napisał(a) Kapitańska Baba » 28.05.2018 11:52
Trajgul napisał(a):beatabm napisał(a):Mazury to naprawdę groźny akwen.
Jak się nie mylę to Biały Szkwał zabił kilkanaście osób na Mazurach w 2007r. Z tego co pamiętam to zginął chyba znajomy mojego niedoszłego teścia (żeglarza), który potem jechał tam zająć się wydobywaniem łodzi tzn. pomocą w organizacji. Ja wtedy pływałem tam kilka tygodni wcześniej.
Poruszyłeś trudny temat - więc się odniosę troszkę dłuższą wypowiedzią.
Raz jeszcze podkreślę - Mazury to bardzo trudny akwen.
A przyczyn tego jest moim zdaniem kilka.
Po pierwsze - bywa płytko, nawet na środku jeziora, można przytrzeć dnem i uszkodzić sobie jacht.
Po drugie - jest ogromny tłok, zwłaszcza w sezonie. I niestety wielu osobom na łodziach wydaje się że są jedyni, najważniejsi. Nie przestrzegają przepisów, ignorują inne jednostki, wymuszają pierwszeństwo - jest identycznie jak na polskich drogach. Buractwo, cwaniactwo i ignorancja - z tego powodu pływamy przed sezonem, wtedy na wodzie jest więcej pasjonatów a co za tym idzie zdecydowanie kulturalniej i bezpieczniej.
Po trzecie - same jachty. Śródlądowe łodzie, w przeciwieństwie do morskich mogą zostać wywrócone przez wiatr. Przy większym pomuchu i pełnym ożaglowaniu naprawdę nie jest trudno położyć jacht na wodzie. A konsekwencje takiego zdarzenia mogą być tragiczne. Na kursach żeglarskich nie uczą refowania żagli i potem widać na jeziorach takich bohaterów pływajacych przy pełnym ożaglowaniu w silnym wietrze. Pływajacych to za dużo powiedziane, raczej walczących z łódką o utrzymanie się.
I po czwarte - najważniejsze - pogoda. Ta potrafi być zdradliwa, bardzo zmienna, zwłaszcza w upalne dni. Burze na Mazurach pojawiają się często i szybko. Przywołaywany przez Ciebie Biały szkwał też tak naprawdę był kołnierzem szkwałowym a nie białym szkwałem - te pojawiaja sie na morzu bez zadnych oznak. A na Mazurach w 2007r widac było granatowo - czarne niebo. Kiedy tylko taka burzowa komórka zaczyna się formować każdy będacy na wodzie powinien szukać bezpiecznego miejsca przy najbliższym brzegu. Jak oglądałam filmy z tej strasznej wichury - na jeziorach widać było dużo płynących jednostek. Z całym szacunkiem, co Ci ludzie robili na środku i gdzie mieli oczy? Po tej tragedii zainstalowano system ostrzegawczy. Widziałam jak mruga. Większość oczywiscie spływała. Ale nie wszyscy.
Pamiętam jak czytałam o łodzi która wywróciła się w 2007r - utonęło dziecko. Dlaczego utonęło? Bo w kapoku siedziało pod pokładem. Ktoś na to pozwolił. A przecież podstawowa zasada korzystania z kapoka mówi: przebywamy w nim TYLKO na zewnątrz.
Ta burza to była wielka tragedia - i niestety wielu nic nie nauczyła.
Dziękuję
Trajgul że zwróciłeś uwagę na to jedno zdanie z mojej relacji
