napisał(a) boboo » 02.09.2016 15:56
Jakkolwiek to nie zabrzmi:
Jeśli wchodzisz do lokalu, w którym wolno palić, licz się z tym, że będą tam palić bez zwracania uwagi na to, czy komuś to przeszkadza.
Dlatego wybieram takie lokale, w których mam prawo sobie zapalić czy to przed, czy w trakcie, czy po obiedzie.
Dla pocieszenia: ci, którzy jedzą podczas gdy palę, nie przeszkadzają mi
Jeśli kupujesz dom obok lotniska, licz się z tym, że będzie głośno, a pilot nie będzie myślał o tym, że ktoś tam na dole śpi po nocce.
Argumentację o paleniu przy dzieciach (cudzych) można odłożyć na bok.
Albowiem w lokalu dla palących to nie palacz szkodzi dzieciom, tylko rodzic, który je tam przywlókł.
Sam staram się nie szkodzić dzieciom, ale tylko na zasadzie "pierwszeństwa".
Jeśli wchodzę i już są tam dzieci - nie palę.
Jeśli jednak ja tam byłem pierwszy, zapaliłem sobie, a tu wchodzi rodzina z dziećmi, to dlaczego ja mam bardziej się o nie troszczyć niż ich rodzice, którzy wyciągnęli je w dym?
Ja szanuję czyjąś wolność, ale proszę uszanować moją.