Tak dotarliśmy na SILBĘ. Czasu mamy ponad 3 godzinki. Maszerujemy pod górę, na drugą stronę wyspy gdzie liczymy na mniej ludną plażę. Za punkt odniesienia służyła nam wieżyczka kościoła. Polecam wejście na tę
. Docieramy do plaży zahaczając o pizzerię Ivo.
[URL=http://www.fotosik.pl]
Fajnie byłoby mieć stąd pamiątkę. Jest, leży na dnie. Czuję, że muszę pobić swój rekord zanużenia. Jeszcze tak głęboko nie udało mie się zejść, ale wyławiam czerwoną gwiazdkę. Zaraz też dostrzegam drugą. Sądziłem, że trochę płycej ale muszę powtórzyć zanużenie gdyż nie dosięgam dna za pierwszym razem. Trochę oszołomiony dopływam do dzieciaków. [URL=http://www.fotosik.pl]
Urwisy miały radochę, a ja zdobyłem pewność, że wcześniej znaleziona rozgwiazda była już martwa gdy ją zabierałem do suszenia.
Leżymy na plaży i nagle zauważam, że niedaleko miejsca gdzie nurkowałem przepływa prom. Aparat do reki i biegniemy do portu. Nagle cała wyspa ożywa. Mimo że nie ma na niej samochodów do portu zmierzają tutejsze traktorki. Za pół godziny będzie po wszystkim. Wyglądało to tak jakby ci ludzie tylko czekali na wybawienia tego promu.
Dużo domów wygląda w ten sposób. Jak się okazuje jest to skutek emigracji do USA. Wiele z domów stoi pustych … Z uwagi, iz na wyspie nie ma samochodów karateka wygląda tak
Wracając nie ma delfinów, ale w drodze na parking (w Novaliji) znajdujemy jegomościa jak się okazuje dał dyla z ogrodu.
Spływaliśmy cały Kwarner : Cres, Losin, Susak, Ilowik, Orula, Krk, Rab, Goli Otok, Pag, Silba i Olib w nadziei na spotkanie delfinów, a te widzieliśmy tylko w … Szkocji w Aberdeen.