Powiem tak... parkingi w Dubrovniku dzielą się na drogie (10 kn/h w 2 strefie) i bardzo drogie (40 kn/h w centrum), przy czym znalezienie miejsca bywa, delikatnie mówiąc, trudne. Tym co wolą zaoszczędzone pieniądze wydać na lody, a czas przeznaczyć na łażenie po mieście prononuję całkowicie bezpłatny parking, którego jedyną wada jest to, że trzeba troszkę dojśc... pod górę, oczywiście, bo Dubrovnik to Misato Schodów.
Wjeżdżając do miasta przez most jedziemy jakieś 1000-1500 metrów (może ciut więcej, nie patrzyłem), w pewnym momencie w prawo odchodzi zjazd do tunelu w kierunku centrum, my twardo górą ale zwalniamy, bo za jakieś 50 m mamy wjazd na parking - charakterystyczny jest zakaz wjazdu ciężarówek. Tam zosatwiamy autko, u góry, czyli z prawej strony parkingu mamy dość niepozorne zejście w dół po schodach, które prowadzi nas praktycznie pod samą kasę, w której zakupujemy bilety na mury.
Zejście zajmuje ok. 15 minut, wejście - w zależności od kondycji - 20-25 min. , ale z dzieciakami 11 i 6 lat daliśmy radę bez problemu i śladu marudzenia. Zawsze można rodzinę porzucić gdzieś przy bramie i potem ją odebrać.
Miasto najlepiej zwiedzać wieczorkiem, my przyjechaliśmy ok. 17.30, mury są czynne do 19.30 więc czasu jest aż nadto. Było już w miarę niegorąco (powiedzieć "chłodno" byłoby przesadą), ludzi na murach niewiele - dwa dni później ludzie z kempingu pojechali przed południem i zrezygnowali, taki był tłum.
A lody są przepyszne, cena 10 kn jest w pełni uzasadniona uwzględniając rozmiar i jakość...
Na górę Srdź można kolejką, a można też samochodem - tak czy siak, zdecydowanie warto. Umieszczone tam muzeum przedstawia wystawę fotograii z ostatniej wojny, chyba bardziej dla samych Chorwatów niż dla odwiedzających, ale i tak warto, a panorama miasta jest przepiękna.