Witam, to Nasza druga wyprawa do Chorwacji. 2009r. wyspa Rab, w tym roku Pag i postanowiłem podzielić się wrażeniami z pobytu i drogi na wakacje.
Poszukiwania miejsca zaczęły się na przełomie roku. Wybór padł na Pag Mandre, apartament http://www.mandre.comli.com/ polecany przez kolegę i innych użytkowników cro.pl. Apartament nr 3 zarezerwowany już w styczniu. Po wymianie kilklu e-maili z Davorem, zapłata zaliczki 100 euro.
Następnie korzystając ze starej butelki po Travaricy, zaklejając szczelnie klejem zakrętkę i wycięciu otworu na zrolowane bankonoty, zaczęło się oszczędzanie pieniążków na upragnione wakacje. Naprawdę super pomysł na oszczędzanie pieniędzy.
W końcu nadszedł czas rozbicia butelki plus to co na koncie i 7 czerwca godz. 19:00 wyjazd. Samochód zatankowany na dwa baki, tzn. LPG i Pb. Z racji zamieszkiwania przy granicy z Czechami, obieramy trasę : Bohumin-Brno-Mikulov-Wiedeń-Graz-objazd autostrady w Słowenii Mureck Ptuj i dalej na południe autostradą w Chorwacji.
Zdjęć z trasy mam nie wiele, więc w paru zdaniach opiszę trasę. W chwili wyjazdu temp. powietrza ok. 25 stopni. Gorąco i parno. Autostrada w Czechach minęła nadzwyczaj szybko, kilka przerw, ( wrażenia z jazdy po betonie opiszę na końcu relacji, bo w tamtą stronę jakoś poszło). Na granicy CZ - AU o dziwo kontrola. Krótka wymiana zdań gdzie jedziemy itp. ruszamy drogą nr 7. Przed Wiedniem burza, więc droga prze Austrię była długa, 3 długie postoje, drzemki i ok. 5/6 rano wjeżdżamy do Słowenii. Nawet dobrze, że nie jechaliśmy w nocy przez Słowenię, bo na drodze pełno piasku, żwiru i gałęzi po burzy. W końcu wjechaliśmy do Chorwacji, na granicy pusto, za to pogoda dalej jak w Austrii. Deszcz, ok. 20 stopni. Po cichu nadzieja, że wyjdzie słońce.
Na szczęście po wjeździe na wyspę Pag, zaczęło być naprawdę ciepło. Po dotarciu do Mandre i po małych kłopotach ze znalezieniem apartamentu ( akurat trwał remont drogi przy plaży ), widok z tarasu zrekompensował trud drogi.
Pierwsze godziny spędziłem na odpoczynku po długiej drodze, a wieczorem :
Niebo w tym dniu jeszcze było lekko zachmurzone, w dalszej relacji będą lepsze zdjęcia.
Rano 9.06. z racji dalszego remontu drogi przy plaży postanowiliśmy wyjechać na plażę, tę gdzie obok lustra po wyjeździe z Mandre skręca się w lewo. Drogi nie polecam nikomu z nisko zawieszonym autem, ale plaża ... super. Pusto i cieplutko :
Było kilka chmurek, ale nie przeszkadzały w ogóle.
Dojazd do tej plaży to naprawdę nieciekawy odcinek, szuter, kamienie, dziury. Na szczęście następnego dnia ekipa remontujaca drogę w Mandre, przeniosła się dalej od Naszego apartamentu więć najbliższe kilka dni spędzilismy na plaży oddalonej ok. 50 metrów od Naszej siedziby. Na początku okazało się, że turystów było tak mało, że plaża czasami była tylko do Naszej dyspozycji. W ogóle Mandre wyglądało tak jakby dopiero się budziło, stragany jeszcze pozamykane, dwa sklepy ( w jednym nie przyjmują kart VISA, ale o tym wszystkim później )
A wieczorem, znowu piękne widoki zachodu słońca:
Temperatura powietrza rosła, z dnia na dzień było co raz goręcej. Codziennie oscylowała w okolicy 30 stopni. Dalej było jeszcze lepiej, ale resztę opiszę później ...