Pag/Brać 2012 czyli Blade Twarze w poszukiwaniu żyżnej ziemi
Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj! [Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
tony montana napisał(a):... Uwaga praktyczna: (choć ja akurat zawsze staram się postawić auto raz, że w cieniu - rzadko się udaje, dwa jak najbliżej obiektów zwiedzanych, co wiąże się z opłatami, ale nie żałuję na nie zbytnio kasy wliczając to od razu w koszty): w Zadarze da się zaparkować niedaleko Old Town i to tanio.
Są tam trzy strefy, jadąc przejechałem wszystkie trzy, nawet dojechałem do kolejki do promu do Ancony chyba Otóż pierwsza strefa (12 kn/h) jest usytuowana bardzo blisko promu i końcówki Starego Miasta patrząc od strony wylotu z Zadaru na Split. Druga strefa (10kn/h) jest położona obok niej, natomiast naprzeciwko niej (pokazuję ją na zdjęciu) - jeszcze po stronie "lądu" jest parking strefy trzeciej (3 kn/h).
Mój brat nie wie o czymś, co opisywałem wielokrotnie. Mianowicie jest jeszcze strefa GRATIS w pobliżu centrum! Przy szpitalu miejskim- 10-15 minut spaceru od przystani statków... Duży parking o którym mało kto wie. Trochę dużych drzew. W pobliżu nadbrzeża i basenu miejskiego z wieżą. Przy Parku Vladimira Nazora i przy ulicy Kralja Zvonimira... Wieści te- istotne dla pobytu w tym mieście pełnym bladych twarzy- przekazał nam gospodarz naszego kampu w Bibinje. Przy całodniowym rejsie statkiem taki pobyt mechanicznego konia na tym placu trochę kosztuje.
Nowa odsłona Forum mimo tego, że ładniejsza i szybciej u mnie działająca sprawia mi pewien problem. Czy możesz dać linka do swojej relacji, w której o tym piszesz? (albo do innych Twoich relacji z Cro? - Nie mogę ich znaleźć)
Uff Uff Jak zwykle Mój Brat potwierdza swą ogromną wiedzę na temat Żyznych Terenów Południa
tony montana napisał(a):Ale to może za parę lat, teraz są insze plany
To tak jak w przypadku naszego Splitu .
Nie ma się co wstydzić, że się gdzieś nie było... praca, inne obowiązki, no i kasa , to oczywiste ograniczenia. Ale ważne, by wykorzystać to co można w najlepszy dla siebie sposób .
A w temacie parkingu w Zadarze... dwukrotnie tam parkowałem bardzo blisko centrum i za darmo, nawet przez większą część czasu w cieniu . Te bloki na zdjęciu co pokazałeś (z palmami), jakby popatrzeć jeszcze bardziej w prawo i za nimi, tam jest coś w rodzaju osiedla i można było normalnie zaparkować na osiedlowych uliczkach albo parkingu.
Jakoś przed 16 wyjechaliśmy z Zadaru w kierunku Trogiru. Mimo tego, że była sobota i na "8" mogły być korki, to ani przez chwilę nie pomyślałem o tym, aby jechać na A1, do czego uparcie namawiała mnie nawigacja. "Zawróć, za 200 metrów, zawróć, jedź prosto i za 400 metrów zawróć - niektórych może to wkurza, a ja na to nie zwracam uwagi i mam laskę w dupie
Na drogach poza miastami zawsze włączam navi. Lubię wiedzieć, kiedy będzie zakręt i czy mogę bezpiecznie wyprzedzać (np: gdy jest ciemno), na jakiej wysokości się znajdujemy, kiedy skończy się teren zabudowany, kiedy będzie następna stacja benzynowa etc.
Jako, że nigdy nie jechałem tym odcinkiem Jadranskiej Magistrali skierowałem koła samochodu właśnie na nią - i był to strzał w dziesiątkę. Pusto, o dziwo, na drodze, ładne widoki, Ugljan, Pasman i mnóstwo małych wysepek (po prawej stronie), Vransko Jezero po lewej po jakimś czasie, świadomość w Pakostane, że gdzieś tam przebywa i pije piwko Pan Janusz, Król Cro , gdzieś dalej za chwilę Drage, do którego jak się okazało później przeniosła się nasza koleżanka Maslinka
Potem Kornati, a gdy dojechałem do Vodic uświadomiłem sobie, że dojechałem tu z Baśki Vody w 2009 roku, przejazd przez centrum Sibenika (nie było drogowskazów na "8" tylko na A1, więc bezpiecznie zjechałem do centrum miasta, przypominając sobie uliczki, którymi chodziliśmy w 2009 roku), potem Primosten, które odwiedziliśmy w 2009 roku.
Z chęcią zatrzymałbym się w Sibeniku, ale przecież mieliśmy jechać na noc do Trogiru, więc dałem sobie spokój.
Podróż trwała krótko, a jak na sobotę bardzo krótko, tradycyjny spory ruch w centrum Trogiru i zatrzymaliśmy się na poboczu, aby sprawdzić polecane adresy z Bookinga zapisane przeze mnie w telefonie, szybkie wbicie do nawigacji adresu: ul. Kralja Tomislava 11, Rooms Carija się to zwało.
Okazało się to być Ciovo - fajno, nigdy jeszcze nie byłem na Ciovo Stajemy przed jakąś stacją kontroli pojazdów, dokładnie tu:
Poszedłem pogadać z właścicielem, pytam, czy ma coś wolnego, bo rano jeszcze miał On wskazuje na drzwi, dwa pokoje, czysto, kuchnia, duża łazienka ze świecącym panelem prysznicowym (hihi) widok z okna:
Price: 70 Oiro. Mówię "das ist teuer, ich muss das mit meiner Frau besprechen" Frau przyszła, pokiwała głową, dzieciaki skaczą już po kanapach, ja mówię "funfunffunfzig" a Pan sześćdziesiąt i będzie ok - ŻÓŁWIK!
Szybki prysznic, przytachanie kilku niezbędnych rzeczy, jest pralka - włączenie przepierki parunastu ubrań i idziemy na miasto. TO PIĘKNE MIASTO.
Trogir widziany z Ciovo
jak u Tolkiena ... DWIE WIEŻE: Saurona i Sarumana tylko jachtów nie było u Tolkiena
Słynny most na Ciovo, w sobotę wieczór były tam mega korki (sięgające wyżej naszego apartmana - 500 metrów od mostu) w stronę Trogiru.
Z mostu
Uwielbiam te uliczki i to budownictwo ...
Dziewczyny zrobiły trochę szału na mieście ...
Wieża Sarumana
urwało jej górę ... tzn JA urwałem ....
18.52...
Mógłbym przysiąc, że ten pierwszy od prawej (biało-niebieski) to MÓJ...
Mógłbym sobie stać w tym okienku z poduszeczką pod łokcie .. za powiedzmy 30 lat
Riva! ajajajaj riva a riva
Niesamowici byli!
Fortress Kamerlengo
Anteny satelitarne ...
"Bardzo agresywny" hund, dużo hałasu o nic rozmiar ... każdy widzi ..
Samoloty co chwila latały na Zracną Lukę położoną nieopodal...
Światła Zracnej Luki..
Nasz przybytek na jedną noc
Co tam panie w polityce? Chińczyki mocno stojo
TROGIR JEST BOSKI!!!!
Laku noć
Jutro wcześnie pobudka, lecimy na Split i BRAĆ! W KOŃCU
Piękny Trogir przynajmniej pooglądam sobie u Ciebie na zdjęciach... Nam on chyba nie jest pisany. Po raz kolejny robiliśmy zakusy, żeby go zwiedzić i po raz kolejny się nie udało
Po przeprowadzce z Bracza chcieliśmy zakotwiczyć na parę dni na campingu... na Ciovo właśnie. Camp Labadusa w necie wyglądał fajnie, a Trogir kusił. Niestety nie mogliśmy tego campingu znaleźć, a poruszanie się po Ciovo, straszne korki i tłumy ludzi skutecznie nas odstraszyły i odwiodły od tego pomysłu. Pojechaliśmy w spokojniejsze miejsce, czyli do Drage (które zresztą nie było już tak spokojne, jak 2 lata temu...)
Mogę powiedzieć, że też byłam na Ciovo, przez jakieś pół godziny, które spędziliśmy na kręceniu się po tamtejszych wąskich drogach i staniu w korkach... Ale byłam!
Tony, strasznie przyśpieszyłeś z relacją Widzę, że zaraz dopłyniesz na Bracz
maslinka napisał(a):Piękny Trogir przynajmniej pooglądam sobie u Ciebie na zdjęciach... Nam on chyba nie jest pisany. Po raz kolejny robiliśmy zakusy, żeby go zwiedzić i po raz kolejny się nie udało
Po przeprowadzce z Bracza chcieliśmy zakotwiczyć na parę dni na campingu... na Ciovo właśnie. Camp Labadusa w necie wyglądał fajnie, a Trogir kusił. Niestety nie mogliśmy tego campingu znaleźć, a poruszanie się po Ciovo, straszne korki i tłumy ludzi skutecznie nas odstraszyły i odwiodły od tego pomysłu. Pojechaliśmy w spokojniejsze miejsce, czyli do Drage (które zresztą nie było już tak spokojne, jak 2 lata temu...)
Mogę powiedzieć, że też byłam na Ciovo, przez jakieś pół godziny, które spędziliśmy na kręceniu się po tamtejszych wąskich drogach i staniu w korkach... Ale byłam!
Tony, strasznie przyśpieszyłeś z relacją Widzę, że zaraz dopłyniesz na Bracz
Pozdrav
No, ale choć widziałaś Trogir z mostu na Ciovo, pociesz się Na pewno jeszcze tam wrócisz, może podczas 8 wycieczki do Cro
Przyśpieszyłem, ale te odcinki miałem gotowe właściwie, teraz jak dziś wieczorem czegoś nie napiszę to zwolnię ...
a tak naprawdę, to muszę przyśpieszyć bo z Myszą nic z tego Brać dla mnie nie zostawicie (heh, żartuję)
Jak powrót do rzeczywistości, mam nadzieje, że niezbyt brutalny? Choć Ty masz fajnie, jeszcze trochę wakacji
(HEHE, chciałem zrobić [size=9] a potem [size=12], ale wyszło coś takiego jak powyżej, więc wkleję to normalnie jako PS (chyba nowa wersja Forum to zepsuła ;(
PS Jak powrót do rzeczywistości, mam nadzieje, że niezbyt brutalny? Choć Ty masz fajnie, jeszcze trochę wakacji
Ante z synami podjechał jeszcze w sobotnie popołudnie i bardzo dobrze zrobił, bo właśnie wtedy dowiedziałem się od niego najwięcej. Mianowicie oprócz wieści o samy Zadarze i okolicach, najważniejsza wiadomością było to, że w owym tłocznym i ruchliwym Zadarze, w samym pobliżu centrum, znajduje się duży i gratisowy parking (tuż obok szpitala miejskiego, czyli bolnicy!), na którym można spokojnie zostawić wóz z gratami (co w niejednym miejscu w Europie byłoby ryzykowne). Gdy się kilka razy wybieramy do Zadaru, lub chcemy zostawić wóz na cały dzień (w przypadku rejsów), to oszczędności z tego tytułu dają się już odczuć, bo strefy płatnego parkowania wszędzie wokół wołają często i gęsto o haraczyk, zaś koleś z czytnikiem- skanerem regularnie obchodzi ulice i... nie żałuje mandatów- co sam widziałem.
Mam nadzieję, że się kiedyś memu bratu przyda. Howgh!
P.S. Z moim Trogirem to było jak z Trogirem Maslinki. Byłem na Ciovo, stałem w korku, podziwiałem stare miasto z auta a potem z chodnika. Ale... w drodze do Makarskiej "tam"- też byłem w Trogirze, tyle że bez zwiedzania, natomiast byłem vis a vis- na nadbrzeżu i rankiem- i to były o wiele lepsze wrażenia, bo nikogo o 5:00 rano nie było! W drodze powrotnej trafiliśmy niestety na niedzielę i super pogodę, dlatego było co było (całkowicie zablokowany wjazd na most z Ciovo aż daliśmy se spokój z czekaniem i zjechaliśmy na nabrzeże). Wieczór był za to ok.
kaszubskiexpress napisał(a):Nigdy nie byłem w Zadarze, może kiedyś się uda. Trogir lubię, ale Korczula ładniejsza w mojej subiektywnej ocenie.
Może fakt, że w przeciwieństwie do Trogiru nie widać tam infrastruktury portowo-stoczniowej robi swoje.
Sama wyspa Korczula jest super, fajnie ją w sowich relacjach pokazali, jeśli mnie pamięć nie myli Krzychooo i Kulki między innymi.
Korczula jest nazywana małym Dubrownikiem.
Relację Krzychooo czytałem dwukrotnie i uważam ją za jedną z najznamienitszych na Cropelce Korcula mam nadzieje, że KIEDYŚ jeszcze do niej trafię (i na Peljesac), oraz drugi raz do Dubrovnika, może połączę to jakoś z Montenegro, obaczym
maslinka napisał(a):tony montana napisał(a): No, ale choć widziałaś Trogir z mostu na Ciovo, pociesz się
Zrobiłam tyle zdjęć, ile tylko się dało a że staliśmy w korku, to nawet trochę ich jest
tony montana napisał(a): PS Jak powrót do rzeczywistości, mam nadzieje, że niezbyt brutalny? Choć Ty masz fajnie, jeszcze trochę wakacji
Mimo że mam wolne - brutalny Dobrze, że mogę pisać relację i udawać, że jeszcze jestem w Cro
Te powroty są straszne, mi jest bardzo ciężko nadal. A w zeszłym roku po Rodos chciało mi się wyć. I wyłem trzy tygodnie ...
Fatamorgana napisał(a):Fata napisał: Mój brat nie wie o czymś, co opisywałem wielokrotnie.
tony montana napisał(a):Czy możesz dać linka do swojej relacji, w której o tym piszesz? (albo do innych Twoich relacji z Cro? - Nie mogę ich znaleźć)
Uff Uff Jak zwykle Mój Brat potwierdza swą ogromną wiedzę na temat Żyznych Terenów Południa
Cytat dla Ciebie:
Ante z synami podjechał jeszcze w sobotnie popołudnie i bardzo dobrze zrobił, bo właśnie wtedy dowiedziałem się od niego najwięcej. Mianowicie oprócz wieści o samy Zadarze i okolicach, najważniejsza wiadomością było to, że w owym tłocznym i ruchliwym Zadarze, w samym pobliżu centrum, znajduje się duży i gratisowy parking (tuż obok szpitala miejskiego, czyli bolnicy!), na którym można spokojnie zostawić wóz z gratami (co w niejednym miejscu w Europie byłoby ryzykowne). Gdy się kilka razy wybieramy do Zadaru, lub chcemy zostawić wóz na cały dzień (w przypadku rejsów), to oszczędności z tego tytułu dają się już odczuć, bo strefy płatnego parkowania wszędzie wokół wołają często i gęsto o haraczyk, zaś koleś z czytnikiem- skanerem regularnie obchodzi ulice i... nie żałuje mandatów- co sam widziałem.
Mam nadzieję, że się kiedyś memu bratu przyda. Howgh!
Może się przyda, a jeśli to był mój ostatni raz w Zadarze, to może skorzystają z rad inni Westmani czy Blade Twarze
Fatamorgana napisał(a):P.S. Z moim Trogirem to było jak z Trogirem Maslinki. Byłem na Ciovo, stałem w korku, podziwiałem stare miasto z auta a potem z chodnika. Ale... w drodze do Makarskiej "tam"- też byłem w Trogirze, tyle że bez zwiedzania, natomiast byłem vis a vis- na nadbrzeżu i rankiem- i to były o wiele lepsze wrażenia, bo nikogo o 5:00 rano nie było! W drodze powrotnej trafiliśmy niestety na niedzielę i super pogodę, dlatego było co było (całkowicie zablokowany wjazd na most z Ciovo aż daliśmy se spokój z czekaniem i zjechaliśmy na nabrzeże). Wieczór był za to ok.
O 5 rano musi być tam tez interesująco, z tego co piszesz to rozumiem, że nie miałeś czasu przejść się uliczkami Starego Miasta ? Wielka szkoda, bo dla mnie Trogir jest boski
tony montana napisał(a):"Bardzo agresywny" hund, dużo hałasu o nic rozmiar ... każdy widzi ..
waleczny Uruk-hai
kaszubskiexpress napisał(a):Korczula jest nazywana małym Dubrownikiem.
będąc w lipcu i w jednym i drugim mieście mogę potwierdzić, że coś w tym jest... Korčula na dodatek jest niesamowicie klimatyczna. Przynajmniej dla mnie. Taka subiektywna ocena. W ogóle jestem urzeczona wyspą Korčula. Ale jedźmy już na Brač
tony montana napisał(a): O 5 rano musi być tam tez interesująco, z tego co piszesz to rozumiem, że nie miałeś czasu przejść się uliczkami Starego Miasta ? Wielka szkoda, bo dla mnie Trogir jest boski
Ja mam te same "odchyły" co u Maslinki. Tłum mnie generalnie zniechęca. Poszedłem - a jakże- ale bez czarodziejskiej skrzynki robiącej obrazy! Miała być poranna rozgrzewka a wyszedł spacerek pod zabytkami. Jak na CRO to jest coś ten Trogir. Ale w porównaniu do innych miast i miasteczek o podobnie historycznym charakterze- zwłaszcza na Płw. Iberyjskim czy we Francji, gdzie niegdyś przemierzałem stepy i prerie to się jednak chowa. Dlatego nie podniecałem się Trogirem za mocno.
"- Ktoś ty? - zapytał w końcu z wściekłością. - Parszywa blada twarz, którą mój ojciec Tangua schwyta już jutro i zniszczy.
- Twój ojciec mnie nie dostanie, gdyż nie może wcale chodzić - odparłem.
- Ale ma niezliczonych wojowników, których wyśle za mną!
- Śmieję się z waszych wojowników; każdego z nich może łatwo spotkać to, co twojego ojca, gdy ośmieli się ze mną walczyć.
- Uff! Ty z nim walczyłeś?
- Tak.
- Gdzie?
- Tam gdzie padł, gdy mu posłałem jedną kulę w oba kolana równocześnie.
- Uff, uff! Więc ty jesteś Old Shatterhand? - zapytał przerażony.
- Jak możesz o to pytać! Któż oprócz mnie i Winnetou odważyłby się wejść w sam środek waszej wsi i porwać stamtąd syna wodza?
- Uff! Umrę więc, ale wy nie usłyszycie z ust moich ani jednego krzyku boleści.
- Nie zabijemy ciebie. Nie jesteśmy takimi mordercami jak wy. Jeśli twój ojciec wyda nam obie blade twarze, to puścimy cię wolno.
- Santera i Hawkensa?
- Tak.
- On ich wyda, bo syn więcej dlań wart niż dziesięć razy po dziesięciu Hawkensów, a na Santera wcale zważać nie będzie.
Day 8 - Niedziela - 15.07.2012 Braczu - PRZYBYWAMY!
Tego dnia miał zacząć się nasz główny pobyt w Cro w tym roku, ten wcześniejszy, opisywany dotąd był niejako nadprogramowy. Wstaliśmy po 7, tak aby po 8 najpóźniej wyjechać Z Trogiru do Splitu. Droga obok Kasteli i Zracnej Luki minęła szybko i tak przed 9 zaparkowaliśmy auto niedaleko Riwy. Daliśmy sobie ponad półtorej godziny na zwiedzanie i poranną kawkę w Splicie.
Była to nasza druga wizyta w tym mieście, po raz pierwszy odwiedziliśmy Split podczas naszego pobytu w Cro w 2009 roku. Mimo, że jest to spore miasto, to jednak główna i obowiązkowa część do zwiedzenia znajduje się blisko morza. Nie moge darować sobie tylko, że w 2009 roku nie pojechaliśmy do Salony będąc niedaleko, teraz po prostu nie było na nią czasu.
Mysza "przed chwilą" w pieknych obrazach przedstawiła Split (a niedługo pewnie zrobi to w odjazdowym stylu Maslinka) więc moje mocno amtorskie zdjęcia potraktujcie jako suplement
W podziemiach przypatrywał mi się prawdziwy potwór
Usiedliśmy na kawie, jak się okazało w "egipskim Luxorze" w Pałac Dioklecjana, ja w oczekiwaniu na kawę przeszedłem się kawałek..
Druty
no i gdzie ta kawa?
Po pysznej kawie i skorzystaniu z toalety w Luxorze na kod cyfrowy znajdujący się na rachunku (nie działał jednak kilka dni później, gdy odwiedziliśmy Split z całym towarzystwem po raz kolejny) poszliśmy w kierunku trzeciego w tym roku, Grgura
Trzeci Grgur "zaliczony"!
Gdyby ktoś się zgubił ..
Idziemy w kierunku auta - promu ...
Jesteśmy na przystani promowej - w stałym kontakcie z Old Surehandem On miał o 10.20 jeszcze 50 km, więc chyba zdąży na prom o 11.15, na którym nam zależy, reszta została gdzieś z tyłu.
Na promy do Supetaru i na Soltę trzeba ustawić się już prawie "na końcu" nabrzeża, wszystko jest jednak idealnie oznakowane i nawet mając mało czasu trudno się pogubić.
Kupujemy bilety, stajemy w kolejce, za nami ustawiają się kolejne auta, znaczy - nie ma dla nas odwrotu, jeśli chodzi o prom 11.15 (najwyżej będziemy płynąć sami). Auta stoją w rzędach obok siebie, samochodów coraz więcej, zakładam oczywiście, że zostanie zachowana kolejność, a nie że wszyscy z 8 kolejek rusza naraz Spokojnie, najpierw obsługa zdejmuje łańcuch przy kolejkach aut stojących najbardziej z lewej strony czyli wszystko idzie po kolei - okazało się później, że prom sporyi zapełniony był ledwo w połowie.
Nasz prom
Dosłownie w ostatniej chwili - jako ostatnie auto wpuszczone na pokład wparował na pokład Old Surehand czyli Szwagrito znany bardziej jako marcin74 i już płyniemy w "8" Pozostała 7 celuje podobno w ten o 12.45.
JEST SPOKO, KOKO!
O, takie zdjęcie ma też Maslinka tylko robione trzy dni później
Nasza Nowa Wyspa
Supetar je super!
Mijanka z inną Jądrolinią
"Sypialnia" Supetaru
no całkiem ładnie tu ...
Zjeżdżamy z promu, mijamy rondo, na którym jak byk widnieje "POSTIRA" - trzeci zjazd i jedziemy 10 km krętymi drogami. Cel: Ljubica Meter Apartmani, Put Piska 26, Postira!