Ludzie... spokojnie...
Rzucanie w kogoś inwektywami jest naprawdę niepotrzebne.
Nie jestem cromaniakiem i raczej nim nie zostanę.
Zbyt wiele rzeczy mi się w Chorwacji nie podoba (co nie oznacza, że za wszelką cenę postaram się zachować jedynie złe wspomnienia z wakacji).
Jeżeli pojadę do Chorwacji jeszcze raz, to pewnie zobaczyć część, której nie widziałam. Jest tyle innych fantastycznych i nieznanych miejsc do zobaczenia.
W Chorwacji bywałam w wielu sklepach, jeździłam autostradą, bywałam w restauracji i w innych potencjalnych miejscach kradzieży i.... nic się nie stało.
Wierzę, że ktoś, kto został okradziony jest wściekły i rozgoryczony (zdarzyło mi się parę razy, ale w Polsce), ale naprawdę, rzucanie się na mnie (i nie tylko) ze stoma wykrzyknikami jest - przepraszam - oznaką jakieś poważnej frustracji i zbędnej agresji.
Jak mówili moi Przedmówcy, złodzieje są wszędzie.
Życzę Wam (celowo z wielkiej litery, bo mam szacunek do rozmówców, mimo, że mogę się nie zgadzać z ich poglądami), aby złodzieje Was omijali.
pozdrawiam