Najpiękniejsze epitafia można znaleźć bynajmniej nie na cmentarzach, zgodnie zresztą z powyższym przykładem. Mają one często formę lekką, żartobliwą, a nawet złośliwą, pisane są bowiem dla różnych znanych żyjących osób, a bywa, że ktoś napisze epitafium dla samego siebie. Zdarzają się jednak i autentyczne napisy nagrobne warte upamiętnienia. Oto dwa podobno (nie bardzo w to wierzę) autentyki umieszczone na cmentarzach w Cieplicach i Poznaniu:
Tu leży Jan - Horacy
Ojciec sześciu synów,
Zmarł po ciężkiej pracy
Tu wdowa po trzech mężach leży pod kamieniem.
Przechodniu odmów pacierz z głębokim westchnieniem
I klęknąwszy na grobie niedawno zawartym
Podziękuj Panu Bogu, że nie byłeś czwartym.
Znakomite są epitafia z tzw okresu minionego - autorstwa nie jestem pewien, wiem tyle, że zebrał je Stanisław Barańczak.
Józef Lenart
Tu spoczął Lenart. Twórczość Lenarta
w pamięci ludu jest ciut zatarta:
po pierwsze, swoim stylem
imitowała "Kapitał",
po drugie, nikt jej nie czytał.
Józef Ozga-Michalski
Tu leży Ozga (z tych Michalskich Ózg).
Gdy kiwał głową, słychać było plusk.
Eugeniusz Paukszta
Tu z wielką pompą pochowano Pauksztę.
Gdybyż talentu jeszcze Paukszta
miał krztę!...
Bardzo mi się podoba czterowiersz Tuwima:
Tutaj leży chemik Dezydery,
Który wypił aż po same dno
Pełne wiadro H2SO4
Myśląc, że to zwykła H2O.
Mam wielką słabość do humoru angielskiego. Wspomniany już Stanisław Barańczak przełożył kilka przepysznych kawałków.
Urokiem lorda Clive (zwanego Jimmy)
Jest to, że nie ma go między żywymi.
Trzeba w ogóle docenić uroki
Roztaczane przez niektóre zwłoki.
Autor - Edmund Clerihew Bentley
Tu spoczywa John Shelby,
Zastrzelony ze strzelby.
Nazywał się właściwie nie Shelby lecz Hass,
Ale Hass nie rymuje się
ze strzelby, natomiast Shelby rymuje się w sam raz.
Tu leży ciało
Jonathana Krogulca,
który wcisnął gaz
zamiast hamulca
Na koniec rzecz niezwykle smaczna. Sztaudynger machnął niegdyś taką drobnostkę:
Tu leży wieszcz, przechodniu nieszcz.
Pięknej trawestacji dokonała grupa aktorów (niektórzy wskazują Andrzeja Szczepkowskiego), gdy znany komunistyczny krytyk teatralny Jan Alfred Szczepański (ps. Jaszcz) po raz kolejny chłostał ich piórem za szerzenie burżuazyjnej ideologii i odejście od jedynie słusznej socjalistycznej linii, pisząc Jaszczowi w nagrodę równie lapidarny nagrobek:
Tu leży Jaszcz,
przechodniu - naszcz!