figusek napisał(a):Najcięższa część wpisu za Tobą teraz wnioski i odliczanie DDW
EithelAmarth napisał(a):Ale gdy się już poczuje chorwackie powietrze, zamoczy nogi w Adriatyku i spróbuje lokalnej kuchni, tak bardzo nie chce się wracać, tak bardzo nie chce zostawiać się tego miejsca, w którym czuje się tak wspaniale.
greenrs napisał(a):EithelAmarth napisał(a):Ale gdy się już poczuje chorwackie powietrze, zamoczy nogi w Adriatyku i spróbuje lokalnej kuchni, tak bardzo nie chce się wracać, tak bardzo nie chce zostawiać się tego miejsca, w którym czuje się tak wspaniale.
Tak... Znam to uczucie
Szkoda, że to już koniec takiej fajnej relacji ale widzę, że szykuje się ciekawe podsumowanie
lotnikwsk napisał(a):Podobne zakończenie wakacji do mojego
-Węgry burza,
-Słowacja deszcz,
-a w Polsce tir pokazał jak wygląda podwozie i po 20 godzinach jazda przez jakieś krzaki
EithelAmarth napisał(a):ociupinkę mniej tęskni za Cro
lotnikwsk napisał(a):EithelAmarth napisał(a):ociupinkę mniej tęskni za Cro
ale tylko trzy godziny
magiczny-peljesac-i-buljarica-t49497.html
brygidka10 napisał(a):Przyjemność lektury Twojej relacji już mija, ale można zacząć czytać od nowa i ja tak zrobię, przeczytam od A do Z w całości To planowanie kolejnych wakacji niedługo po powrocie to dobra psychoterapia po "szoku" związanym z zetknięciem z szarą codziennością
mirasowski napisał(a):Witam.
My byliśmy w Orebić w czerwcu 2014 roku , i mieliśmy wykupione posiłki w Peljeski Dvori. Tam gdzie wam się nie udało zjeść ze względu na zamknięcie w tym sezonie. Super jedzonko , szef traktował nas jak Vipów i a ta prze miła obsługa , z którą tak szybko się zaprzyjaźniliśmy. Miło wspominam tamte dni.
Plaża Divna supeeer. Najładniejsza na jakiej byłem z Cro. No jeszcze plaża Prapratno na równi z Divną a może ciut gorsza.
Niestety nie dotarliśmy na Dubę Peljeską. Brakło czasu i nie wiedzieliśmy w tedy że Duba była tuż za zakrętem. Orebić spokojne miejsce , w czerwcu tak bezludne. Nie daliśmy radę wejść na wzgórze Sv. Ilija 961m n.p.m . nad Orebicem ze względu na moja kontuzje stawu skokowego.
Korcula wyspa i miasto , przepiękne. Szkoda że byliśmy na Peljesu tylko tydzień. Jest okazja by tam jeszcze powrócić , a na pewno kiedyś tak będzie gdyż Peljesać to najpiękniejszy zakątek Chorwacji którą kochamy.
Super relacja miło było powspominać znajome zakątki.
Pozdrawiamy serdecznie.
tyniolek napisał(a):Halo
My też zdecydowanie woleliśmy Dubę od zatłoczonej Divnej... Dokładnie takie same spostrzeżenia, jeśli chodzi o łódki, łódeczki i jachty, jachciki na niej
Delfiny?! Zazdro... Może w tym roku mi się spełni, żeby je zobaczyć Na Korčuli albo na Hvarze
Powrót do Nasze relacje z podróży