Dzień 7 - 5.07.2019 c.d.Klaštorska Roklina to niezbyt długi, stromy odcinek naszej trasy. Przeważają metalowe i drewniane drabinki oraz wodospady.
Trzeba uważać, żeby się nie wyłożyć.
Po niespełna godzinie osiągamy Klasztorzysko,
od którego prowadzi mnóstwo szlaków. Jeżeli ktoś chce cały dzień spędzić na wędrówce, zapewne w tym miejscu miałby największy wybór.
Dopiero teraz widzimy, że wielu wędrowców parkujących rano na dole różnymi drogami dostało się tutaj. W tym momencie żałuję trochę, że nie jesteśmy tu wszyscy razem, z chłopakami
.
Siedzimy trochę zmarnowane
.
Może dokładnie nie uwieczniłam na zdjęciach, ale znajduje się tutaj punkt gastronomiczny, który dzisiaj, z racji święta, jest nieczynny.
Chcę jeszcze rzucić okiem na ruiny klasztoru kartuzów i cmentarz symboliczny, ale młoda nie ma siły mi towarzyszyć. Zostawiam ją i sama na jednej nodze skoczę obejrzeć.
Zerkam na ruiny dosłownie przez chwilę,
a później na cmentarz symboliczny poświęcony m in. tym, którzy stąd już nie wrócili.
Ekspresowe to moje zwiedzanie, ale chyba wystarczy na razie. Wracam do córki.
Tutaj także można wypożyczyć rowery
, ale my uruchamiamy napęd nożny i lasem schodzimy do parkingu.
Popołudniu wyciągam jeszcze chłopaków na starówkę.
Niestety dopiero teraz znajduję informację o tym, że na wieżę kościelną można wchodzić tylko w dość wczesnych godzinach (chyba do 13)
. Szkoda, bo na jutrzejsze przedpołudnie już mamy plan, który lepiej zrealizować dość wcześnie. No to jeszcze kilka fotek, może nic ciekawego, ale tak się właśnie szwędaliśmy bez celu
.