witajcie
Relacji miało nie być, ale jakoś łatwiej będzie wrócić do normalności opisując tą straszną wyprawę.
Skład: Żona, Ja i nasza nisko zawieszona Mazda, która musiała się zmierzyć z kamieniami wyspy PAG
Wyjazd Gliwice 22.06.2015 godzina 22:00 zanim podróż się zaczęła wystąpił pierwszy problem... przed bramkami w sośnicy na A4 lakoniczny napis "bramki viatoll dostępne dla wszystkich" nie po to kupowałem to cudo żeby teraz stać w korku, więc szybka decyzja zjeżdżamy na Rybnicką i na A1 wpadamy przez ul. Okrężną w Gliwicach. Straciliśmy 5min ale za to uniknęliśmy prawie pewnego stania na Sośnicy. Może ktoś jechał w tych godzinach???
Wskakujemy na A1 i myślę sobie no to teraz szybkie tankowanie i lecimy do CRO Jakże szybko moja mina zmieniła się na zdziwioną, dokładnie na stacji Lotos w Żorach... na którą nie dało się wjechać, gdyż była pełna samochodów które też chciały zatankować
Następna zmiana decyzji i lecimy na BP w Mszanie. Tam sytuacja trochę lepsza ale daleka od normalności. Straciliśmy 30min. Pomyślałem sobie no to będzie długaaa podróż.
Zdziwienia nie było już na stacji w Bohuminie, gdy podjechałem kupić winietę CZ/A. Znowu ze 30 osób w kolejce i kolejna strata czasowa.... hmm nie tak miało być