My byliśmy na Pagu w ostatnim tygodniu czerwca. Jechaliśmy Czechy, Austria, Słowenia, Chorwacja, chcieliśmy dostać sie na wyspę promem. Spotkała nas mała niespodzianka - w kasie wielka kartka z powodu wiatru prom nie pływa. Znudzony Pan w budce na nasze pytanie kiedy bedzie pływać - zamyślił się i odparł "może za godzinę, może za 3 a może jutro".
W ten sposób musieliśmy walną kolejnych 150 km aby wjechac na Pag przez most i przejechać ją całą do Starej Novaliji. przejazd przez most była kolejną atrakcją. Przed mostem szlaban, policja i zakaz wjazdu motocykli, przyczep i większych samochodów dla osobowych ograniczenie do 40. Wjechalismy na most swoja Xsarą Piccaso i zaczeła się zabawa. Raz wiatr z prawej to nas znosi na lewy pas, za chwile jak nie dmuchnie z lewej to lecimy na barierki. Naprawdę wtedy poznałem siłe wiatru.
Sam Pag bardzo intersująca wyspa. Polecam jednak wjazd promem. Ten księzycowy krajobraz naprawdę robi wrażenie.
Stara Novalija to tak naprawde jedna ulica.
Na początku kawałek komercyjnej plaży. Jest tam bar i kilka zjęzdżalni, niby miejsce dla dzieci bo jakieś atrakcje ale dla mnie głośno.
Dobrą sprawą jest deptak wzdłuż brzegu przez całą wioskę. Jest tam kilka knajpek, miejsce dla kogoś kto lubi ciszę i spokój. Problem z miejscem na plaży, każdy apartament ma kawałek nad morzem w większości wybetonowany ale jak wszyscy za budynku chca w tym samym czasie nad morze to robi się tłok.
Zwiedziliśmy Novaliję- plaża ZYrce 15min więcej nie polecam chyba że młodym na dyskotekę, same miasteczko typowy kurort, dobre miejsce na wycieczkę, kolacje, kawę i lody.
Stare gaje oliwne - naprawde cudowne widoki, miejsce pełne klimatu.
Lun - miasteczko na samym końcu wyspy
Miasto Pag - spokojniejsze niż Novalija,
warte zobaczenia, można poleżeć na plaży. Przy mieście fabryka soli,
w sumie nic do zwiedzania ale pola solanki robią wrażenie.
I oczywiście stada owiec, są wszędzie, na drodze trzeba uważać bo łażą sobie jak im się chce.