W czasie jazdy molestowałam mężusia, żebyśmy zboczyli z drogi na Obrovac, coby rzucić okiem gdzież to Winnetou kręcili (ależ zdanie:p). Ja wiem, że to przystanek w drodze (jak i parę kolejnych) praktycznie każdego cromaniaka, ale mimo to zamieszczę parę fotek, a co. Może ktoś nie widział
Po skręcie na szutrówkę nie byliśmy pewni czy jedziemy dobrze, bo droga wyglądała miejscami tak:
Na szczęście nie było zbyt głęboko, dżipek dał radę bez problemu
i po paru chwilach stwierdziliśmy, że warto było zboczyć
Zdjęcia zamieszczę jutro, bo dziś mam z nimi problem. A tymczasem wracamy do auta i kierujemy się na czerwony Maselnicki most i dalej na Pag. Obowiązkowy przystanek na paskim moście, a później już przy osiołkach. W tym miejscu dodam, że po wyjściu z samochodu ogłuszyły nas cykady, ale to pewnie przeżywa każdy kto jest tam pierwszy raz
Wąsko, wąziutko, wąziusieńko.... i cel podróży został osiągnięty.
Właściciele już na nas czekali i od razu na wstępie zaproponowali tea, coffe or schnaps:p. Zresztą praktycznie co wieczór nam proponowali
Bardzo polecam naszą kwaterę - to taki niebieski dom na końcu Metajny przy plaży. Myślę, że nawet nie muszę zaznaczać na zdjęciach czy mapie, bo innego niebieskiego nie widziałam.
Tobołki do pokoju, a ponton do złożenia. Pierwsze wodowanie w Jadranie i - to jest życie:D
Ale wracam do rzeczywistości, trzeba iść spać - jutro rano pierwszy po 3 tygodniach dzień w pracy, wiec wstawanie na pewno będzie bolesne, ehh. Ale nic to, do zobaczenia jutro.
laku noć