napisał(a) Grendel72 » 17.07.2018 20:31
Co do rejsu to gdy płynęliśmy w 2015 roku moje dzieciaki miały odpowiednio: bliźniaki 12 lat i starsza córka 15 lat. Prawdą jet że płynie się i płynie i jak w Rejsie Piwowskiego dzieje się niewiele
Mijamy miejsce gdzie w klatkach na środku morza pomiędzy wyspami archipelagu Kornati hoduje się dorady chyba i tam bywają w pobliżu delfiny. Płyniemy na małą wysepkę (ok 2h) i zatoczki z czymś w rodzaju tawerny ale z jedzeniem tylko dla grupy z rejsu i tam mamy najpierw kąpiel i skakanie z pokładu pierwszego albo drugiego do wody po czym posiłek i dalszy rejs w kierunku klifów czyli wyspy Dugi Otok gdzie defilujemy przed majestatycznymi urwiskami skalnymi morzem w te i nazad po czym opływamy wyspę od tyły i cumujemy w zatoce Parku Telasica gdzie idziemy albo na klify podziwiać je z góry albo od razu do słonego jeziora (Jezero Mir) o niesamowitej wyporności (ja tam ponoć na 15 usnąłem leżąc na wodzie
)
Potem już tylko powrót czyli umiejętne kluczenie sternika -kapitana miedzy wysepkami do Portu w Pakostane z nadzieją że delfiny się pokażą znów (albo po raz pierwszy, albo wcale - reguły nie ma).
Dorośli mają wino a dzieci napoje w dowolnej ilości, rakiję Ante raczej sam nalewał ale nie żałował jak ktoś chciał i to jego opowiadanie i "kumplowanie" z każda nacją obecną na statku ponieważ jako turystyczny poliglota zagada w każdym języku i opowiada o wyspach i trasie rejsu oraz oczywiście innych sprawach.
Dobra to tyle co do tzw. atrakcji - sam widzisz że dzieciakom może (ale nie musi) się nudzić, moja młodsza miała przyjaciółkę równolatkę ponieważ płynęliśmy z drugą rodziną zaprzyjaźnioną. Syn się trochę nudził a starsza córa już doceniała spokój, widoki i chłonęła niecodzienny krajobraz. Pociechy w wieku 7 i 8 jednak raczej nie zaliczą tych 5-6h pływania za ekscytujące, tak sądzę.
Mogę jedynie dodać, że jak ustalaliśmy na ten rok powrót do Cro (w 2017 autem byliśmy w Grecji i dzieciaki znowu, że one do Cro chcą na następny rok
) to akurat rejs z Ante jednogłośnie wszystkie zaakceptowały i już się cieszą, zależy od dzieciaków.
Co do spacerku w stronę Drage to znam ten rejon i rzeczywiście jest tam kawałek tzw. plaży miedzy skałkami i trochę żwirku zaraz przy magistrali co z powodu panującego ruchu aut średnio daje relaks, chyba że trochę bliżej Pakostne gdzie jest niżej plaża a droga wyżej i lekko oddalona. Raczej wybierać się będziemy na Lumbrak, której jeszcze nie znam a wygląda obiecująco.