napisał(a) majkik75 » 12.09.2020 20:57
No więc doszedłem, wiadomo gdzie - do drugiej mniejszej plaży
Sprawdziłem czy nie ma za dużo ludzi, była chyba tylko jedna rodzinka. To biegiem prawie wracam po Rodzinkę, i rzucam szybkie: zbieramy się i idziemy gdzie indziej
Było lekkie zdziwienie, ale zaufali mi
Z góry z drugiej strony poprzednia zatoczka
No więc od wspólnego momentu są zdjęcia. Z góry jest tak
I wiecie jak to jest ... Miejsce wchodzi od razu ... Dzieciom zaproponowałem, ze podpłyniemy do tej półki skalnej i sobie poskaczą. Dżizus jak była frajda ... Syn do tej pory czasem wspomina jak się super skakało tam
Skałki zamykające zatoczkę
Ja natomiast oczywiście poszedłem na drugą stronę i też się wdrapałem gdzie dałem radę psychicznie
I znów, bum do wody
Wylot zatoczki
Schodząc pooglądałem ten zawalony stary dom, który tam stoi
Z wysokimi skałami w tel, jest bardzo malowniczą kompozycją ...
Niestety, wszystko dobre co się dobrze kończy, ale czas się zbierać. Wracamy do auta.
Synek pyta czy tu jeszcze wrócimy... I już wiem, że właśnie uległy zmianom pewne plany ... Takiej radości z wody i zabawy w niej, nie widziałem u niego nigdy. Wszyscy byliśmy mocno zauroczeni miejscem
pozdrawiam, Michał