napisał(a) jan_s1 » 03.07.2010 19:04
Witam się słowami dobrego wojaka Szwejka:
- Melduję posłusznie, że znowu jestem.
Wrażenia z sześciu dni pobytu w Paryżu ze zdecydowaną przewagą chwil przyjemnych nad niemiłymi muszę teraz jakoś zebrać do kupy, przeprowadzić ostrą (to nie będzie łatwe
) selekcję zdjęć i kontynuować to, co rozpocząłem. Trochę to wszystko niestety potrwa, tym bardziej, że po powrocie spraw do załatwienia namnożyło się bez liku.
Sześć dni pobytu to trochę za mało, żeby zrealizować wszystkie zamierzenia zdjęciowe, tym bardziej, że panujące w Paryżu upały pozwalały mi ruszać w miasto tylko rano i wieczorem. Ale daję słowo, że tak się starałem, aż mnie ręce rozbolały.
www.e-gify.pl).gif" alt="Obrazek" />
Nie zdążyłem jednak odwiedzić La Defense, popłynąć statkiem kanałem Saint-Martin, oraz spenetrować Aubervilliers, gdzie przebywał niegdyś sławny podróżnik o dźwięcznym pseudonimie Jac-Yamaha, posługujący się obecnie już tylko własnym imieniem, co wskazywałoby na to, że zerwał z awanturniczym stylem życia i nieco się ustatkował. Poszukałbym tablicy pamiątkowej, która pewnie musi gdzieś tam być.
Mam jednak nadzieję, że przynajmniej częściowo się zrehabilitowałem
Jacek S napisał(a):A groby sławnych Rodaków nawiedzone? (że o Morrisonie nie wspomnę)...
Jacku, specjalnie dla Ciebie:
Ostatnio edytowano 22.08.2010 20:27 przez
jan_s1, łącznie edytowano 1 raz