Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

[CROnika I] Peljesac 2015

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 09.02.2016 22:06

Część IX. Dzień 7 – Morskie przygody


Dziś dzień błogiego lenistwa, ogólnego „nicnierobienia” (co tyczyło się niestety także i zdjęć… :| ).


To już tydzień wakacji za nami... Powoli przyzwyczajamy się do miejsca, już nie wzdycham na każdym kroku i za każdym zakrętem. Oczywiście, jestem nadal zauroczona, ale to już nie jest pierwszy czy drugi dzień, kiedy fascynujesz się każdą stroną plaży i obfotografowujesz ją z każdej strony. :roll:


Ponieważ poprzedni dzień był intensywny, dziś należało nam się plażowanie do upadłego i coś dobrego do zjedzenia. Zasłużyliśmy :mrgreen: W końcu:
- zjechaliśmy już trochę Półwyspu
- wybraliśmy się na Korculę
- zdobyliśmy mury Stonu
- odwiedziliśmy kilka pięknych plaż
- wydeptaliśmy ścieżki w Orebicu

Na pewno są osoby, które spędzają swoje wakacje jeszcze bardziej intensywnie, ale dla nas – jak na pierwsze takie wakacje w życiu – uważam, że balans między zwiedzaniem a plażowaniem został zachowany :hut:


Po śniadaniu, na którym testowaliśmy duuużo różnych salami (wiecie, koniec sezonu to i ceny w sklepach trochę niższe, można poszaleć :D ) wyruszyliśmy do naszego miejsca idealnego, pod nasze małe drzewko. Na pewno wiecie gdzie ;)


Idziemy na plażę i tu – niespodzianka :!: 8O FAAALEEEEE! Chyba nawet dorosły cieszy się na ich widok na Adriatyku, prawda?


Z prędkością światła rozkładamy majdan plażowy i do wody. Wreszcie buja! Można poszaleć na materacu :D Eh, starzy, a jak dzieci :D

Co prawda fale bardzo duże nie były, raczej falki, ale i tak radochy było co nie miara :mrgreen: Oczywiście z okresu intensywnego falowania fot nie mam, bo byłam zajęta czym innym :boss:


Za to, jak może zaczęło się uspokajać i już nie byłoby straty w zabawie, chwyciłam za aparat:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Nasze słodkie nicnierobienie polegające na pływaniu, nurkowaniu, wylegiwaniu się na materacu na wodzie i opalaniu się, urozmaicił nam gość. I to nie byle jaki :!: Przedstawiam Wam kolegę Zenona :oczko_usmiech:

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Czy ktoś może z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że kolega Zenon jest larwą motyla? Czy to jeszcze jakiś inny stworek? ;)


Po dość bliskim zapoznaniu się z nowym kolegą, który pierwotnie preferował mój kapelusz a finalnie musiał zadowolić się drzewem, przyszedł czas na krok odważny…

....
....
....
....
....
....
....

Najpierw uważnie rozglądam się w prawo, w lewo…
....
....
....
....

Potem znowu w prawo…
....
....
....
....

Mój radar zwany wzrokiem nie zarejestrował w okolicy małych dzieci, większych dzieci, średnich dzieci oraz osób w sutannach czy habitach…
....
....
....
....
....

W związku z tym czas na….
....
....
....
....
....

opalanie, i to nie jakieś tam opalanie, ale opalanie…
....
....
....
....
....

topless :mrgreen:

Panowie – z tego zdjęć nie będzie :D w sensie są, ale nie do upubliczaniania ; )


Wróćmy zatem do mojej pięknej Du…by :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Po plażowaniu czas na konsumpcję. Dziś żadne z nas nie staje w garach. Ja chcę kalmary :!:

Zatem po powrocie z plaży, ogarnięciu się z soli, poprawieniu make-upów, czas najwyższy na restaurację. A jak restauracja, która ma zadowolić nasze podniebienia to kierunek :arrow: Borek, konoba Dalmatinska Kuca.


Zdjęć z niej nie mam, ale było bardzo miło, choć kelner taki sobie. Niby wesoły, ale trudny w dogadaniu, miałam wrażenie, że lekko podśmiewujący się.


Jeśli chodzi o jedzenie, to zamówiliśmy:
- gulasz z ośmiornicy: 60 kn
- risotto z owocami morza: 80 kn
- cevapcici: 60 kn
- duże grillowane kalmary szt. 5: 160 kn
- piwo duże: 20 kn


Czy nam smakowało? Mogę co nieco powiedzieć, bo każdy z każdego talerza spróbował :D
- ośmiornica jak dla mnie super
- risotto fajne, czarne, dobrze doprawione i dużo „wkładki” (mi smakowało najbardziej)
- cevapcici było bardzo smaczne, pachnące, miękkie
- kalmary były ogromne, ale niestety lekko gumowate :evil:


Po obżarstwie powrót do Orebica i zalegliśmy… Chyba nas tak te fale wymęczyły ;)



A co w kolejnym odcinku?
- kto rano wstaje, temu…
- dzień podejść drugich
- wszędzie tam, gdzie wcześniej się nie dało rady
- sennie, uroczo, ale i po staremu



Do zobaczenia :papa:
elka21
Mistrz Europy UEFA
Posty: 9331
Dołączył(a): 20.08.2015
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) elka21 » 10.02.2016 17:40

greenrs napisał(a):A czy Pani Kierowniczka też będzie :?: :wink:


I tu była jedyna okazja zaprezentowania się forumowiczom :lol:
I to jak topless 8O
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 10.02.2016 18:14

elka21 napisał(a):
greenrs napisał(a):A czy Pani Kierowniczka też będzie :?: :wink:


I tu była jedyna okazja zaprezentowania się forumowiczom :lol:
I to jak topless 8O



Eh ja głupia, nie skojarzyłam i nie skorzystałam z tej okazji... :roll:

:lol: :lol: :lol:
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16236
Dołączył(a): 30.06.2010
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 10.02.2016 20:06

EithelAmarth napisał(a):przyszedł czas na krok odważny…
....opalanie, i to nie jakieś tam opalanie, ale opalanie…

Wnioskuję, że to był ten pierwszy raz. I jak wrażenia?
Cro jest idealna na ten pierwszy raz :D A jak popołudniami się popatrzy nawet na miejską plażę, to sporo Chorwatek i to nie tych młodziutkich wybiera taką formę (pierwszy raz zaobserwowałam to w Mlini, później w Podgorze, ale nie w Orebić, choć tu po miasteczku to raczej spacerowaliśmy dopiero od 19 -upał)
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 10.02.2016 23:34

piekara114 napisał(a):
EithelAmarth napisał(a):przyszedł czas na krok odważny…
....opalanie, i to nie jakieś tam opalanie, ale opalanie…

Wnioskuję, że to był ten pierwszy raz. I jak wrażenia?
Cro jest idealna na ten pierwszy raz :D A jak popołudniami się popatrzy nawet na miejską plażę, to sporo Chorwatek i to nie tych młodziutkich wybiera taką formę (pierwszy raz zaobserwowałam to w Mlini, później w Podgorze, ale nie w Orebić, choć tu po miasteczku to raczej spacerowaliśmy dopiero od 19 -upał)



Tak, to był pierwszy raz :oczko_usmiech: Wrażenia? Niedługo opiszę w kolejnej części relacji :wink:

No i zapomniałam dodać, że rzeczywiście nie byłam jedyna na plaży :hut:
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 11.02.2016 23:29

Część X. Dzień 8 – Gdzie oczy poniosą


Ten dzień miał wyglądać zupełnie inaczej. W planach był wyjazd do Dubrownika. W końcu to już ósmy dzień naszych wakacji, a ich koniec zbliża się nieubłaganie… :roll:


Plany planami, a życie lubi nam czasem spłatać figla. A konkretniej rzecz ujmując łóżko, i to bardzo niewygodne :evil: Panu L. wysiadły plecy i nie był w stanie chodzić, a na pewno zdobywać murów Dubrownika. Samego zostawiać go nie chcieliśmy, ani zostawiać ich dwoje samych. W końcu być w Cro i nie widzieć Dubrowika? Słabo... :?

Podejmujemy więc decyzję, że on sobie dziś odpocznie, wyleży się na twardym i nasmaruje maściami, a my podejmiemy próbę dnia kolejnego.


Co jednak można zrobić z tak miło rozpoczętym dniem o 6:30 rano? Ci, co powstawali, poszli spać dalej, ale ja miałam inny, chytry plan :mrgreen: Jest wcześnie, ludzi jeszcze nie ma, Orebic budzi się do życia… można uwiecznić to na fotach! Szybki prysznic, make-up i już po 7:00 wyruszałam dziarskim krokiem do centrum. Pod pachą aparat, w torebce pocztówki, które miałam wysłać, a w sercu radość, że mogę pobyć sam na sam z półwyspem. Marzyło mi się właśnie takie szwendanie, bez celu, bez planu, przed siebie… :hearts:

Obrazek
Dzień dobry :)

Obrazek
Jakie spokojne morze, jakby ono też jeszcze spało…

Obrazek
Korcula też dopiero budzi się do życia


Po napatrzeniu się na morze, czas przyjrzeć się temu, co zwykle umyka uwadze, gdy wędruje się wśród ludzi, albo leci z siatami pełnymi zakupów.


O tej porze byłam ja, zraszacze i pierwsi kelnerzy, którzy szykowali restauracje do otwarcia. Było bardzo ciepło, wszystko parowało – cudne zapachy trawy, kwiatów, wody... :hearts:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Ponieważ jeszcze kramiki były pozamykane, mogłam pozaglądać w uliczki, które za dnia nie są już tak ładnie wyeksponowane:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Skierowałam się w stronę mariny, żeby popodziwiać łódki, ale też nie mogłam się oprzeć, żeby nie zerkać w prawo… :oczko_usmiech:

Obrazek
Fajne to moje prawo, co? :wink:

Obrazek

Obrazek
W marinie spokój…

Obrazek

Obrazek
Plaża przy marinie prezentowała się pięknie
Obrazek

Obrazek
Nie tylko ja lubię czasem pobyć sama. Nie wiem czemu, ale rozczula mnie to zdjęcie…


Poszwędałam się jeszcze trochę bez celu, poszłam na pocztę kupić znaczki i wysłać kartki do znajomych i rodziny, a potem zakupy (na obiad przewidziane mięsko, ziemniaki i surówka). Przyniosłam wszystko do domu i czas wybadać, jak tam na froncie walka z bólem pleców... :|


Niestety, różowo nie było, więc G. i L. podjęli decyzję, że zostają dziś pilnować apartmana i kurować plecy, a my z Panem Kierowcą ruszamy, żeby nie marnować dnia, na podbój Półwyspu. Mamy tylko dać znać, jak będziemy wracać, to G. zrobi obiad. Ok, nie ma sprawy. Zatem śniadanko, bambetle plażowe do bagażnika i wio, gdzie oczy poniosą, czyli kierunek :arrow: Żuljana-Vucine i ten cholerny kamień :twisted:


Po drodze zatrzymujemy się przy pomniku pamięci pomordowanych przez faszystów. Zaczynamy jednak od opuszczonej restauracji (?). Szkoda, że to niszczeje, bo miejsce piękne i widok z tarasu cudny:

Obrazek

Obrazek
Widać na zdjęciach jaki ogrom zniszczeń pozostał po pożarze na półwyspie. Ale natura bardzo szybko się odradza, już miejscami było zielono.


Potem kierujemy się w stronę pomnika:

Obrazek
Możemy podziwiać takie widoki

Obrazek
Ten widok daje nadzieję. Liczę, że w tym roku półwysep znów się zazieleni!


Ruszamy dalej, do Żuljany. Dojazd mi się strasznie podoba, ale już o tym pisałam. Dzień wcześniej na mapie posprawdzałam, gdzie tam może być poszukiwana przeze mnie plaża, potem to wszystko zapisałam na kartkę i też przyglądałam się, co mi GPS pokaże. Raz przegapiliśmy zjazd, więc kółeczko przez Żuljanę i powtórka z rozrywki. Wjechaliśmy w wąską ścieżkę, szutrową, ale dobra dla samochodów. Szczerze? Takie zdobywanie plaży się nam bardzo spodobało :!: :oczko_usmiech:

Dotarliśmy do ładnego parkingu, nawet wc było 8O Wysiadamy i zagaduje nas Polka. Pyta gdzie się wybieramy, mówimy, że na plażę. Pokazała nam drogę, powiedziała gdzie się naguski wygrzewają i gdzie nie iść, a gdzie iść (ona przypłynęła na tą plażę jachtem – jeśli jest na forum, to pozdrawiam :papa: ). Ok, jak wiemy gdzie, to bierzemy manatki i w drogę. Ścieżka wąska, przez jakieś pole, krzaczki, stare pole namiotowe (?) i mamy :hut:

Obrazek
Rzut oka w prawo

Obrazek
Przed siebie

Obrazek
Rzut oka w lewo…


Ok, lecimy na prawo :hut:


Ludzi trochę było, ale jeszcze nie ma tragedii. Ulokowaliśmy się pod drzewkiem obok ławki, przed nami nikogo, tylko ładne widoki, więc zostajemy i trochę się porozglądamy:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


To może parę słów o plaży: kamyczki drobne, jak się siadło przy brzegu, to właziły wszędzie… :roll: , miejscami dość brudno między tymi kamyczkami :evil:, dno morskie nadające się nawet na wejście bez butów, ale nieatrakcyjne, jeśli chodzi o nurkowanie, a woda… cholera – zimniejsza niż na Dubie czy Divnej i było to wyczuwalne. Nie wiem, czy to prądy, czy taki dzień, czy tak tam jest zawsze, ale było mniej przyjemnie niż po drugiej stronie Peljesaca.

Nie ma jednak dnia bez pływania, więc nie zważając na drobne niedogodności, najpierw Pan Kierowca, a potem ja – siup do wody :D Po wymoczeniu tyłeczków, czas na pooglądanie tego, co dookoła:

Obrazek

Obrazek
Niczym się nie przejmowała i nic w spacerze jej nie przeszkadzało…

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Ok, pada decyzja – szkoda dnia, jedziemy dalej zdobywać Peljesac, a potem popływamy sobie na Divnej albo Dubie :mrgreen: Jak pomyśleli, tak zrobili. Jeszcze tylko rzut oka na Żuljanę z góry:

Obrazek

Obrazek

Obrazek


I kierunek :arrow: Trpanj :!: Dajemy ci kolego drugą szansę 8)


Po drodze jednak nie można odpuścić obcykania pięknych widoków, jakie serwuje nam Peljesac. Zatem krótki przystanek na nacieszenie oczu (i zapełnianie karty pamięci w aparacie :D ).

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Jak na miłośników auta i klimatyzacji przystało, cykamy też foty tego, co mijamy po drodze. Załapało się m.in. Drace :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Jak mi się podobało to, że morze w zasadzie jest na tym samym poziomie co ulica.

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Ciągle mnie zastanawiała jedna miejscowość i chciałam tam pojechać. Czemu więc nie dziś? Nigdzie się nam nie spieszy, Trpanj nie ucieknie, a tu mamy taki piękny Sreser :mrgreen:

Problemów z zaparkowaniem nie było żadnych. Generalnie miasteczko wyglądało jak uśpione. Gdybym chciała uciec i się zagnieździć gdzieś, gdzie mnie nikt nie znajdzie i czytać książki patrząc na morze – to na pewno byłby Sreser. Nie sposób słowami wyrazić, jaki tam był spokój, jaka cisza. Może taka pora dnia, ale wyludnione miejsce bardzo.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Dobrze, teraz już naprawdę Trpanj wzywa. Pierwszy kontakt nie był do końca udany, a czujemy, że nie doceniliśmy tego miejsca, i że ma nam ono więcej do zaoferowania, niż na pierwszy rzut oka może się wydawać. Wiecie, ta kobieca intuicja… :oczko_usmiech:


Zaparkowaliśmy auto przy kościele:

Obrazek


I idziemy. Kierunek mamy obrany – promenada (cóż by mogło być innego :P ). Jaki to był PIĘKNY spacer, jakie widoki, jaka pogoda, jakie zapachy… :hearts: Zresztą, zobaczcie sami:

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Idziemy taką ścieżką:

Obrazek


Po drodze są ławeczki, duże kamienie, ale i niestety… śmieci, puste puszki, butelki i…. „papierzaki” :roll: :evil:


Staramy się jednak skupiać na innych widokach:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


W dole po lewej stronie są plaże, betonowe, kamienne półki, niektóre dla tekstylnych, niektóre dla nagusków. Mieliśmy plan całej promenady, na którym bardzo dokładnie było zaznaczone, które plażyczki są które.


Idziemy dalej, zaciekawieni co jeszcze przed nami :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Tu mamy chyba to lecznicze błotko…


Potem wspinamy się ścieżką do hmm… starej kaplicy (?)

Obrazek

Obrazek
I taki widoczek mamy z tego pagórka

Obrazek


Przez krzaki wypatrzyliśmy ładnie wyglądającą plażę przy Camp Vrila.

Obrazek


Co prawda przykempingowa, ale prezentuje się całkiem, całkiem. Idziemy do auta i ruszamy w jej kierunku.

Obrazek
A tu już z poziomu 0 ;)

Obrazek

Obrazek


Zostalibyśmy, gdyby nie to, że wzywa mnie nasz „obsikany” rejon :P


Obieramy zatem kierunek :arrow: Divna, albo Duba.


Poza tym cieszymy się bardzo, że daliśmy Trpanj drugą szansę. Nie zmarnował jej, a my jesteśmy zauroczeni miejscem :hearts: , a po tej promenadzie mogłabym chodzić codziennie!


Dziś miałam cel ukryty: cyknę Divną z góry :!:


Czy mi się udało?

Obrazek

Obrazek


No cóż… tak sobie. Ale nie poddam się i będzie kolejne podejście :!: :boss:


Summa summarum wylądowaliśmy na Dubie. Jak zwykle pusto, pięknie, woda ciepła, ehh.. wspomnienia :hearts:


I tu taka dygresja: do jasnej cholery, Divna to plaża czy marina? Od początku naszego pobytu plażowaliśmy tam tylko raz (27.08). Potem za każdym razem tamtędy przejeżdżaliśmy, bo jak sami wiecie, naszym miejscem na ziemi została Duba, ale powiedzieliśmy sobie, że jak się da, to zajeżdżamy na Divną. No i nie dało się :evil: Z dnia na dzień przybywało na plaży łódek, łódeczek, pontonów, kajaczków, na wodzie to samo: jachty, jachciki, łódki i cholera wie, co jeszcze. Liczyłam, że przyjdzie wrzesień i się skończy, a tu jeszcze gorzej. Pół plaży zajęte przez kampery, gdyby mogły to stałyby kołami w morzu. Miejsca na plażowanie jak na lekarstwo, na pływanie to samo – chyba że między linkami do cumowania… :roll: Jak tak dalej pójdzie, to Divną będzie można podziwiać tylko z góry, albo na zdjęciach.


Po plażowaniu, pyszny obiadek w apartamencie.


Cała wycieczka zajęła nam od 10:00 do 17:30. Powiem jedno: to był wspaniały dzień :!:


Zwieńczony spacerem pod hasłem: Orebic by night :boss:



A co w następnym odcinku?
- gacie na zabytkach
- wykręcanie gaci własnych
- pajac z Niemiec
- przedwczesny koniec wojaży



Do zobaczenia :papa:
Ostatnio edytowano 12.02.2016 11:23 przez CROnikiCROpka, łącznie edytowano 1 raz
greenrs
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5822
Dołączył(a): 30.05.2010
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) greenrs » 12.02.2016 00:24

EithelAmarth napisał(a):Co jednak można zrobić z tak miło rozpoczętym dniem o 6:30 rano? Ci, co powstawali, poszli spać dalej, ale ja miałam inny, chytry plan :mrgreen: Jest wcześnie, ludzi jeszcze nie ma, Orebic budzi się do życia…

Podzielam Twój zachwyt :) Też lubię wstawać wcześnie rano i obserwować jak dzień budzi się do życia. Szczególnie w takich miejscach :D

No a te kolory na Twoich fotkach... 8O
SingSing74
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1465
Dołączył(a): 03.11.2010
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) SingSing74 » 12.02.2016 09:42

EithelAmarth napisał(a):[b][size=150][color=#800080]


Przez krzaki wypatrzyliśmy ładnie wyglądającą plażę przy Camp Luka.

Obrazek


Co prawda przykempingowa, ale prezentuje się całkiem, całkiem. Idziemy do auta i ruszamy w jej kierunku.




Nie byłem, ale z fotek wygląda, że to plaża przy kempingu Vrila, a to że przykempingowa to chyba nie oznacza z góry, że gorsza, prawda? ;)

Czekam na więcej, choć z twoich ostatnich słów wynika, że coraz bliżej końca :(
gusia-s
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5861
Dołączył(a): 15.01.2013
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) gusia-s » 12.02.2016 09:50

EithelAmarth napisał(a):... Przez krzaki wypatrzyliśmy ładnie wyglądającą plażę przy Camp Luka ...

To jest Vrila ... Luka jest w Dubie :)

EithelAmarth napisał(a):I tu taka dygresja: do jasnej cholery, Divna to plaża czy marina? Od początku naszego pobytu plażowaliśmy tam tylko raz (27.08). Potem za każdym razem tamtędy przejeżdżaliśmy, bo jak sami wiecie, naszym miejscem na ziemi została Duba, ale powiedzieliśmy sobie, że jak się da, to zajeżdżamy na Divną. No i nie dało się :evil: Z dnia na dzień przybywało na plaży łódek, łódeczek, pontonów, kajaczków, na wodzie to samo: jachty, jachciki, łódki i cholera wie, co jeszcze. Liczyłam, że przyjdzie wrzesień i się skończy, a tu jeszcze gorzej. Pół plaży zajęte przez kampery, gdyby mogły to stałyby kołami w morzu. Miejsca na plażowanie jak na lekarstwo, na pływanie to samo – chyba że między linkami do cumowania… :roll: Jak tak dalej pójdzie, to Divną będzie można podziwiać tylko z góry, albo na zdjęciach....

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i nie ma co sie tu denerwować :) Plaża Divna nie jest tzw. plażą miejską ani dziką zatoczką, jest plażą przykempingową więc trudno się dziwić, że kampery stoją tuż przy niej - tak już jest na kempingach graniczących z linią wody. Wielu kempingowiczów korzysta z różnego rodzaju pływadeł i trzyma je na wodzie lub wciąga na brzeg. To raczej mieszkańcy kempingu mają powody do narzekania na tabuny przyjezdnych turystów spoza kempingu, którzy zajmują "ich" teren. Weź pod uwagę, że wiele apartamentów również ma "swoje" plaże i ich lokatorzy też niechętnie patrzą na przybyszów.
Oczywiście w Cro nie ma prywatnych plaż i każdy może korzystać z linii brzegowej jeśli tylko może dostać się do niej bez konieczności łażenia po czyimś prywatnym terenie.
Na Divną akurat da się dotrzeć nie przechodząc przez kemping. Poza obszarem kempingu zostaje tylko część plaży.
:papa:
izka823
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 32
Dołączył(a): 03.02.2015
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) izka823 » 12.02.2016 10:53

Witam, zasiadam i ja :oczko_usmiech: lepiej późno niż wcale...
Zachwyciłam się Półwyspem Pelješac, i zaczynam szukać tam miejsca dla siebie na tegoroczny urlop!!
Czekam na dalszą część relacji 8)
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108172
Dołączył(a): 10.09.2004
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 12.02.2016 11:05

izka823 napisał(a):Witam, zasiadam i ja :oczko_usmiech: lepiej późno niż wcale...
Zachwyciłam się Półwyspem Pelješac, i zaczynam szukać tam miejsca dla siebie na tegoroczny urlop!!

Szukaj :wink: >>> klub-milosnikow-polwyspu-peljesac-t38937.html
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 12.02.2016 11:31

SingSing74 napisał(a):Nie byłem, ale z fotek wygląda, że to plaża przy kempingu Vrila, a to że przykempingowa to chyba nie oznacza z góry, że gorsza, prawda? ;)


Na pewno nie gorsza, ale z moich obserwacji wynikało, że zawsze ciut bardziej zatłoczone ;)

A i dzięki za nazwę kempingu, już poprawiłam w relacji. Miałam błąd w moim "Dzienniku pokładowym", Pan Kierowca dostanie ochrzan :mrgreen:


izka823 napisał(a):Witam, zasiadam i ja :oczko_usmiech: lepiej późno niż wcale...
Zachwyciłam się Półwyspem Pelješac, i zaczynam szukać tam miejsca dla siebie na tegoroczny urlop!!
Czekam na dalszą część relacji 8)


Cieszę się, że moja relacja była dla Ciebie motywacją. Gdybyś miała jakieś pytania, pisz śmiało :) Na pewno Wasz urlop na Peljesacu będzie cudowny!


gusia-s napisał(a):Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i nie ma co sie tu denerwować :) Plaża Divna nie jest tzw. plażą miejską ani dziką zatoczką, jest plażą przykempingową więc trudno się dziwić, że kampery stoją tuż przy niej - tak już jest na kempingach graniczących z linią wody. Wielu kempingowiczów korzysta z różnego rodzaju pływadeł i trzyma je na wodzie lub wciąga na brzeg. To raczej mieszkańcy kempingu mają powody do narzekania na tabuny przyjezdnych turystów spoza kempingu, którzy zajmują "ich" teren. Weź pod uwagę, że wiele apartamentów również ma "swoje" plaże i ich lokatorzy też niechętnie patrzą na przybyszów.
Oczywiście w Cro nie ma prywatnych plaż i każdy może korzystać z linii brzegowej jeśli tylko może dostać się do niej bez konieczności łażenia po czyimś prywatnym terenie.
Na Divną akurat da się dotrzeć nie przechodząc przez kemping. Poza obszarem kempingu zostaje tylko część plaży.
:papa:



Zdaję sobie sprawę, że to nie jest plaża miejska ani typowo publiczna. Niemniej napala się na nią człowiek, bo na tylu zdjęciach i w tylu opiniach uchodzi za najpiękniejszą plażę w Cro. A potem przychodzi co do czego i nawet nie masz jak tyłka wcisnąć... :cry:
jurow
Odkrywca
Posty: 90
Dołączył(a): 21.03.2009
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) jurow » 12.02.2016 12:34

bardzo dziękuje za piękny Trpanj...i promenadę koło plaży Vrila...
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 12.02.2016 12:38

jurow napisał(a):bardzo dziękuje za piękny Trpanj...i promenadę koło plaży Vrila...


Doczekałeś się :) Cieszę się, że nie zawiodłam ;)
Koenig
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 903
Dołączył(a): 03.07.2015
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) Koenig » 12.02.2016 13:02

Te zdjęcia uliczek są fantastyczne. Sam robiłem podobne w ubiegłym roku ale moje takie fajne nie wyszły :cry:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
[CROnika I] Peljesac 2015 - strona 12
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone