Paśka ćipka, sauna i masliny- czyli Pag na opag(k)

Fatamorgana napisał(a):
Widać dobrze dwa wcięcia w masywie u dołu- to oczywiście obydwie Paklenice - Duży i Mały Wąwóz.

Jest i Vaganski vrh, i Sveto brdo.

Fatamorgana napisał(a):Odpowiednie światło- o odpowiedniej porze.

I odpowiedni sprzęt.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):

Fatamorgana napisał(a):Odpowiednie światło- o odpowiedniej porze.

I odpowiedni sprzęt.

I odpowiednia wiedza+umiejętności

Fatamorgana napisał(a):Hmmm... wypada szczerze i bardzo współczuć tym nieszczęśnikom, którzy mają jakiś apartman w ostatniej grupie zabudowań-w stronę Bośany.
A dlaczego?
Kto wie?

Bo niedaleko jest wysypisko śmieci?

Też myślę, że wysypisko, gdy go zobaczyłam zdębiałam i ...dziękowałam, że miałam lokum daleko od niego...

Kobiety, to mają jednak zmysł....
Oczywiście, ze chodziło o to makabryczne śmieciowisko.

Że też kurde nikt nie planował sensowniejszego umieszczenia takiego dziadostwa, zamiast tuz pod nosem apartamentów.
Makabra!
Ale to nie koniec przykrych wrażeń niestety.

Zanim ponarzekamy i wytkniemy to i owo- jeszcze parę widoków cieszących oczy (przynajmniej moje).

Na koniec zrobię podsumowanie i opiszę co warto a czego nie warto robić, gdzie co jest -myślę, że najlepiej będzie gdy naniosę na zdjęciach lokalizacje.

Kośljun (strefa dacz) widziany z wody (a konkretnie z kajaka) a w tle Dynary.










Gość na kempingu. Okazało się, że to miejscowy. Co rano przychodził na śniadanie- obok umywalni miał swój "stół", który ochoczo zaopatrywali przyjezdni i właścicielka kampu.
Niebojaźliwe i bardzo przyjemne, choć powolne stworzenie.


Karmienie ręką...



Widok w kierunku wzgórz i zatoki koło Povljany.

Jak mowa o wysypisku...
To ja dodam coś z podobnej beczki...
Prawie dokładnie vis a vis wysypiska po drugiej stronie zatoki na górce "spuszczają swoje trąbki" niebieskie samochodziki z fekaliami... Choć jest tam pewnie jakieś sensowne oczyszczanie po drodze, a przynajmniej mam nadzieję, że jest, to nie kąpaliśmy się na pobliskich plażach, mimo tego, że wystarczyło tylko zejść parę kroków. Kamienie przy brzegu były jakoś dziwnie "obślizgłe" jak na Jadran i roślinność podwodna tez inna: czarno i gloniasto Choć woda niby czysta... może nasze obawy co do czystości wody w okolicy oczyszczalni były nieuzasadnione, to jakoś niemiło, gdy codziennie obserwowało się kawalkady tych beczkowozów wspinających sie na górkę. Ale w końcu gdzieś te nieczystości trza utylizować...Nota bene takie obślizgłe kamienie i betony były też w Mandre, więc może to nie od zanieczyszczeń? Dla mnie na Pagu najlepsze plaże - od Bosany do Ćistej, choć po drodze zamykamy oczy na wysypisko :wink

No właśnie o tym miałem napisać....

Zresztą napiszę, ale z otoczką, bo pojechałem tam nie po to, aby tropić brudy Pagu, ale aby spojrzeć na cieśninę.
Przyjrzałem się na miejscu uważniej kilku sprawom, a trasę beczkowozów dane mi było poznać do końca...(nawet ślepy by skojarzył- a raczej poczuł).

Witam.

Fatamorgana napisał(a):(...) a w tle Dynary.

Niby poprawnie, ale coś mnie to kłuje w oczy... . Może dlatego, że do nazwy Velebit mam wyjątkowy stosunek.

Pozdrawiam.

Widzę, że lubisz długie ogniskowe. Faktycznie ciekawe efekty.

Fatamorgana napisał(a):Kobiety, to mają jednak zmysł....

Ja jestem ciekawa na jakiej głębokości jest to wysypisko, bo to jest ogromna dziura przecież, ale ile razy tam jestem i przejeżdżam obok, to staram się nie patrzeć i odwracam głowę pomaga

jan_s1 napisał(a):Widzę, że lubisz długie ogniskowe. Faktycznie ciekawe efekty.

Stare nawyki.
Bardzo przydatne (i długie ogniskowe i te nawyki).

Poza tym, skoro już wziąłem ze sobą jakieś lunety, to byłoby bez sensu trzymać je w namiocie.

Na drugim zdjęciu powyżej widać, jak ciekawie można wyodrębnić poziome linie dzięki "ściągnięciu" ich z daleka.



Pozdrawiam i dziękuję wszystkim za wizytę.

interseal napisał(a):Niby poprawnie, ale coś mnie to kłuje w oczy... icon_wink.gif . Może dlatego, że do nazwy Velebit mam wyjątkowy stosunek.

Takie tam uproszczenie...

Ja dobrze wiem dlaczego wyjątkowy!
Myślisz, że nie miałem ochoty na to samo co Ty?
Codziennie gapiłem się na Vaganski i masyw powyżej Paklenic, ale upał i rozleniwienie ogólne zabiły moje ciągoty....

Fatamorgana napisał(a):Codziennie gapiłem się na Vaganski i masyw powyżej Paklenic, ale upał i rozleniwienie ogólne zabiły moje ciągoty....

Upał potrafi zredukować wycieczkowe zapędy. Wiem coś o tym.

Na Vaganski vrh trasa długa, ale na Sveto brdo można blisko podjechać i zrobić trasę w parę godzin.

Pozdrawiam,
Wojtek

Wojtek- witaj tak w ogóle po albiońskiej wyprawie.
Jak było?
Lista się przydała?

Btw. mógłbyś mi pokazać na tym moim zdjęciu który to Vaganski a który Sv. Brdo?

Dzięki.
Pozdr.