Parę fotek z Breli.

te kiero napisał(a):pod samą skałkę na promenadę możesz dojechać samochodem, przy promenadzie jest takie mini rondko

Dzięki , już widzę mogę nie jechać
........żartowałem ,obowiązkowo spacerkiem

Wybacz dave że ci tu trochę naśmieciliśmy

mervik napisał(a):

dave.pl napisał(a):
Ale mi klina zadałeś, charakterystyka terenu wskazuje że to dzielnica Podarce, jeśli tak to w prawo, ale ręki sobie uciąć nie dam, za wąski kadr
Na pewno ktoś rozpozna to miejsce, proszę o pomoc
Nasze spacery kończyły się na wysokości "kamienia" dalej w stronę Podarce się nie zapuszczaliśmy
Pozdrav

P.S: A dlaczego pytasz

....byliśmy tam ,tylko czasu nie było iść do skałki .
Pytam , bo chyba będziemy tam dwa dni .
A zdjęcie robiłem , jak się wjeżdża zaraz od Pisaka do Breli na przystań ,
może na tym zdjęciu rozpoznasz teren
Zdjęcie robione z przystani

20120611183914(1).jpg

Teraz poznaję jest to przystań w Soline. Na zdjęciu pokazałeś promenadę w stronę Baśki, do kamienia musisz iść w drugą stronę, za zachodzącym słońcem Jest to ok 20min marszu z sandała. Po drodze miniesz wszystkie miejsca, które pokazałem w ostatnim odcinku relacji, czyli stragan, gałązkę, poziome drzewo nad promenadą oraz plażę Punta Rata

mervik napisał(a):

te kiero napisał(a):pod samą skałkę na promenadę możesz dojechać samochodem, przy promenadzie jest takie mini rondko

Dzięki , już widzę mogę nie jechać
........żartowałem ,obowiązkowo spacerkiem

Wybacz dave że ci tu trochę naśmieciliśmy

Okejos, cieszę się, że wątek żyje swoim życiem
Jutro wstawię ostatni odcinek, bo dziś już nie dam rady

dave.pl napisał(a):Okejos, cieszę się, że wątek żyje swoim życiem
Jutro wstawię ostatni odcinek, bo dziś już nie dam rady

.....dobrze powiedziane ,
wątek żyje swoim życiem na mapie widać , jak się ją powiększy ,gdzie chodziłeś
http://mappery.com/map-of/Brela-Tourist-Map

Jak napisałem w poprzednim odcinku, pożegnania nadszedł czas
Brela na zawsze będzie naszym miejscem na ziemi...
Ostatniego dnia wstaliśmy dość wcześnie, bo ok 7-ej rano, aby zdać nasz apartman na czas, czyli do 10-ej.
Jak zwykle rano kurs po bułeczki i szybkie śniadanko na tarasie.
No dobra teraz trzeba cały majdan załadować z powrotem w bagażnik Madzi . Więc człapię niechętnie na parking koło kościółka po autko. Upał się wzmaga z każdą minutą, odnajduję Madzię całą zakurzoną i zawaloną igliwiem z drzew (cały tydzień stała nie ruszana), a uszczelki w drzwiach przywarły jakby mrozy jakieś były .
Kontrolne obejście autka w około i hyc jestem w środku, oooo ale tu upał jak w piekarniku. Szybki rozruch klima na max i wyskakuję z auta, bo się wytrzymać nie da
Tak sobie postałem dobrze ponad 5 minut obok, i dopiero wtedy wsiadłem ponownie, już jest dużo lepiej.
Szybki podjazd pod kwaterkę i zaczynamy upychanie maneli. Praca na jakieś dobre 30min., a słoneczko już dobrze operuje, jestem mokry jak kot . Domykam bagażnik i pędem pod prysznic, póki jeszcze nie zdaliśmy apartmanu. Napiłbym się piweczka ale niestety, następny browar dopiero w PL.
Żegnamy się z właścicielami i z wielką niechęcią pakujemy się do autka. SatNav start, kierunek Polska
Jak ja zazdroszczę mijanym ludziom, że jeszcze mogą tu zostać...
Zatrzymujemy się na pożegnalne fotki Jadranu:



Minki smutne jakieś, no bo z czego tu się cieszyć
Ok, ruszamy dalej, zostawiając Jadran za nami, teraz podziwiamy górskie widoczki:


Dojeżdżamy do miejscowości Zadvarje, a tu przy drodze wielki bazar ze starociami (szkoda, że nie mam fotki ),
wszystkie auta maksymalnie zwalniają i każdy podziwia skarby wystawione na sprzedaż.
Wypatrzyłem panią ze swojskim winkiem na sprzedaż, szybka negocjacja ceny i transakcja przez okno samochodu. Po chwili jestem posiadaczem dwóch 2L-ych butelek winka za jedyne 25kn
Wpadamy na autostradę, pełna prędkość i lecimy:


Po drodze wpadam na pomysł, aby odwiedzić wodospady KRK-a
Wstukuję nową trasę w TomTom-a, i obieramy kierunek na Skradin, będzie mały postój ze zwiedzaniem tych mega wodospadów
Jesteśmy na miejscu ok południa, upał jak ch...a , szukam parkingu. Nagle mijamy wielką tablicę informacyjną PARKING FREE...
No to jesteśmy, parkuję na parkingu-łące w pełnym słońcu. Żona zła na mnie, że mi się zwiedzania zachciało w taki upał
Podchodzi do nas gościu i przedstawia się jako parkingowy . Wręcza mi bilecik na chyba 40kn (już nie pamiętam dokładnie), co jest , pytam
Przecież na tablicy pisze jak byk PARKING FREE , a on na to, że free to jest butelka wody i na tablicy to jest napisane, a za parking muszę zapłacić albo wyjazd .
No, kurde kłócę się z gościem i mówię jak bardzo to jest nie fair, a on na to, że on jest tylko pracownikiem i nie on ustala reguły Rzeczywiście mini czcionką jest napisane coś o wodzie - cholera dałem się nabrać
Jak trochę odparowałem ruszyliśmy w stronę Skradina:



Dochodzimy do miejsca gdzie można nabyć bilety wstępu na teren parku KRK-a,
i doznajemy drugiego tego dnia szoku, dzikie tłumy w kolejce po bilet, o nie
Przecież nie będziemy tu stać godzinę po bilecik i drugie tyle aby wsiąść na stateczek, który miał nas przerzucić do wodospadów.
Kolejeczka:

Decyzja mogła być tylko jedna: W tył na lewo i do samochodu marsz
Nie było większego sensu stać w tej kolejce, więc wodospady KRK-a zostawiamy sobie na następny raz.
Szybko zwijamy się z parkingu mówiąc ozięble do widzenia i znowu jesteśmy na autostradzie.
Po drodze mijamy dość duży i groźnie wyglądający pożar, po powrocie dowiadujemy się, iż tego lata Chorwacja miała poważny problem z pożarami


Reszta trasy zleciała bez większych przygód i tylko westchnęliśmy,
gdy przed nami pojawił się tunel ciepło-zimno:

Słaba ta fotka, ale robiona bardzo na szybko przez mojego syna
Po drugiej stronie wiadomo, to już nie to samo, robi się coraz bardziej zielono i tak europejsko...
Nawet się nie spostrzegłem kiedy zaczęły się bramki do opłat za autostradę i granica:


Żegnaj Chorwacjo, pokochaliśmy cię od pierwszego wejrzenia i na pewno tu wrócimy i wracać będziemy



Po przejechaniu granicy to już tylko jazda, jazda i jazda do PL. Gdzieś na wysokości Wiednia zatrzymaliśmy się na BP (tankowanie + obiad), po godzince ruszamy dalej.
Dzieciaki w dobrych nastrojach:


Więc lecimy dalej.
Zmierzch zastaje nas, gdzieś w Czechach. Pewnie wszyscy znacie to miejsce:


Dalej tylko autostrada, noc i śpiąca załoga, a ja dzielnie pedałuję do domciu...

KONIEC

Dziękuję wam wszystkim, za waszą obecność, ciepłe komentarze oraz pomocne odpowiedzi na pytania zadawane przez innych użytkowników forum.
Jeszcze raz dzięki

P.S. Mały suplement:
Brela z powietrza:

i pod wodą:


Pozdrav
dave.pl

dave.pl napisał(a):
Dojeżdżamy do miejscowości Zadvarje, a tu przy drodze wielki bazar ze starociami (szkoda, że nie mam fotki ),
wszystkie auta maksymalnie zwalniają i każdy podziwia skarby wystawione na sprzedaż.
Wypatrzyłem panią ze swojskim winkiem na sprzedaż, szybka negocjacja ceny i transakcja przez okno samochodu. Po chwili jestem posiadaczem dwóch 2L-ych butelek winka za jedyne 25kn

zauważyłem, że dobrze tam zajrzeć jak się zwijają, można zakupić niektóre rzeczy 2x taniej, np ręcznie wydziabane z drewna kubeczki: rano były po 10E szt, na koniec jak się pakowali kupiliśmy 2szt za 10E

dave.pl napisał(a):KONIEC

Dziękuję wam wszystkim, za waszą obecność, ciepłe komentarze oraz pomocne odpowiedzi na pytania zadawane przez innych użytkowników forum.
Jeszcze raz dzięki

Pozdrav
dave.pl

szkoda, wszystko co dobre tak szybko się kończy, ale będę tu wracał

No super się z Tobą podróżowało ,
szkoda że taka kolejka była za biletami do Krka .
Jedno mnie zastanawia ,bo my jak byliśmy to parking był za darmo
...do parku najlepiej rano ,na pocieszenie możesz sobie zobaczyć '''' TU''

szkoda, że koniec. Fajnie było poczytać Twoją opowieść. Fajną masz rodzinkę i w ogóle fajne wakacje....
wszystko fajne.
Pozdrawiam

[quote="te kiero"]

zauważyłem, że dobrze tam zajrzeć jak się zwijają, można zakupić niektóre rzeczy 2x taniej, np ręcznie wydziabane z drewna kubeczki: rano były po 10E szt, na koniec jak się pakowali kupiliśmy 2szt za 10E [quote]

Mam pytanko
Wiesz może w jakie dni się rozstawiają z tym bazarem?
Bo jeśli to jest stała atrakcja, to jeszcze na pewno tam zawitam

Ładne fotki...lato coraz bliżej.


Pozdrawiam

dave.pl napisał(a):

te kiero napisał(a):
zauważyłem, że dobrze tam zajrzeć jak się zwijają, można zakupić niektóre rzeczy 2x taniej, np ręcznie wydziabane z drewna kubeczki: rano były po 10E szt, na koniec jak się pakowali kupiliśmy 2szt za 10E

Mam pytanko
Wiesz może w jakie dni się rozstawiają z tym bazarem?
Bo jeśli to jest stała atrakcja, to jeszcze na pewno tam zawitam

w sierpniu trafiliśmy na środę i sobotę; w sobotę zdecydowanie większy tak do 13tej max; też tam zajrzę, jak będę przejeżdżać

Jacek S napisał(a):Ładne fotki...lato coraz bliżej.


Pozdrawiam

A dziękuję i też się cieszę, że ciepełko już tuż tuż
W UK dziś było aż 10st. wow

Widząc, kolejkę w Skradin też byliśmy lekko przerażeni, ale okazało się że kursuje kilka statków i staliśmy w niej max 30min. Swoją drogą może dobrze się stało, że zabrakło Wam cierpliwości aby czekać, bo zwiedzanie tych wodospadów jest mega czasochłonne i wyczerpujące, szczególnie w taki upał. Więc nie wyobrażam sobie jeszcze później wracania tyle kilometrów do PL

Bardzo fajna relacja. Wszystko na plus ale jedno na minus - zbyt duży tłok w Breli, a zwłaszcza na plaży. Nie lubię zgiełku.

darek1 napisał(a):Bardzo fajna relacja. Wszystko na plus ale jedno na minus - zbyt duży tłok w Breli, a zwłaszcza na plaży. Nie lubię zgiełku.

ale to tylko w Brela Soline, w innych dzielnicach: Podrace, Ścit, Podrckavlje bez tłoku, kilka-kilkanaście osób na plażyczkach w sezonie