(a): 06.08.2010
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) Nefer » 28.01.2016 20:38

EithelAmarth napisał(a):Za to pilnowałam tunelu ciepło-zimno i teraz uwaga (zapisałam sobie, bo nie wierzyłam oczom własnym :!: ):
- przed: 15,9 stopni Celsjusza
- za: 27,8 stopni Celsjusza 8O

Rzeczywiście znacząca różnica. :wink:

Przyjemnie popatrzeć na te słoneczne zdjęcia.
stpman
Croentuzjasta
Posty: 218
Dołączył(a): 27.07.2015
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) stpman » 28.01.2016 21:42

Jak patrzę na te zdjęcia to aż czuję ten charakterystyczny śródziemnomorski zapach powietrza...

Szkoda tylko, że w tym roku chyba wypad do Chorwacji się nie powiedzie... Choć kto wie... Może tydzień na Hvarze uda się zaliczyć ;)

Dobra, dawać więcej zdjęć ! :)
Iwona Szu
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 67
Dołączył(a): 18.11.2010
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) Iwona Szu » 29.01.2016 12:12

Jestem i ja. Lepiej późno niż wcale :)
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 29.01.2016 12:15

Też tak sądzę. :)

Dziś kolejna część :)
Darkos
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1480
Dołączył(a): 17.03.2006
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) Darkos » 29.01.2016 13:02

Iwona Szu napisał(a):Jestem i ja. Lepiej późno niż wcale :)


Ja też późno.

ale Peljesaczka lubię i troszkę znam.

no to chętnie poczytam i popatrzę :mrgreen:

aaa . . . zapowiada się ciekawie : dużo fotek 8O i wrażeń :papa:

Pozdravki
Piter_M
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3859
Dołączył(a): 09.12.2011
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) Piter_M » 29.01.2016 17:54

Fajnie masz, że możecie na raz zajechać na Peljesac.
Zastanawialiśmy się właśnie czy by w tym roku tam nie pojechać ... ale ja jestem jedynym kierowcą i trzeba by po drodze gdzieś spać :( bo trochę daleko to jest.
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 29.01.2016 18:28

U nas też tylko 1 kierowca.

A spanie po drodze to nie taki problem, a przy okazji można coś ciekawego zobaczyć :)

Peljesac jest warty przejechania każdych kilometrów.
Beata W.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2971
Dołączył(a): 15.02.2006
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) Beata W. » 29.01.2016 19:28

Witam, oj warty warty dlatego chętnie się przysiadam. My byliśmy w Orebiciu w 2013 w sumie jako druga część urlopu po Lefkadzie. Ale mam chęć na powtórkę więc jak pooglądam takie super fotki w dużej ilości to kto wie? Wakacje coraz bliżej :papa:
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 29.01.2016 21:20

Część III. Dzień 1 – zakwaterowanie


Do Orebica dotarliśmy o godzinie 10:00. Każdy z nas marzył już tylko o tym, żeby się wykąpać i położyć.

Adres mieliśmy, na Google Maps sprawdzone wszystkie detale, ale po wjechaniu do miasta po 19 h w aucie…. człowiek jest trochę rozkojarzony. Tu ktoś cofa, tu wyjeżdża, tu ludzie idą, auta nie ma gdzie postawić i jeszcze patrz na nazwy ulic. W końcu ulicę wypatrzyłam, ale za późno.

Z racji tego, że dojechaliśmy 2h wcześniej, niż wg ustaleń apartament miał być gotowy, w między czasie pisałam do właścicielki sms z pytaniem czy możemy być wcześniej. Niestety, bez odzewu. W końcu udało się nam zaparkować pod sklepem spożywczym obok sklepu, gdzie codziennie rano można było kupić świeżą rybkę. :oczko_usmiech:


Zapadła decyzja, że pójdę z buta do apartamentu, rozeznam co i jak, żeby się w wąskie uliczki dodatkowo niepotrzebnie nie pchać. L zaoferował, że pójdzie ze mną, a G i J zostali w aucie. Po otworzeniu drzwi od samochodu, buchnęło we mnie gorąco. Oj tak – o takiej pogodzie na wakacje marzyliśmy! :hut:

Po przejściu kilku metrów popłakałam się. Nie, nie ze wzruszenia ani nie z radości. Moje zmęczone oczy, gdy dostały tyle promieni słonecznych po prostu nie wytrzymały. Nie mogłam iść, make up (a w zasadzie jego resztki) mi się rozmazały, właziły do oczu i piekło dodatkowo. Teraz to potrzebowałam łazienki jeszcze bardziej niż 10 min temu :evil:


Gdy oferowałam, że pójdę pieszo, wydawało mi się, że nasza uliczka była parę metrów wcześniej. Okazało się jednak, że 10-15 min spacerek nam zajął. W końcu jest – obok znaku „Auto naprawa” trzeba było skręcić i mamy ją – Matice Hrvatske :!: Teraz tylko znaleźć apartament „Holiday Home – Kuca za Odmor” i można zacząć wakacje. :mrgreen:

Nie każdy dom miał numer. Niby ze zdjęć mniej więcej wiedziałam, jak wygląda z zewnątrz, ale byłam już tak zmęczona, że mi się wszystko pierniczyło w głowie. W końcu stanęłam przy jakimś domu, co wyglądał dość podobnie i decyzja: dzwonię na komórkę. Dzwonię i gdzieś za płotem słyszę jak komuś komórka dzwoni, ale jakoś nie skojarzyłam tego w pierwszej chwili. Odbiera kobieta.


Pierwszy szok 8O : myślałam, że drogą mailową koresponduję z mężczyzną. Teraz już wiem, że Dragica to imię żeńskie :lol: Z racji, że to pierwsza od dawna wizyta w Chorwacji, i że maile pisaliśmy ładnym angielskim, zaczynam nawijać po angielsku licząc, że się dogadamy. A tu nic (potem okazało się, że maile pisał wnuczek :D ). Sytuacja musiała z boku wyglądać komicznie, gdy stoję za płotem tłumacząc, że jestem, a pani po drugiej stronie płotu tłumaczy, że ona nie rozumie, co ja gadam. W końcu olśnienie, że słyszę jakby podwójnie, głowa do góry (w stronę tego nieszczęsnego słońca, które mnie doprowadza do łez) i proszę – widzę, skąd dochodzi moje echo :roll: Zaczynam machać i mówić, że to ja. Wyłączyłyśmy komórki i dawaj tłumaczyć, że my dziś, czy można wcześniej itd. Okazało się, że można. Zbawienie :!:

W między czasie dzwonił J do L i pytali, jak sytuacja, bo z 25 min nam to zajęło. L wyjaśnił J jak dojechać, gdzie skręcić, i że czekamy.

Pani Dragica (zwana dalej babcią) zaprowadziła mnie i L do apartamentu. Okazało się, że wystarczyło podejść 3 m do przodu i bym stała na wprost drzwi wejściowych, które kojarzyłam ze zdjęć. :roll:

Po otworzeniu apartamentu okazało się, że to 100% to samo, co na zdjęciach. Jaka to była ulga :!:


Nasz apartament/domek miał 70 m2, duży przedpokój, kanciapka za drzwiami przesuwnymi na materace, walizki itp., dwie sypialnie z łóżkami podwójnymi (w jednej dodatkowo jedno łóżko pojedyncze) oraz szafami, kuchnia z jadalnią połączona z salonem do siedzenia. Do tego telewizor (w ogóle przez nas nieużywany), klimatyzacja (baaardzo przez nas używana), taras i internet. Czyściutko, przyjemnie. Wszystko nowe, bo 2015 to pierwszy rok działalności tego domku.


Parę zdjęć:

Obrazek
widok z zewnątrz

Obrazek
zacienione miejsce parkingowe dla naszego Dusterka i Pan Kierowca (J)

Obrazek
kuchnia

Obrazek
kuchnia i jadalnia

Obrazek
salon

Obrazek
z salonu wyjście na taras

Obrazek
łazienka (w 2016 pewnie dadzą też pralkę, bo było gotowe przyłącze)

Obrazek
łazienka

Obrazek
sypialnia nr 1 (zajmowana przez G i L)

Obrazek
sypialnia nr 2 z dodatkowym łóżkiem pojedynczym (zajmowana przeze mnie i J)

Obrazek
widok z łazienki na przedpokój i wejście do apartamentu

Obrazek
schowek na szpargały (bardzo przydatny)



Plusy i minusy apartamentu:

Na plus:
- powierzchnia
- dobrze wyposażona kuchnia (garnki, patelnie, durszlak, szklanki, talerze, sztućce, kieliszki, mikrofalówka i in.)
- dobrze wyposażony apartament (mopy, miotły, żelazko, deska do prasowania)
- czystość
- schowek na szpargały
- moskitiery w niektórych oknach
- lokalizacja (wszędzie blisko, a jednocześnie 0 hałasów od ulicy, 0 hałasów z innych domów, auto w cieniu, taras na słońcu, co nam pasowało na suszenie rzeczy po plaży + za domem miejsce w słońcu (sznurki) na suszenie ubrań/ręczników po praniu)
- absolutnie nieabsorbująca i nie narzucająca się Pani Babcia właścicielka, ale jednocześnie przemiła i urocza, dbająca o nas (dawała ciasto, jak upiekła, prezent przed wyjazdem + machanie do siebie zawsze, jak jechaliśmy gdzieś)
- wymiana ręczników co 3 dni + sprzątanie apartamentu

Bez znaczenia:
- średnio dobrze chodzący Internet
- niezbyt nowe meble

Na minus:
- niewygodne łóżka
- zalewanie łazienki przy braniu prysznica i słaba wentylacja
- słabo chodząca klimatyzacja (chłodząca tylko jedno pomieszczenie i to jak się siadło pod nią)


Za 11 noclegów, za 4 osoby, od 26.08 do 06.09 zapłaciliśmy 674 euro. Uważam, że tanio.


Wróćmy do tego, co się działo po przyjeździe :)


Babcia zostawiła nas, dając nam czas na pownoszenie do apartamentu manatków. Po chwili, gdy tylko zdążyliśmy się rozejrzeć po apartamencie, dojechał J i G. Auto zaparkowane, czas wnieść walizy. Na szczęście zajęło nam to niezbyt dużo czasu. W między czasie przyszła babcia, zabrała od nas paszporty, a ja od razu się z nią rozliczyłam, żeby nie czekać nie wiadomo na co. Lubię mieć takie sprawy od razu z głowy. Potem babcia wyszła i za chwilę wróciła - przyniosła nam po kieliszku nalewki i ciastka domowej roboty na powitanie. Oczywiście wszyscy jak jeden mąż w kuchni stojąc i witając się już oficjalnie, musieliśmy owego (niemałego) kielicha walnąć… O żesz w …. jakie to było mocne :!:

Ja normalnie piję mało, a od mocnych alkoholi w ogóle stronię. A to mnie zwaliło z nóg. Zdążyłam jeszcze tylko donosić walizki do końca do apartamentu i tylko usiąść na krześle w kuchni. Serce mi zaczęło bić tak mocno i szybko, zrobiłam się czerwona – masakra. Babcia by mnie zabiła jednym kielichem :!: Na szczęście zaraz szklanka wody, klima, posiedziałam i mi przeszło. W czasie gdy ja dochodziłam do siebie, reszta po kolei zaczęła brać prysznic.


Kierowcę zmogło szybko, więc poszedł spać. L i G też się chcieli zdrzemnąć, a ja, jako że za dnia nie śpię w ogóle, rozpakowałam sobie walizki, rozpakowałam kosmetyki etc. Potem położyłam się też, żeby reszcie ekipy się nie narażać, ale długo to nie trwało. L i G też niezbyt chcieli spać, więc koło 13:00 ruszyliśmy na pierwszy zwiad po Orebicu (tylko kierowca został). Wiecie: gdzie sklep, gdzie piekarnia, gdzie warzywniak, gdzie jakiś kantor, i oczywiście gdzie morze 8)


Okazało się, że od naszego apartamentu jest wszędzie blisko. Wystarczyło zejść uliczką w dół i wychodziliśmy naprzeciw mjenjalnicy mieszczącej się w sklepie „Fijola” (tam zresztą też zaopatrywaliśmy się w pamiątki, urocze miejsce i urocza Pani Ekspedientka), skręcając w prawo dochodziliśmy po 10 min do piekarni, mięsnego, spożywczego, warzywniaka i rybnego, a idąc ciągle w dół od naszego apartamentu, czyli nigdzie nie skręcając – docieraliśmy nad samo morze. Czy można było chcieć czegoś więcej? 8) Obeszliśmy tylko jeszcze promenadę patrząc gdzie tu po południu można by zrobić pierwszy kontakt z morzem, ale wzdłuż promenady żadna plaża tyłka nie urywała, a potem do portu i z portu już ulicą główną do apartamentu (po drodze zrobiliśmy jakieś nieduże zakupy).


Pierwsze zdjęcia z obchodu. Zasiedliśmy na ławce i obserwowaliśmy promy. Pierwszego dnia to się człowiek wszystkim podnieca :D

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Po dotarciu do apartamentu czas było coś zjeść. Pokończyliśmy to, co nam z podróży zostało, posiedzieliśmy, i zaczęliśmy odpalać wrotki na pierwszy kontakt z Adriatykiem. Nawet J kierowca się z nami wybrał. Długo nam jednak zeszło na znalezienie w miarę sensownego miejsca (dodam, że wtedy eksplorowaliśmy tylko tereny od naszego apartamentu w dół i w prawo, a najpopularniejsza plaża w Orebicu była w lewo, więc na nią trafiliśmy dopiero wracając z moczenia tyłków). Jednak po 19 h podróży człowiek mało narzeka, więc parę wolnych kamyków i do wody. Woda ciepła, tyle, że dno jakieś takie… No cóż, na pomoczeniu nóg do kolan w przypadku kobiet się skończyło, a ja postawiłam sobie za punkt honoru, że jutro muszę moim współtowarzyszom pokazać PRAWDZIWĄ PLAŻĘ. Jak myślicie, na co padło? :boss:


W zasadzie na tym dzień się skończył. Powrót do apartamentu, jedzonko i spać. Żadne z nas nie miało siły na nic więcej.



Co w następnym odcinku:
- pokazywanie prawdziwych plaż
- pierwsze pływanie
- opalanie
- pierwsze obżarstwo w knajpie

:papa:
Ostatnio edytowano 07.02.2016 22:46 przez CROnikiCROpka, łącznie edytowano 2 razy
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 29.01.2016 21:31

Taka podpowiedź dla czytaczy watku tego i innych. W cro od wielu lat nie dawałem do łapki Chorwatom paszportów. Karteczka z zapisanymi danymi typu imię nazwisko, nr paszportu, adres i koniec.
Takie zabezpieczenie w razie jakiś wątpliwości z gospodarzami. Raz czy dwa były różnice zdań.
Jackar
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 683
Dołączył(a): 07.02.2014
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jackar » 29.01.2016 21:46

Apartament bardzo fajny, akuratne dla 2 par (2 sypialnie!) :wink:
Dla mnie tylko jeden minus - za mały taras i brak widoku na Jadran
W którym miejscu wychodziliście nad morze? Bliżej portu czy plaży Trstenica?
Nalewki są super, jak byłem drugi raz na Pelješacu to z gospodarzem pół butelki obróciliśmy. :D (A jak się potem spało)
Jeśli chodzi o plażę, to stawiam dolary przeciw orzechom, że Divna :D
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 29.01.2016 21:53

FUX napisał(a):Taka podpowiedź dla czytaczy watku tego i innych. W cro od wielu lat nie dawałem do łapki Chorwatom paszportów. Karteczka z zapisanymi danymi typu imię nazwisko, nr paszportu, adres i koniec.
Takie zabezpieczenie w razie jakiś wątpliwości z gospodarzami. Raz czy dwa były różnice zdań.


A widzisz, nawet na to nie wpadłam. Dobrze wiedzieć.


Jackar napisał(a):Apartament bardzo fajny, akuratne dla 2 par (2 sypialnie!) :wink:
Dla mnie tylko jeden minus - za mały taras i brak widoku na Jadran
W którym miejscu wychodziliście nad morze? Bliżej portu czy plaży Trstenica?
Nalewki są super, jak byłem drugi raz na Pelješacu to z gospodarzem pół butelki obróciliśmy. :D (A jak się potem spało)
Jeśli chodzi o plażę, to stawiam dolary przeciw orzechom, że Divna :D


Dwie oddzielne sypialnie to był nasz wymóg. Przyznam szczerze, że jest bardzo mało apartamentów oferujących taką opcję. Żadnemu z nas nie widziało się spać np. na rozkładanej sofie w salonie, i żeby przechodzić koło niego np. w drodze do wc.

Jeśli chodzi o taras, przyznam szczerze, że my w ogóle nie siedzieliśmy na nim. Wiem, to dziwne. Ale jakoś tak wyszło.

Nad brakiem widoku na morze ubolewałam (pewnie gdyby był, to bym siedziała na tarasie :P ), ale zaważyły względy finansowe + te dwie sypialnie oddzielne.

Wychodziliśmy dokładnie przy restauracji Stary Kapitan (czy jakoś tak), więc bliżej w stronę portu.


Co do plaży, na razie nie zdradzę - dowiecie się w niedzielę :oczko_usmiech:
stpman
Croentuzjasta
Posty: 218
Dołączył(a): 27.07.2015
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) stpman » 30.01.2016 08:05

Obstawiam plażę Divna, albo plażę w Dubie:) Obie świetne, choć ta w Dubie równie ładna co Divna a o wiele spokojniejsza.
loverosa
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 753
Dołączył(a): 22.07.2012
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) loverosa » 30.01.2016 09:14

Czekam na plaże i wrażenia z pierwszej kąpieli :D
Apartament ok,ale ja wybierając koniecznie zwracam uwagę,by był widok na morze :papa:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
[CROnika I] Peljesac 2015 - strona 4
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone