napisał(a) Mikromir » 16.02.2014 22:19
Leon napisał(a):My nadal mieszkamy w przestrzeni gdzie nadal treba dosic odwagi ze by prziznac sie jest sie katolikem i gdzie o swoja wiare trzeba "walczic".Gdy bi bosniacii katolici (mozna czitac tez Chorwaci, ale tez jest mala czesc Bosniakow ktozy sa katolikamy i innich grup etycznich, chociarzby Polaci, Wegrzy Niemcy....) postawili Krziz w Sarajewie bilo by to okszikniente mega prowokaciom.
Dlatego jestem pełna podziwu i wdzięczności dla chrześcijan, którzy mimo takich wielkich trudności nie poddają się, ale starają się żyć swoją wiarą na codzień.
dziwie sie i i zastanawiam czy to moze z powodu "nadmiernego" dobrobitu udzie sie odwracaja od kziza i wiary (nie milic z kosciolem).
Być może masz rację - zbytnia wygoda raczej nie sprzyja refleksjom i duchowym poszukiwaniom. Może nieunikniony jest i dla nas los chrześcijaństwa zachodniego, pozornie zanikającego. Tylko pozornie jednak, bo choć chrześcijan jakby coraz mniej, to tam gdzie są, jest to wiara naprawdę żywa, szczera i aktywna, coraz częściej wychodząca z "katakumb" społeczeństwa liberalnego i konsumpcyjnego. Coraz więcej także w Polsce ruchów, wspólnot, osób starających się świadomie przeżywać swą wiarę, a nie tylko z rozpędu tkwić w samej chrześcijańskiej tradycji. Może powoli docieramy do momentu jak u zarania Kościoła, gdy nie była istotne "ile" ale "jak"...
Tymczasem jednak z zainteresowaniem, podziwem i trochę z... zazdrością
patrzę na naród chorwacki...