Sami moi forumowi ulubieńcy się zameldowali

(wazeliny nigdy dość

).
Od razu uprzedzam, że będzie krótko (tylko 3 dni na miejscu

) i foty niespecjalne.
Raz, że ja podobnie jak
Tony chyba, uwielbiam robić zdjęcia, ale nie umiem fotografować (albo odwrotnie), dwa, że pogoda nie za bardzo dopisała (w Polsce było wtedy bezchmurnie i 30 st.

), a trzy, że jedynym aparatem jaki miałam była mała różowa małpka ...
Ale dość tych usprawiedliwień.
Na początek wytłumaczę tytuł.
Jako, że miałam ogromną przyjemność spędzić w Paryżu tydzień rok temu ...
https://www.cro.pl/matematyczny-paryz-disneyland-2012-t39374.html?hilit=matematyczny... a tym samym "zaliczyć" niemal wszystkie punkty obowiązkowe z przewodnika, "tą razą" postanowiłam kupić "grubszy" przewodnik i odwiedzić mniej polecane, ale z jakiegoś powodu ciekawe dla mnie miejsca. Plus dodatkowo ewentualnie wrócić do miejsc, które mnie jakoś zauroczyły.
Coś za dużo pisania mi wychodzi ... Basta !
Pierwszego dnia postanowiłam odwiedzić miejsce, gdzie kręcona była jedna z ostatnich scen z "Frantica" (bardzo lubię ten film

), gdzie umiejscowiona jest również kopia Statui/Statuy (obie formy poprawne - sprawdziłam w słowniku

) Wolności. Ten 4 razy mniejszy (11,5 metra, 4 tony) pomnik mieści się na wyspie Łabędzia niedaleko wieży Eiffla.
Nawet nie wiedziałam, że jednym z konstruktorów oryginału był właśnie Eiffel

. Wiedzieliście ?
Jak już wspomniałam wcześniej pogodę miałam "cudną"

. Tzn. kiedy wychodziłam z "domu" niebo było zaledwie zachmurzone, ale zanim dotarłam na miejsce rozpadało się na dobre ...
Na wyspę dotarłam zupełnie mokra ... (Wrodzona niechęć do parasoli).
Statua również była w opłakanym stanie ...
Widok z ulicy
Quai Andre Citroen...



To tutaj "zginęła" przyszła żona Polańskiego ...



Rozpadało się na dobre więc podobnie jak inni turyści utknęłam pod mostem i se siedziałam rozgladając się dookoła.
Niektórzy postanowili skorzystać z publicznej siłowni

...



Po ok. 20 min. deszcz zdecydowanie zelżał i mając nadzieję, że idzie ku lepszemu postanawiam opuścić swoje schronienie ... Skacząc przez kałuże
Alle des Cygnes podążam w kierunku wieżyczki ...


Sekwana to raczej nie lazury ...


Moim celem jest most
Pont de Bir Hakeim, a raczej znajdujący się na nim przystanek metra ...




To również Paryż ...

Jest mokro, ale na szczęście przestało padać ...

Ajfelka zawsze przyciąga mój wzrok ...



Most wybudowano w latach 1904-05. Ma dwa poziomy: dla pieszych i samochodów, górą jeździ linia nr 6 paryskiego metra ...


Kolejnym pkt mojego spaceru będzie - uwaga
Mysza i
Tony 
najstarszy
kościół w Paryżu ...
