napisał(a) lechocz » 12.03.2017 11:17
Ze swoich doświadczeń, a byłem już w Chorwacji oraz okolicznych państwach już ładnych parę razy, samochodami zarówno na ON jak i Pb, mogę podzielić się, pozytywnym dotychczas doświadczeniem, iż tankować należy, nie na małych stacjach, nieznanych firm, gdzie jedyną korzyścią czasami, jak się później niejednokrotnie i zwodniczo okazuje, jest tylko niska cena paliwa lecz wyłącznie na dużych stacjach firmowanych przez największe koncerny paliwowe, na których oprócz samej stacji paliw jest jeszcze jakaś restauracja, bar, infrastruktura dla dzieci itp. Czyli takimi swoistymi "kombinatami" do obsługi podróżujących.
Na takich to stacjach bowiem, oczywiście w moim subiektywnym odczuciu i dotychczasowym doświadczeniu, jest minimalne ryzyko zatankowania paliwa złej jakości. W odróżnieniu do małych stacyjek na uboczu, kuszących atrakcyjną ceną.
A nauczony jestem krajowym, wprawdzie doświadczeniem, sprzed wielu lat, kiedy to, mając samochód na LPG, w trasie z Gdańska do Poznania, skusiłem się niską ceną gazu na dosyć dużej, co prawda, eksponowanej stacji paliw lokalnej firmy, której nawet już nazwy nie pamiętam. Spalanie skoczyło mi wówczas z 10 litrów do ponad 16 a samochód jechał jak ospały żółw po sutym obiedzie.
Od tej pory tankuję wszystkie paliwa, obojętnie czy to w kraju czy za granicą, jedynie na dużych stacjach renomowanych koncernów paliwowych oraz stacjach przy marketach Auchan i w/w sytuacja, z jakością paliwa, się jak dotąd nie powtórzyła.
Jedynie co, w odróżnieniu do wielu czytanych i zasłyszanych opinii, do tej pory jakoś nie doświadczyłem lepszej jakości paliwa poza granicami RP a szczególnie w tzw. krajach zachodnich. Po prostu, samochody jakimi jeździłem i jeżdżę, zawsze zużywają te same ilości paliwa, niezależnie od miejsca ich zatankowania. Dodam tylko, iż zazwyczaj na wakacjach przejeżdżamy dosyć dużo, jak myślę, gdyż co najmniej 5000 kilometrów, odwiedzając za każdym razem nie tylko wiele atrakcyjnych dla nas miejsc w samej Chorwacji, jak i również w Bośni i Hercegowinie oraz tradycyjnie już i "obowiązkowo wpadając" na kilka dni do Wenecji.