Kiedy zaczynasz pisać własną?
Tymona napisał(a):I właśnie wtedy, gdy pisałeś o naszym rodaku, dzięki któremu dzisiejszy świat może błąkać się po korytarzach (a nie alejkach )Luwru poczułam potworny smród spalenizny
Będę bezlitosny: lepiej spalić kotleta, niż Luwr.
Tymona napisał(a):... przyznam się bez bicia, że w Amsterdamie też są dwa miejsca, które przyprawiają mnie o palpitacje serca na przykład to lub to
Wyciągnąłem z tego wniosek, że w trosce o Twoje serce, ciśnienie i tętno powinienem jak ognia (sic!) wystrzegać się Amsterdamu. W dodatku gdybym w relacji będącej oczywistym skutkiem takiej podróży wspomniał o miejscach przez Ciebie wymienionych, mogłabyś spalić coś więcej, niż kotleta.
Wierzę jednak głęboko, że już niedługo odwiedzisz i Paryż i Amsterdam (to prawie po drodze ). Może jestem perfidny łobuz, ale podeprę się cytatem z naszego ulubionego Sartre'a: "Kobieta nigdy nie wie, czego chce, ale nie spocznie, dopóki celu nie osiągnie" .
Tymona napisał(a):No ale jaki jest finał - udało się zrobić te wieczorne zdjęcia, czy jednak nie (i dlatego ich w relacji nie ma). Z drugiej strony domyślam się, że trudno jest zrobić zdjęcie "atmosferze" mostujan_s1 napisał(a):Nie było to wcale proste. Najpierw musiałem przecisnąć się w określone miejsce, a potem poprosić, żeby zrobili mi trochę miejsca na statyw
Musiałem się nieprecyzyjnie wyrazić - moim zamiarem nie było robienie zdjęć mostu, tylko z mostu.
Tymona napisał(a): Ale zastanawiam się, czym Ci podpadł Picasso, bo generalnie jest kilka możliwości
Pozbawiłem Twoją Rodzinę strawy, a Ty w rewanżu zmuszasz mnie do wysiłku.
Wielka szkoda, że nie wymieniłaś tych możliwości, ale domyślam się, że wszystkich i tak byś nie wymieniła. Prawda jest taka, że już od wielu lat nie zwracam uwagi na opinie historyków i krytyków sztuki. Mam swoje własne kryteria i to one powodują, że u Picassa podobają mi się tylko pewne elementy niektórych obrazów. Może brzmi to trochę dziwnie, ale tak to jest. Mówiąc krótko - Picasso nie, Dali tak.
Tymona napisał(a):Ponieważ Twoja relacja dobiegła końca, a ja czuję pewien niedosyt, poproszę o jakieś suplementy
Suplement będzie, ale jeszcze nie teraz.
Tymona napisał(a):Nie ukrywam, że jestem bardzo ciekawa, co Ty sobie Janie myślisz o Francuzach
Poproszę o następny zestaw pytań.
Tymona napisał(a):No i może jszcze napiszesz coś o objawieniach kulinarnych
Owszem, objawienia kulinarne były. Ale to nie ja je miałem. Jadąc do Paryża zabrałem ze sobą lodówkę pełną pierogów ruskich, z mięsem i jakich tam jeszcze. Intensywność mlaskania dowodziła, że były to objawienia wyższego rzędu. Mnie zadowalał kotlet wołowy kupiony u "Franka" (tak nazywam niedrogą sieć marketów Franprix).
Przepraszam za tak lakoniczne i nie wyczerpujące odpowiedzi i również mocno Cię pozdrawiam.